Władysław Bełza (1847 - 1913), autor poniższych utworów, był postromantycznym poetą,współzałożycielem Macierzy Szkolnej i Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza. Pisał wiersze w duchu patriotycznym, także dla dzieci - np. słynny ongiś "Kto ty jesteś? - Polak mały"oraz gawędy, m.in. o Mickiewiczu. W dzisiejszych czasach zapewne zostałby obrzucony obelgami przez ludzi eleganckich i przyzwoitych jako typowy reprezentant polskiej zaściankowości, kołtunerii i szowinizmu. Na szczęście ich nie doczekał... głupawy rechot "europejczyków", wyśmiewających polskie tradycje, polską historię i w ogóle wszystko co polskie - bolałby go bardziej, niż ucisk zaborcy.
Katechizm polskiego dziecka
Kto ty jesteś? —
Polak mały. Jaki znak twój? —
Orzeł biały. Gdzie ty mieszkasz? —
Między swemi. W jakim kraju? —
W polskiej ziemi. Czym ta ziemia? —
Mą ojczyzną. Czym zdobyta? —
Krwią i blizną. Czy ją kochasz? —
Kocham szczerze. A w co wierzysz? —
W Polskę wierzę. Coś ty dla niej? —
Wdzięczne dziecię. Coś jej winien? —
Oddać życie.
Cnoty kardynalne - Bełza Władysław
Trzy są cnoty, o tym wiedz,
Które trzeba w sercu strzec.
Pierwsza, Wiary silna broń,
Wiary, w Polski trwały byt,
Że ja dźwignie Boża dłoń
I na sławy wzniesie szczyt!
Druga, w doli gorzkiej, złej,
Niech od zwątpień strzeże cię;
Zdrój pociechy płynie z niej,
A Nadzieją zowie się!
Trzecia, Miłość, której siew,
W serca rzucił niebios Pan,
Która karze własną krew,
Za ojczysty przelać łan!
Te są cnoty, o tem wiedz,
Któreś winien w sercu strzedz!
O CELU POLAKA
Polaka celem:
Skrucha przed Bogiem,
Mir z przyjacielem,
A walka z wrogiem.
Cześć dla siwizny,
Czyste sumienie,
Miłość Ojczyzny
I poświęcenie.
Chętnie krew własną,
Dać w dobrej sprawie,
Zacnie i jasno,
Dążyć ku sławie.
Umieć na progu
Złożyć urazy,
Mieć ufność w Bogu
I żyć bez skazy.
Trudy i znoje, Znosić z weselem,
To, dzieci moje, Polaka celem.
Modlitwa za Ojczyznę
"W imię Ojca, - w imię Syna,
I świętego Ducha",
Polska modli się dziecina,
A Pan Bóg ją słucha.
W oczach dziecka dwie łzy duże,
Wiara w każdym słowie:
"Ojcze - błaga - coś jest w górze,
Daj Ojczyźnie zdrowie!
Pobłogosław dłońmi Swymi,
Mą ojczystą strzechę;
A mnie dozwól dla mej ziemi,
Uróść na pociechę!"
Tak schylone nad posłaniem,
Dziecię z Bogiem gwarzy.
A Bóg słucha z pobłażaniem,
Na ojcowskiej twarzy,
Słucha... zważa każde słowo...
Zadumał się... myśli:
I nad dziecka jasną głową
Znak zbawienia kreśli.
Legenda o garści ziemi polskiej
Ojców naszych ziemio święta,
Ziemio wielkich cnot i czynów,
Tyś na wskroś jest przesiąknięta,
Krwią ofiarną twoich synów.
I nie darmo w twoje rano,
O! spuścizno przodków droga!
Ziemią świętą ciebie zwano,
Boś najbliżej stała Boga.
Byłaś ziemią poświęcenia,
Przytuliskiem licznych gości;
Dziwny ciebie opromienia,
Czar męczeństwa i świętości.
Niegdyś ze stron tych pątnicy,
Z wiarą w sercu niewymowną,
Do Piotrowej szli stolicy,
Po relikwii kość cudowną.
I gdy o ten dar nieśmiało,
Dla Ojczyzny swej prosili,
Papież schylił głowę białą,
I tak odrzekł im po chwili:
"O! Polacy! o pielgrzymi!
Na cóż wam relikwia nowa?
Wasza ziemia krwią się dymi
I dość świętych kości chowa.
Wszak'że jeszcze do tej pory,
W bitwach z Turki i z Tatary,
Męczenników waszych wzory,
Są świadectwem waszej wiary".
I wziąl w rękę swą sędziwą,
Polskiej ziemi grudkę małą,
I na dłoń mu się, o! dziwo!
Kilka kropli krwi polało.
"Weźcie, rzecze, proch ten z sobą
I cud Boży głoście wszędzie!
Niech ta ziemia wam ozdobą,
I relikwią świątyń będzie!
Niechaj proch ten z waszych progó
Wciąż wam Świadczy przed oczyma:
Jak nad Boga - nie ma Bogów,
Nad tą ziemię świętszej nie ma!"
Polska mowa Ukochaj dziatwo słowo rodzinne,
Skarb twój najdroższy, wspaniały!
Tym słowem usta twoje niewinne,
Pierwszy paciorek szeptały.
A co po Bogu najdroższe dziatki!
Dla duszy tkliwej i czystej:
Słodkie imiona ojca i matki,
Wzięłyście z mowy ojczystej.
Pierwsze wrażenia, pierwsze pojęcia,
Pieśń ptaszka, kwiatki w dąbrowie,
Co zajmowały umysł dziecięcia,
W tej tłumaczono wam mowie.
Nie tylko kraj ten, w którym żyjecie,
Ojczyzną waszą się zowie:
Bo jest i druga ojczyzna, dziecię,
Co w polskim mieści się słowie.
Z głębi serc polskich, nurty żywymi,
Rwie się jak rzeka wspaniała
To mowa ojców, co naszej ziemi,
Nazwisko "Polski" nadała.
A jakież czary mowa ta mieści:
Raz gromem huczy i błyska;
To znów się odezwie jękiem boleści,
Że aż łzy z oczu wyciska.
Bo w niej się chowa moc tajemnicza,
Ta czarodziejska moc wróżki:
Co raz ją zmienia w pieśń Mickiewicza,
To znów w hasło Kościuszki!
Więc czcij to słowo, co się u świata,
Okryło zasług wawrzynem!
Bo kto nim gardzi albo pomiata,
Ten złym Ojczyzny jest synem!
źródło:http://www.polonica.net/ZapomnianaPoezja.htm
Niewolnik
W wilgotnej celi, poza kratami,
Siedzi niewolnik w jasyr pojmany;
Twarz jego blada zrasza się łzami,
Wzrok próżno szuka ziemi kochanej!
Zamknięto za nim żelazne wrota,
Na ścianach wilgoć i pleśń zielona...
Ale on jednak przekleństw nie miota,
Ni jęku rzuci z hardego łona:
Lecz błogosławi Pana nad Pany,
Że dał mu cierpieć za kraj kochany!