Ks. Piotr Natanek, co wynika nie tylko z tekstu Wojciecha Sumlińskiego i ks. GJ, ale również ze świadectw wielu innych osób jest charyzmatycznym kapłanem, pełnym dobrych intencji. Nie zmienia to jednak faktu, że jego działania szkodzą obecnie Kościołowi i nie mogą być postrzegane jako wyraz kapłańskiej troski o dusze wiernych. Duch niezgody nie jest nigdy duchem Boga.
Reportaż z Grzechyni, jaki zdecydowaliśmy się opublikować całkowicie jednoznacznie pokazuje, co przyciąga ludzi do Pustelni Niepokalanej. Pobożność, wiara, zaangażowanie, autentyzm, odwaga księdza Natanka nie ulegają wątpliwości. Nie ma też wątpliwości, co do tego, że właśnie takich wartości szukają u niego ludzie. Problem polega tylko na tym, że te – same w sobie pozytywne cechy kapłana – od jakiegoś czasu nie służą już Kościołowi, a można i trzeba powiedzieć jasno, od jakiegoś czasu szkodzą one już Mistycznemu Ciału Chrystusa rozbijając jego jedność. A jeśli tak jest, to nie może być mowy o Bożym Dziele, i to nawet jeśli u jego początków leży autentyczny Boży Impuls.
Bez posłuszeństwa nie ma Kościoła
Posłuszeństwo pozostaje jedną z najbardziej fundamentalnych zasad życia Kościoła. Tam, gdzie go brak, tam, gdzie wypowiada je zakonnik swojemu przełożonemu czy kapłan swojemu biskupowi, kończy się katolicyzm i Kościół. Doktryna Kościoła nie pozostawia wątpliwości, że – nawet jeśli przełożony nie ma racji, nawet jeśli się myli – to dla podwładnego jego wola jest wolą Boga. Jeśli zatem przełożony czy biskup decyduje, że kapłan ma zamilknąć, to jego obowiązkiem, wobec Boga, jest zamilknięcie. Odmowa podporządkowania się oznacza odmowę wypełnienia woli Boga.
Usprawiedliwieniem takiej postawy nie jest zaś i nie może być dobro wiernych czy dobro Kościoła. Dobrem Kościoła jest wypełnianie woli Bożej, i jeśli Bóg będzie chciał, by decyzja pasterzy została zmieniona, to sam się o to zatroszczy. I wielokrotnie już tak się w historii zdarzało. Masa wybitnych kapłanów czy późniejszych świętych było zmuszanych do zamilknięcia. I w takiej sytuacji milkli, czekając na to, że Bóg – także za pośrednictwem przełożonych – pozwoli im na powrót mówić.
Casus mariawitów
I właśnie w tym miejscu widać najmocniej różnice między ojcem Pio, św. Józef Kalasancjuszem czy w jakimś stopniu (o wiele mniejszym) także siostrą Faustyną a ks. Piotrem Natankiem. Ci pierwsi z pokorą przyjmowali decyzje przełożonych i gdy trzeba było w pokorze przyjmowali wolę Bożą wyrażoną w ich decyzjach. Ten ostatni kwestionuje wolę przełożonych i wypowiada posłuszeństwo tym, których Bóg nad nim ustanowił. Ostatecznie oznacza to zaś sprzeciwienie się jasnej woli Boga, który przemawia do niego (być może ćwicząc go w pokorze) przez jego biskupa.
Taki sprzeciw zaś zawsze, niezależnie od jego źródeł, kończy się w ten sam sposób: porzuceniem woli Bożej, odrzuceniem Kościoła, rozbiciem jedności, czyli tym, czego chce dla nas nie tyle Bóg, ile zły duch. A najlepiej widać to na przykładzie mariawitów. Źródła ich wspólnoty były, jak najbardziej szlachetne i pobożne. Mateczka Kozłowska miała słuszne intuicje religijne, dobrze dostrzegała kryzys duchowieństwa i odważnie o tym mówiła. I być może byłaby teraz świętą Kościoła, porównywalną lub większą niż św. Faustyna, gdyby nie sprzeciw wobec woli Boga objawionej przez papieża. Ten jeden akt sprawił, że pozytywny w gruncie rzeczy ruch obrócił się przeciwko swoim źródłom i zaczął być duchem podziału a nie jedności. Koniec zaś mariawityzmu, szczególnie pod przywództwem arcybiskupa Kowalskiego był opłakany. Wszystko zaś dlatego, że zabrakło posłuszeństwo, a diabeł kupił pobożnych ludzi pychą świadomości tego, że to oni mają rację.
I wiele wskazuje na to, że podobnie może być z księdzem Piotrem Natankiem. On również ma poczucie, że ma racje, że jest potrzebny ludziom, że niesie im mocny przekaz, i uważa, że to upoważnia go do sprzeciwu, nieposłuszeństwa. Tyle tylko, że jeśli nie powróci do posłuszeństwa, czyli do Boga, to przyniesie ludziom nie Chrystusa a siebie, nie jedność i Kościół, a podział.
