Państwo
Sto złotych od łebka
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 1760
Skoro tedy świetlana przyszłość zaczyna się nam już mniej więcej rysować, spróbujmy nacieszyć się trochę sukcesem, jaki ostatnio odniósł rząd pana premiera Tuska. Przystoi nam to uczynić tym bardziej, że z powodu zgryzot, jakie spadły na rząd i Platformę Obywatelską na skutek wybuchu afery hazardowej, wszyscy jakby o tym sukcesie zapomnieli. Tymczasem – jak mówi poeta – „nie jest światło, by pod korcem stało”, a cnota nie powinna pozostać bez nagrody, powróćmy – jak powiadają wymowni Francuzi – do naszych baranów i przypomnijmy ugodę zawartą ze sławnym konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego, któremu w 1999 roku minister Emil Wąsacz sprzedał 30 procent akcji PZU. Sprawa ta badana była przez specjalną sejmową komisję śledczą, która uznała, że umowa prywatyzacyjna była od samego początku nieważna, bo zawarta z naruszeniem prawa. Chociaż wiadomo było, kto to prawo naruszył, wszystko, jak to zwykle u nas, zakończy się na pewno wesołym oberkiem. Nikomu włos nie spadnie z głowy, a zwłaszcza – ministrowi Emilowi Wąsaczowi, który na podobieństwo Tadeusza Mazowieckiego, jest niezmiennie z siebie zadowolony, czemu skądinąd trudno się dziwić.
Kto by nie był z siebie zadowolony, gdyby jego niewinność miał wkrótce –a może nie wkrótce, tylko po jak najdłuższym życiu – potwierdzić Trybunał Stanu, a na razie – spokojnie budowałby sobie autostrady? Można powiedzieć, że cnota już została obficie nagrodzona, bo wiadomo – my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych, zgoda buduje, niezgoda rujnuje, zatem „lepsza zgoda od niezgody, zaplątaj dobrze węzeł, końce wsadź do wody” – poucza poeta. Nic zatem dziwnego, że i Eureko nic sobie z żadnych tubylczych komisji śledczych, ani tubylczych polskich rządów nie robiło i twardo domagało się ponad 30 miliardów złotych odszkodowania za nienależyte wykonanie tejże umowy przez Polskę. Rząd premiera Tuska podjął rokowania i niedawno mówił się, że zapłaci Eureko coś około 4,5 miliarda złotych – na otarcie łez po tych wszystkich krzywdach, jakich ta holenderska firma doznała od Polski. Nawet niedrogo, bo na jednego tubylczego łebka wypada zaledwie niewiele ponad 100 złotych, a co to jest sto złotych? Sto złotych, to tyle, co nic, a tymczasem, gdy tak 38 milionów suwerennych obywateli zrzuci się po sto złotych, to robi się z tego tak poważna suma, że nie tylko Euroeko, ale i całkiem spore grono jego polskich pomocników może dzięki temu żyć aż do śmierci.
Powinniśmy zatem być wdzięczni zarówno rządowi premiera Tuska, jak i jego sławnym poprzednikom, zwłaszcza byłemu charyzmatycznemu premieru Buzku, że tak niewielkim w sumie kosztem pozwolili nam uczynić tyle dobrego. Ile dobrego – możemy się zorientować dzięki informacji, że Eureko nie tylko otrzyma od Polski co najmniej 4,5 mld złotych w gotówce, ale zachowa sobie również 33 procent minus jedną akcję PZU S.A. Polska nie tylko sprzedała mu udziały w PZU, ale jeszcze do tego dopłaciła. Czegóż chcieć więcej? Czyż nie za to właśnie Europa, ba – cały świat tak nas podziwia?
Felieton · „Nasz Dziennik” · 2009-10-10
Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Ścieżka obok drogi” ukazuje się w „Naszym Dzienniku” w każdy piątek.
RadioMaryja.pl
23 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Do końca listopada można złożyć wniosek o tzw. wyprawkę szkolną
- Synoptyk IMGW: W sobotę czeka nas zimowa aura z opadami śniegu do 10 centymetrów
- Koalicja rządząca skutecznie prowadzi politykę redukcji więźniów
- Serwis informacyjny, godz. 13.00
- Formuła 1. Emocjonujące kwalifikacje do GP Las Vegas zakończyły się zwycięstwem G. Russella
- Liban: 11 osób zabitych i 23 ranne w izraelskim ataku na Bejrut
- A. Mularczyk: Mój list do Trumpa to początek drogi
- Myśląc Ojczyzna
- Katowice: pożar w kopalni Staszic – wstrzymano prace w dwóch pokładach
- Informacje Dnia 23.11.2024 [12.00]
- Serwis informacyjny, godz. 12.00
- Co dalej z umową z Mercosurem?