Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Nigdy nie ukrywałem na swoim blogu, że Lech Kaczyński nie jest politykiem mojego romansu. Niejednokrotnie krytykowałem jego romantyzm polityczny, brak realizmu w polityce, karykaturę piłsudczykowskiego prometeizmu w realizacji polityki wschodniej. Niejednokrotnie zarzucałem mu niekonsekwencję: że w prowadzeniu polityki wschodniej głośno mówi o Katyniu, że głośno domaga się prawdy od Rosjan o tej zbrodni, a milczy o zbrodniach ukraińskich szowinistów wobec Polaków na Wołyniu.

Lech Kaczyński chciał aby cały świat mówił o Katyniu. Uważałem to za niemożliwe, bo świat zajęty jest swoimi sprawami. Ma swoje interesy, troski i problemy, a my Polacy i nasza historia interesujemy inne kraje tyle co zeszłoroczny śnieg. Chyba, że mają jakiś interes w kontaktach z nami.

Tymczasem wczorajsza katastrofa sprawiła, że faktycznie- cały świat zaczął mówić o Katyniu. W każdym cywilizowanym kraju pierwszym newsem była informacja, że zginął polski prezydent i praktycznie całe otoczenie polityczne prezydenta RP. I nie mogli dziennikarze zachodni nie powiedzieć o tym co 70 lat temu stało się w Katyniu, bo w relacjach tłumaczyli telewidzom, że polski prezydent leciał do Rosji złożyć hołd zamordowanym przez NKWD polskim oficerom.

Podczas wczorajszych wielkich derbów Europy Real Madryt- FC Barcelona uczczono minutą ciszy ofiary katastrofy, a piłkarze Królewskich z Madrytu na znak żałoby i solidarności z polskim bramkarzem Realu Jerzym Dudkiem mieli założone czarne opaski na koszulkach. Tak więc nawet piłkarski świat, miliony telewidzów na całym świecie musiały chociaż na minutę zwrócić uwagę na Katyń. Dlatego muszę uderzyć się w pierś- to nie ja, ale Lech Kaczyński miał w tej kwestii rację. To co uważałem za niemożliwe stało się: cały świat dowiedział się o Katyniu. Co więcej, dzisiaj w głównym kanale telewizyjnym w Rosji, w porze największej oglądalności wyemitowano film „Katyń”.

Nie zmieniłem negatywnego zdania, co do polityki Lecha Kaczyńskiego w pewnych kwestiach. Jestem daleki od gloryfikowania go jako polityka i bynajmniej nie udzielił mi się zachwyt jego osobą widoczny nie tylko w mediach, ale w ogarniętym żałobą społeczeństwie. Ale w sprawie Katynia przyznaję mu rację. Jego cel- aby cały świat dowiedział się i mówił o Katyniu został zrealizowany, chociaż za wielką cenę. W tym sensie jest to jego wielkie zwycięstwo.  


Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/