Doktryna jest ważna
Problemem w takich sytuacjach bywa też to, że często zaczyna się od gorliwości, a kończy na odejściu od doktryny. I zdaniem części obserwatorów w przypadku ks. Natanka może być podobnie. Autentyczne zaangażowanie w promowanie kultu Chrystusa Króla prowadzić ma do negowania jako masońskiego kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Promowanie wyniesienia Jezusa do godności Króla przysłania fakt, że polski Episkopat zawierzył już Polskę Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Akt ofiarowania Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa został powtórzony nawet kilka tygodni temu. Na razie elementy te nie są szczególnie eksponowane, ale doświadczenie innych charyzmatyków, którzy nie podporządkowali się Kościołowi pokazuje, jak cała sprawa może się zakończyć.
Komu to wszystko służy?
I wreszcie na koniec trudno nie zadać fundamentalnego pytania o to, czy działalność ks. Natanka rzeczywiście służy Kościołowi i ludzkim duszom. I tu, tak długo jak nie podporządkuje się on decyzjom swojego biskupa ordynariusza, odpowiedź może być tylko jedna. Nie służy. Kościół jest bowiem tam, gdzie jest biskup i papież, a nie gdzie jest – nawet najbardziej charyzmatyczny – ksiądz. Odciąganie ludzi od biskupa, negowanie jego władzy jest ostatecznie odciąganiem od Kościoła. To zaś nie służy duszom, ani ich zbawieniu.
Dlatego jeśli ksiądz Natanek chce rzeczywiście służyć Kościołowi i Bogu, jeśli wierzy, że ma do wypełnienia pewną misję powierzoną mu przez Boga, to jest tylko jedna droga, by ją wypełnić. A jest nią nie buńczuczne zapewnienia, że nie podporządkuje się biskupowi, ale pokorne przyjęcie kary i szukanie możliwości jej zdjęcia. I trzeba pamiętać, że nawet jeśli się to nie uda, nawet jeśli resztę życia przyjdzie księdzu spędzić na próbach odzyskania pełni prawd, to jego cierpienie w posłuszeństwie będzie duchowo o wiele bardziej wartościowe, niż najlepsze nawet kaznodziejstwo i najpobożniej sprawowana msza, bez posłuszeństwa. Wybór należy do księdza Natanka.
Tomasz P. Terlikowski
Źródło: http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_duch_podzialu,_duch_niezgody_14536
Thursday, 28 July 2011, 10:34
Witam. Miałem nie zabierać głosu w tym sporze, ale nie wytrzymałem.
Twierdzenie z artykułu: "Autentyczne zaangażowanie w promowanie kultu Chrystusa Króla prowadzić ma do negowania jako masońskiego kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa." JEST KŁAMSTWIEM I NADUŻYCIEM.
Ks. Natanek nigdy nie twierdził, że kult Najświętszego Serca Pana Jezusa jest masoński !!
W tym pierwszym chodzi o poświęcanie się sercu Jezusowemu i kult przez praktykowanie pierwszych piątków..
Kto twierdzi, że ks. Natanek nazywa kult Najświętszego Serca masońskim ma nierówno pod sufitem!!
W Chrystusie Królu nie chodzi o poświęcanie się jak w kulcie Najświętszego Serca.
CHODZI O UZNANIE PRZEZ CZŁOWIEKA, KRÓLEWSKIEJ WŁADZY CHRYSTUSA.. Zaraz ktoś wyskoczy, że Jezus jest Królem i nie potrzebuje koronacji..
Jest Królem Wszechświata z ustanowienia Boga Ojca.. i nikt tego nie zmieni, żadne dekrety władz , wycia satanistów itp.. po prostu jest to od nas ludzi niezależne..
Ale Bóg dał człowiekowi wolną wolę w którą nie ingeruje bez zgody człowieka.. I dlatego człowiek fakt władzy Królewskiej Jezusa może uznać lub odrzucić..
W Intronizacji chodzi o to uznanie przez władzę świecką i kościelną Królewskości Jezusa i nadrzędności Prawa Bożego w życiu człowieka..
I tu rozlega się wycie szatana.. w postaci zarzutów, że księża sięgają po władzę, chcą budować katotaliban.. ale to wycia szatana tylko..
O co chodzi w tym uznaniu, czy księża maja zostać prezesami spółek dyrektorami kopalń i zakładów, szkół i przedszkoli?? NIE..
W uznaniu Królewskości Chrystusa chodzi o uznanie nadrzędności Prawa Bożego nad stanowionym przez ludzi.. Podam prosty przykład.
