Państwo
Nasza szlachta
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 1930
W ten sposób dochodzimy do personifikacji ideału, bo - jak zauważył jeden z bohaterów poematu „Towarzysz Szmaciak”, niejaki Rurka – „poezji nikt nie zji”, a ideał w postaci czystej, niechby nawet najbardziej plugawy, jest jednak rodzajem poezji. No dobrze, ale w kim zazwyczaj personifikują się ideały? Wydaje się, że ideały personifikują się w szlachcie. Na przykład z połączenia ideału barbarzyństwa, jakim – co tu ukrywać – w tzw. „wiekach ciemnych”, a i później też, charakteryzowali się mieszkańcy Europy z ideałem chrześcijańskim, wykształcił się etos rycerski, czyli owszem - kult siły – ale w służbie słabości. Obowiązkiem rycerza bowiem była obrona wdów i sierot, a więc osób w ówczesnym społeczeństwie najsłabszych, bo pozbawionych silnego oparcia w rodzinie. Jak tam bywało w konkretnych przypadkach, to inna sprawa, bo przecież wśród rycerstwa byli też rycerze-rabusie, ale nawet ich istnienie ideału jako takiego nie podważało, bo świadczyło tylko, że raubritter sprzeniewierzył się swemu rycerskiemu ślubowaniu, jakie składał podczas obrzędu pasowania, podobnie jak pan prezydent Lech Kaczyński – prezydenckiej przysiędze.
Resztki tego etosu rycerskiego siłą inercji dotrwały u nas do drugiej wojny światowej, by zniknąć razem z warstwą społeczną, zlikwidowaną przez komunistów. Ale żadne społeczeństwo bez szlachty istnieć nie może, co zauważyły nawet zwierzęta w sławnym folwarku, bo chociaż wszystkie zwierzęta są równe, to przecież niektóre są równiejsze od innych. I tak, jak na folwarku równiejsze okazały się świnie, tak w naszym społeczeństwie partia wytworzyła wkrótce namiastkę szlachty w postaci tzw. nomenklatury. Jak wiadomo, obsadzenie pewnych stanowisk w gminie wymagało decyzji komitetu gminnego PZPR i w partyjnym żargonie nazywało się to, że te stanowiska są „w nomenklaturze komitetu gminnego”. Podobnie było w powiecie, w województwie i w państwie, gdzie w grę wchodziła oczywiście „nomenklatura Komitetu Centralnego”. Ludzi obsadzających te stanowiska lub przestępujących z niecierpliwością z nogi na nogę w tzw. „rezerwie kadrowej”, nazywano potocznie „nomenklaturą”. Teoretycznie ta odmiana szlachectwa nie była dożywotnia, chociaż w praktyce nomenklaturowcy robili sobie na rękę – oczywiście pod warunkiem odnawiania homagium, czyli przysięgi wierności partii w sojuszu ze Związkiem Radzieckim. W przeciwnym razie taki nomenklaturowiec był wyrzucany w ciemności zewnętrzne, gdzie, jak wiadomo – tylko płacz i zgrzytanie zębów.
Transformacja ustrojowa z tego punktu widzenia wprowadziła pewien zamęt, bo wprawdzie nomenklatura, czując już od 1985 roku pismo nosem, zaczęła się uwłaszczać, to znaczy – rozkradać socjalistyczny majątek państwowy, przygotowując się w ten sposób do zajęcia wysokiej pozycji społecznej w nowych warunkach ustrojowych, ale bogacili się również ludzie spoza nomenklatury. W rezultacie warstwa ludzi zamożnych przestała być jednolita ideowo i obyczajowo tym bardziej, że byli partyjniacy często stawali się ostentacyjnie pobożni. Jednak w miarę krzepnięcia nowego modelu państwa, początkowy chaos stopniowo zaczął się porządkować, aż wreszcie u progu trzeciego tysiąclecia wyklarowała się nowa warstwa szlachecka. Niestety dowodzi ona głębokiego upadku politycznego i moralnego naszego narodu, a także degrengolady ideałów, bo owa szlachta personifikuje ideał najpodlejszy z możliwych.
Z przyjemnością stwierdzam, że fakt istnienia tej nowej szlachty został ostatnio potwierdzony w dzienniku „Dziennik” przez samą panią red. Monikę Olejnik. Komentując konflikt, jaki pojawił się między premierem Donaldem Tuskiem a panem Mariuszem Kamińskim, odwołanym niedawno przez premiera z funkcji szefa CBA pani red. Olejnik napisała m.in., że zamiast podejmować wątpliwą pod względem prawnym i fatalną z punktu widzenia politycznego decyzję, lepiej byłoby pozbawić pana Mariusza Kamińskiego certyfikatu dostępu do informacji niejawnych i w ten sposób pozbawić go nie tylko możliwości piastowania funkcji szefa CBA, ale w ogóle jakichkolwiek ważniejszych stanowisk publicznych. Jestem pewien, że pani red. Olejnik z pewnością nie miała takiej intencji, ale chociaż mimowolnie, to bardzo precyzyjnie wskazała na podstawowy dzisiaj akt nobilitujący. Rzeczywiście – ważne stanowiska publiczne może piastować tylko osoba wyposażona w taki certyfikat, zaś pozbawienie go podobne jest do degradacji w carskiej armii, połączonej, jak wiadomo, że zrywaniem epoletów, łamaniem szabli i odsyłaniem w szeregi prostych sołdatów („w sołdaty proste pójdziesz won!”).
Krótko mówiąc, certyfikat dostępu do informacji niejawnych stanowi u nas współczesny odpowiednik dawnych dyplomów nobilitacyjnych, oznaczających kooptację do stanu szlacheckiego. Warto w związku z tym zwrócić uwagę, że o ile dyplomy nobilitacyjne wydawali królowie albo Sejm – o tyle certyfikaty dostępu wydawane są przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – kontynuatorkę Urzędu Ochrony Państwa, który jest kontynuacją dawnej Służby Bezpieczeństwa , a z kolei ona – kontynuacją UB, który swoje kadrowe korzenie wywodzi z sowieckiego NKWD, a konfidenckie – z niemieckiego gestapo. Ale mniejsza już o te rodowody („oto rodowód jest rodziny żony Wuera – Wuerzyny”) bo ważniejsze, iż jest to jeszcze jedna poszlaka wskazująca, że punkt ciężkości władzy leży poza konstytucyjnymi organami państwa – właśnie w środowisku tajniaków, których najtwardszym jądrem jest razwiedka wojskowa. Więc w końcu doczekaliśmy się szlachty, którą pani red. Olejnik pokazała nam nieubłaganym palcem.
Felieton · tygodnik „Nasza Polska” · 2009-10-27
Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Nasza Polska”.
RadioMaryja.pl
01 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Bale Wszystkich Świętych w całej Polsce
- Domy Pomocy Społecznej na skraju bankructwa
- Zamach na religię
- Myśląc Ojczyzna – ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr
- [NASZ DZIENNIK] Ideologiczne obciążenia
- Prof. P. Skrzydlewski: Cmentarze nie są kresem i końcem ludzkiego życia
- Informacje Dnia 01.11.2024 [20.00]
- Do Polski powróciło 150 żołnierzy i pracowników IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego UNIFIL
- Dzień Wszystkich Świętych na polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino
- Światełko pamięci dla Rossy i Bernardynów w Wilnie
- W najbliższych dniach wyraźne ochłodzenie
- Uroczystości złożenia kwiatów na mogiłach Cmentarza Zasłużonych Wielkopolan na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu