Janusz Korwin-Mikke napisał: Orginalny tekst tutaj
Tekst poniżej - dopiski i komentarze w nawiasach -"noxon"
"Działalność banków - Teoretycznie w Polsce banki są prywatne. Jest to nieprawda.
Banki w III RP są organami państwa – które wydaje im koncesje na działalność. Bank będący w takiej sytuacji czuje się zależnym od reżymu, a nie od klientów.
Co więcej: reżym nakazuje obywatelom prowadzenie operacji poprzez banki (które dzięki temu osiągają ogromne zyski [to źle?]). W zamian banki zamiast pożyczać pieniądze obywatelom pożyczają je reżymowi. Wiedząc z góry, że tych pieniędzy nie odzyskają. A – co im tam? Przecież to nie im przepadną pieniądze, tylko tym, co je w tych bankach złożyli! [??? przepadły komuś z państwa pieniądze]
Banki tak naprawdę pasożytują na Państwie – symbiotycznie mu się odwzajemniając. Na klientach indywidualnych zależy im mniej, Doszło do tego, że zarówno banki, jak i ich klienci, zaczęli uważać, że – jak za PRL-u – o pożyczkę składa się „PODANIE” - jak gdyby nie była to obopólnie korzystna transakcja. Banki uważają, że robią klientom łaskę, pożyczając im pieniądze. [Korwinowi się to nie mieści w...]A klienci.... uważają, że zamiast pójść do konkurencji, powinno się na bank... poskarżyć. [Jak się coś rozumie to się wie.. w liberalizmie nie wolno sie skarżyć czy jak?]
Najwyższa chyba pora na państwową ustawę, że w każdym banku ma leżeć „Książka życzeń i zażaleń”, która przeglądają reżymowi inspektorzy, a bank musi się tłumaczyć, dlaczego źle klienta obsłużył!!!
Przyczyną zła jest oczywiście oligopol: banki są koncesjonowane – i nie żyją z klientów. [sł…ucham? a z czego zyja?]
W filmie „Vabank” bank otwiera Kramer – przedtem skazany za przestępstwo. Bo wtedy KAŻDY mógł otworzyć bank. Dziś nie może – i to jest konsekwencja tej sytuacji. Wybrano bezpieczeństwo (mniej oszustw robionych przez właścicieli banków) – ale za to cierpią wszyscy.
Na zakończenie – coś o mnie. Jestem posiadaczem całkiem sporego majątku (w nieruchomościach). Jeden interes mi się przedłużał, władowałem w międzyczasie pieniądze w inny – i na 2-3 miesiące potrzebne mi było 100-200.000, by mieć luz. Proszę sobie wyobrazić: ŻADEN bank nie chciał mi tych pieniędzy pożyczyć! To nic, że mam spore dochody z publicystyki, to nic, że mam spory majątek: gdybym zarabiał miesięcznie 2000, ale był na stałej POSADZIE, najlepiej reżymowej...
W ramach dowcipu: jeden bank (w którym robiłem transakcje po 50.000 zł) zaoferował mi pożyczkę... 2500 zł!
Jakoś przeżyłem, już po problemie, żaden bank na mnie nie zarobił – ich pech!
Ale teraz wpłyną mi większe pieniądze – i złożę je w banku za granicą! "
Cytat z blogu JKM: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Dzialalnosc-bankow,2,ID401846281,n
KILKA WYBRANYCH KOMENTARZY
A zagranicą to są banki prywatne?
Mały przestraszony egoista. Filmow sie naogladal biedactwo.
(przeciez i tak nigdzie nie ma liberalizmu. I jak w takim razie Korwin robi takie interesy )
noxon
Amerykę JKM odkrył. Przecież każde dziecko to wie.
Sęk w tym, że on nie widzi, że to jest prostą konsekwencją liberalizmu.
A dlaczego banki nie mają sie dogadać z rządem, skoro ich celem jest zysk, nie zasady, sprawiedliwość i honor?
Czy liberalizm mówi że honor jest na pierwszym miejscu? Nie. Liberalizm mówi, że na pierwszym miejscu jest wolny i konkurencyjny rynek. W tej sytuzcji wolna konkurencja kosi dobre banki, które kierują się honorem i nie przepłacają rządu, tak samo jak na wolnym forum złe wypiera dobre, stąd zjazd w dół, czemu dziwi się SM.
Ze też liberałom ten liberalizm w praktyce tak nie wychodzi. I zero wniosków.
circ
JKM napisał:
Teoretycznie w Polsce banki są prywatne. Jest to nieprawda.
Banki w III RP są organami państwa – które wydaje im koncesje na działalność. Bank będący w takiej sytuacji czuje się zależnym od reżymu, a nie od klientów.
W takim razie nie ma też w Polsce firm prywatnych. Każda z nich podlega bowiem jeśli nie koncesjom czy pozwoleniom, to innym prawom i regulacjom ustalanym przez państwo(od wpisu do ewidencji czy KRS począwszy)
JKM napisał:
W zamian banki zamiast pożyczać pieniądze obywatelom pożyczają je reżymowi. Wiedząc z góry, że tych pieniędzy nie odzyskają. A – co im tam? Przecież to nie im przepadną pieniądze, tylko tym, co je w tych bankach złożyli!
Pożyczają reżymowi, ponieważ jest to po prostu opłacalne (zgodnie naszym prawodawstwem zakup obligacji państwowych obarczony jest zerowym ryzykiem, nie ma konieczności tworzenia rezerw, a zysk jest pewny). W ten sposób państwo konkuruje w sposób uprzywilejowany z klientami (konsumentami, producentami). Ustawowe założenie że państwo nie może upaść (jakkolwiek nie do końca zgodne z prawdą) pozwala w związku z tym udzielać kredytu komercyjnego na przykład takiej instytucji jak ZUS.
JKM napisał:
Banki tak naprawdę pasożytują na Państwie – symbiotycznie mu się odwzajemniając.
Albo pasożytnictwo, albo symbioza (lub komensalizm)
JKM napisał:
Doszło do tego, że zarówno banki, jak i ich klienci, zaczęli uważać, że – jak za PRL-u – o pożyczkę składa się „PODANIE”
Nadal nazywa się to "WNIOSEK".
JKM napisał:
A klienci.... uważają, że zamiast pójść do konkurencji, powinno się na bank... poskarżyć.
Stworzony został odpowiedni urząd (nadzór), dzięki któremu procedura odpłacenia się pięknym za nadobne dla obywatela jest szybsza, tańsza, i w warunkach polskich póki co - bardziej dla banku przykra. Kop w dupę wykonany przez obywatela za pośrednictwem tego urzędu jest w miarę szybki, medialnie nagłośniony i zazwyczaj nie tani dla banku. To co napisałem nie jest pochwałą mnożenia urzędów nadzorczych, tylko prostą konsekwencją tego, że skoro istnieją, to można je wykorzystać.
JKM napisał:
Najwyższa chyba pora na państwową ustawę, że w każdym banku ma leżeć „Książka życzeń i zażaleń”, która przeglądają reżymowi inspektorzy, a bank musi się tłumaczyć, dlaczego źle klienta obsłużył!!!
De facto tak się już stało - patrz nieco powyżej.
prowok
JKM napisał:
W zamian banki zamiast pożyczać pieniądze obywatelom pożyczają je reżymowi. Wiedząc z góry, że tych pieniędzy nie odzyskają. A – co im tam? Przecież to nie im przepadną pieniądze, tylko tym, co je w tych bankach złożyli!
Hehehe, wręcz przeciwnie, mają stuprocentową pewność, ze je odzyskają.
A obywatele czasami nie oddają. JKM coś chyba o tym wie, bo sam kiedyś nie spłacił kredytu.
Hans
prowok napisał(a):
W takim razie nie ma też w Polsce firm prywatnych. Każda z nich podlega bowiem jeśli nie koncesjom czy pozwoleniom, to innym prawom i regulacjom ustalanym przez państwo(od wpisu do ewidencji czy KRS począwszy)
Istotnie...nie ma.To tylko iluzja.
1. zasada istnienia spółki. Jeżeli ktoś ma w zyskach udziały większościowe.A państwo ma.
2. kto ma tzw. "złoty głos". "Złoty głos" ma państwo , bo w każdej chwili każdą firmę może doprowadzić do bankructwa. Pretekst zawsze się znajdzie.
3. równie iluzoryczne jest prawo własności.
Tyle ,że aby się nad tym zastanowić trzeba coś więcej niż czytanie tzw. prawa, monitorów polskich i dzienników urzędowych.
Jest to, co zawsze podkreśla StM zalegalizowany monopol na przemoc.
zapinio
Za: http://www.forum.michalkiewicz.pl/viewtopic.php?f=4&t=16937
Przeczytaj rówież: Janusz Korwin-Mikke: Czy pomagać rodzinie?