Boże przykazanie NIE ZABIJAJ po Intronizacji spowoduje bezprzedmiotowość wszelakich dyskusji czy dzieci można zabijać do 2 tygodni po poczęciu? do paru miesięcy?? czy stary człowiek to po 65 roku czy może starszy i kiedy można go zabić ze względów ekonomicznych lub zdrowotnych itp..
To jeden z przykładów.. ale jest ich więcej w każdej dziedzinie życia społecznego oraz politycznego DECYDOWAĆ MA MORALNOŚĆ OPARTA NA PRAWIE BOŻYM.
Rycerze Chrystusa Króla noszą na plecach wizerunek Jezusa Króla. Jest tam widoczne Serce Pana Jezusa i to jest nawiązanie do kultu Najświętszego Serca i symbol, że Intronizacja Chrystusa Króla jest Jego kontynuacją..
Kult Serca Jezusowego nie przyniósł takich owoców jak Bóg zakładał i chciał - powszechnego nawrócenia.. Francja to odrzuciła - Polska przyjęła i zabiegała w XVIII wieku o Imprimatur Watykanu...
Bóg na te czasy wymaga osobiście poprzez tzw. prywatne objawienia Intronizacji..
Podobnie jak 200 lat temu kultu Najświętszego Serca Jezusa..
Po dokonaniu Intronizacji Bóg ześle łaskę potrzebną człowiekowi do nawrócenia i swe błogosławieństwo. Niektórzy argumentują, że można dokonać Intronizacji dopiero jak wszyscy obywatele co do sztuki się nawrócą, co jest nonsensem..
Polecam potraktowanie Intronizacji Matki Bożej w 1656 roku jako precedensu i szukanie tam analogii do współczesnej sytuacji..
Sprawę ks. Natanka można byłoby zamknąć bezpowrotnie na samym starcie parę lat temu, gdyby uzasadniano rzekome błędy.. Zamiast pisać "wiele błędów teologicznych" należało wymienić błąd i podać uzasadnienie, czego nigdy nie uczyniono.. dlaczego ??!!
To załatwiłoby sprawę na starcie i nie byłoby dziś problemów takiej miary. Otóż moja osobista paroletnia analiza doprowadza mnie do wniosku, ze dziś JESZCZE nikt nie waży się negować: encyklicznego nauczania Papieży XIX i XX wieku /celowo jeszcze z dużej litery/, Świętych uznanych przez Kościół itd..
Ja zacząłem swoje analizy od artykułów dostępnych na stronie http://www.regnumchristi.com.pl/, /dział Aktualności - trzeba przewinąć do najstarszych artykułów/, będących pełną analizą obecnej sytuacji Kościoła Katolickiego, świata oraz Polski:
1. W Betlejem boją się Jezusa Chrystusa jako Króla
2. Przedziwny kamuflaż szatana
3. Wizja oczyszczenia świata świętego Jana Bosko (cz.1)
4. Niebiosa zsyłają trzy źródła łaski (cz.1)
5. Niebiosa zsyłają trzy źródła łaski (cz.2)
6. Niebiosa zsyłają trzy źródła łaski (cz.3)
7.Niebiosa zsyłają trzy źródła łaski (cz. 4)
8. Niebiosa zsyłają trzy źródła łaski (cz.5)
9. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (cz.1).
10. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (cz.2)
11. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (cz.3)
12. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (cz.4)
13. Analiza wizji z 4 lipca 1938 r. Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (cz.5)
14. Wybrane polskie intronizacje Jezusa Chrystusa na Króla w obecnym czasie
15. Tak dla porównania. La Salette i św. Jan Bosko
Byłem tzw. adwokatem diabła.. szukałem czego się czepić.. każdy artykuł oparty jest na materiałach źródłowych, które są wymienione.. Zachęcam do lektury w poszukiwaniach prawdy..
I dalej tępiciele herezji wszelakich do dzieła!!
Nazywam to "sprytem" ks. Natanka. - posługuje się materiałami źródłowymi, których nie da się wprost odrzucić jako heretyckie.. Wyczytałem tu na forum zarzut, że posługuje się Objawieniami prywatnymi bez Imprimatur.
A w przypadku świeżych na gorąco przekazywanych Orędzi na czasy Ostateczne skąd ma być Imprimatur.?? On o tym mówił, nie ukrywał, opowiadał o swoich zmaganiach z przyjęciem tego kierownictwa duchowego..
Oczyszczenie Świata się zaczęło parę lat temu.. wątpiącym polecam prześledzenie newsów tych oficjalnych oraz przemilczanych z paru ostatnich lat.
Według mojej osobistej oceny jesteśmy na etapie, że nie ma czasu na czekanie kilkadziesiąt lub kilkaset lat aż ktoś to odkopie przeanalizuje i da imprimatur.
