Legenda o garści ziemi polskiej
Ojców naszych ziemio święta,
Ziemio wielkich cnot i czynów,
Tyś na wskroś jest przesiąknięta,
Krwią ofiarną twoich synów.
I nie darmo w twoje rano,
O! spuścizno przodków droga!
Ziemią świętą ciebie zwano,
Boś najbliżej stała Boga.
Byłaś ziemią poświęcenia,
Przytuliskiem licznych gości;
Dziwny ciebie opromienia,
Czar męczeństwa i świętości.
Niegdyś ze stron tych pątnicy,
Z wiarą w sercu niewymowną,
Do Piotrowej szli stolicy,
Po relikwii kość cudowną.
I gdy o ten dar nieśmiało,
Dla Ojczyzny swej prosili,
Papież schylił głowę białą,
I tak odrzekł im po chwili:
"O! Polacy! o pielgrzymi!
Na cóż wam relikwia nowa?
Wasza ziemia krwią się dymi
I dość świętych kości chowa.
Wszak'że jeszcze do tej pory,
W bitwach z Turki i z Tatary,
Męczenników waszych wzory,
Są świadectwem waszej wiary".
I wziąl w rękę swą sędziwą,
Polskiej ziemi grudkę małą,
I na dłoń mu się, o! dziwo!
Kilka kropli krwi polało.
"Weźcie, rzecze, proch ten z sobą
I cud Boży głoście wszędzie!
Niech ta ziemia wam ozdobą,
I relikwią świątyń będzie!
Niechaj proch ten z waszych progów
Wciąż wam Świadczy przed oczyma:
Jak nad Boga - nie ma Bogów,
Nad tą ziemię świętszej nie ma!"
Władysław Bełza (1847 - 1913), był postromantycznym poetą, współzałożycielem Macierzy Szkolnej i Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza. Pisał wiersze w duchu patriotycznym, także dla dzieci - np. słynny ongiś "Kto ty jesteś? - Polak mały"oraz gawędy, m.in. o Mickiewiczu. W dzisiejszych czasach zapewne zostałby obrzucony obelgami przez ludzi eleganckich i przyzwoitych jako typowy reprezentant polskiej zaściankowości, kołtunerii i szowinizmu. Na szczęście ich nie doczekał... głupawy rechot "europejczyków", wyśmiewających polskie tradycje, polską historię i w ogóle wszystko co polskie - bolałby go bardziej, niż ucisk zaborcy.