Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
CBA ponownie wysłało pismo do najważniejszych osób w państwie, w którym ostrzega o zagrożeniu interesów Polski. Do Prokuratora Generalnego wpłynęło już zawiadomienie o podejrzenia przestępstwa.
   TVN 24 informuje, że dokumenty z CBA, stenogramy rozmów polityków PO w sprawie prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie trafiły już do kancelarii tajnej prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu. Ma się w nich pojawiać minister Skarbu Państwa Aleksander Grad.
   Kancelaria Premiera informuje na swych stronach, że złożyła już w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Dotyczy ono osób wymienionych w pismach CBA i szefa biura Mariusza Kamińskiego. Szef Kancelarii Premiera, Tomasz Arabski zarzuca mu, że nie dopełnił obowiązków nie przekazując tych materiałów do prokuratury.
   Arabski twierdzi jednak, że z otrzymanych przez kancelarię dokumentów nie wynika, iż dopełniono obowiązku zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub przekazania pozyskanych przez CBA materiałów Prokuratorowi Generalnemu.
   - Mając na względzie obowiązek wynikający z art. 304 2 kpk, uzasadnione jest złożenie niniejszego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia S.A. oraz Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o. przez wskazane w tych dokumentach osoby pełniące funkcje publiczne, w sposób opisany w tych dokumentach - napisał Arabski.

   Jak dodał, z przekazanych do Kancelarii Premiera dokumentów wynika, że CBA prowadziło czynności operacyjno-rozpoznawcze, w których toku uzyskało dowody uprawdopodabniające popełnienie przestępstwa przez osoby pełniące funkcje publiczne. - Z przekazanych dokumentów wynika, iż wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 17 ust. 15 ustawy o CBA, Szef CBA nie przekazał niezwłocznie zgromadzonych dowodów do Prokuratora Generalnego - czytamy w piśmie szefa Kancelarii Premiera.

   Leszek Świętczak mówi, że przy sprzedaży majątku stoczni miały miejsce poważne nieprawidłowości, po zaniżonych cenach sprzedawano majątek spółkom, założonym przez byłych dyrektorów stoczni. Nazwiska chce przekażać organom ścigania. "Od dłuższego czasu docierały do nas informacje o tym, że dzieją się nieprawidłowości w stoczni Gdynia, polegające na uwłaszczaniu się byłych dyrektorów i byłych prezesów z majątku stoczni", mówi:

   To właśnie on zawiadomił posła PiS Zbigniewa Kozaka o nieprawidłowościach, a ten powiadomił o sprawie CBA.

   Opozycyjni wicemarszałkowie Sejmu, którzy dostali dokumenty z CBA - Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra - określają materiał jako mocny. Szmajdziński uważa sprawę stoczniową za zdecydowanie mocniejszą od afery hazardowej. Sądzie, że niema tu mowy o prowokacji CBA. Przyznaje, że w materiałach znalazły się i analiza sytuacji, i stenogramy.

   Marszałkowie milczą o szczegółach, zasłaniając się tajemnicą, ale ich opis sytuacji zrobił wrażenie na Jarosławie Gowinie z PO. Jak powiedział reporterowi RMF FM, rekonstrukcja rządu być może była zbyt płytka, sugerując oczywiście dymisję ministra skarbu Aleksandra Grada.

   Kolejna oburzająca afera, która niestety przestaje już dziwić biorąc pod uwagę tak okrzyczane standardy Platformy. Szczęśliwie niektóre chociaż fakty poznają światło dzienne. Tylko czy my, jako Polacy i wyborcy, chcemy wyciągnąć z nich wnioski?

Napisał(a) Rz./interia.pl/AJa    

Za: http://www.aspektpolski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2601&Itemid=138438434