Podpowiadam działanie wszystkim Kuriom i Teologom całego Świata.. Otóż Orędzia te są wydawane w formie książkowej i dostępne w Grzechyni. Wystarczy się zaopatrzyć, zwołać nawet kilkutysięczne konsylium uczonych w Piśmie i dalej, jazda wyłapywać błędy teologiczne, wskazywać je i potępiać..
Tępicieli herezji zapraszam do lektury dzieła ks. Mieczysława Malińskiego pt:
Mój alfabet : szkice teologiczne - Wydawnictwo Nemrod, Kraków 2004
Autor wyłuszcza w tej książce gnostycką naukę o Jezusie:
„To nie znaczy, że Jezus ma wszystkie przymioty Boga-Absolutu. Wtedy byłby jakimś monstrum, nie człowiekiem. A więc Jezus nie jest wszechmocny, ani wszechwiedzący, ani wszechobecny. Nie jest absolutnym pięknem, miłosierdziem najwyższym, najwspanialszym, mądrością najgłębszą, dobrem nieskończonym, wolnością wszechogarniającą. Owszem, On uczestniczy w tych doskonałościach Boga, ale na miarę człowieczą. Jest najwspanialszym człowiekiem świata, jest uczestnikiem pełnym Bożej natury. Jezus przyszedł na świat, jak to sam powiedział: Aby świadectwo dać prawdzie. Nie ma tu mowy o odkupywaniu nas od grzechu przez Jego mękę i śmierć jako zapłacie sprawiedliwości Boga za nasze grzechy. To myślenie jest odwołaniem się do Starego Testamentu (...). Pan Bóg nie potrzebuje ofiary męki i śmierci Jezusa, aby nam grzechy nasze przebaczyć. On potrafi nam je wybaczyć, bo jest nieskończenie miłosierny, kocha nas jako swoje dzieci, niezależnie jakie byłyby nasze grzechy. A nieco dalej głosi kabalistyczną, tajną naukę o szatanie: A co z szatanami? Przecież tak jak ludzie są stworzeni przez Boga. Jest więc w nich Boża iskra, iskra wolnej woli, mądrości i dobra. Oni nie są bezwzględną negacją. Gdyby Bóg chciał, w każdej chwili przestaliby istnieć, a jednak podtrzymuje ich w istnieniu. (...) To oczywiście nie będzie tak, że przyjdzie jakiś moment i nagle potępieni ludzie i szatani znajdą się w niebie. To proces, który już teraz się w nich dokonuje. Są to prawdziwe rekolekcje piekielne. I myślę, że już są tacy nawróceni szatani, którzy przeszli przez swoisty piekielny czyściec i są zbawieni. Są tu wyłożone demoniczne zasady nowej religii New Age, w której nie ma potrzeby uzyskiwania przebaczenia na drodze sakramentalnej spowiedzi i w ogóle przyjmowania jakichkolwiek sakramentów, bo jeśli Jezus jest tylko człowiekiem, to Jego sakramenty są zabobonną praktyką. Według zasad tej nowej religii - promowanej przez ks. Malińskiego - wszyscy zasługują na zbawienie, niezależnie od swego postępowania, a w sefirotycznym niebie, tak jak teraz na ziemi, w jednej wspólnocie będą katolicy, czarnoksiężnicy, masoni i oczywiście szatani! Tragiczną rzeczą jest, wobec tych i podobnych herezji, milczenie naszych pasterzy, którzy z obowiązku powinni czuwać, aby przeciwnik nie zatruł „źródła wody żywej"”.
Tępicieli herezji zachęcam do działań. W teologicznym uzasadnieniu Intronizacji wg ks. Natanka ciężko znaleźć - ja nie znalazłem.
Natomiast u ks. Malińskiego jest łatwiej. Dlatego podałem oba źródła.
Piękne teologiczne /4 punktowe/ uzasadnienie Intronizacji usłyszałem w kazaniu wygłoszonym przez ks. Małkowskiego na Jasnej Górze 17.04.2011 polecam:
http://www.jasnagora.com/multimedia/news_audio_nowe/10707.mp3
Tyle mojej polemiki. Nie chcę polemizować i oceniać działań, czy to Kurii Wszelakich, czy też księży takich, czy innych. Bo wbrew pozorom cała sprawa nie dotyczy ks. Natanka.
SPRAWA DOTYCZY NASZEJ ODPOWIEDZI NA BOŻE WOŁANIE O UZNANIE GO KRÓLEM W NASZEJ OJCZYŹNIE..
INTRONIZACJA JEZUSA CHRYSTUSA JEST JEDYNYM I KONIECZNYM WARUNKIEM OCALENIA DLA POLSKI I KAŻDEGO KRAJU NA ZIEMI.
Gdy obserwuję co się dzieje w kraju i na świecie – jestem głęboko przekonany, że czasu wiele nie mamy.
Przesłał Artur Kozos