Państwo
Tryby machiny państwowej, czyli republika bananowa
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2053
Kiedy przed 3 laty Bank Pekao SA zmuszony został orzeczeniem Sądu, by przekazać na moje ręce (akcjonariusza banku) dokumenty związane z tzw. “Projektem Chopin”, sądziłem, że wymiar sprawiedliwości zadziałał tak jak powinien w praworządnym państwie. Nie wiedziałem jeszcze, że tłumaczenie dokumentów w trybie sądowym potrwa dwa lata – bank przedstawił je w języku angielskim, a jako takie nie mogły stanowić dowodu w sprawie. Trwałem w naiwnym przeświadczeniu, że zawartość dokumentów mówi sama za siebie, potwierdza moje zarzuty wobec zarządu Pekao SA, ba, ich treść jest tak skandaliczna, że wyrok korzystny dla akcjonariuszy mniejszościowych banku był kwestią najbliższej przyszłości. Nie wahałem się ani chwili, by powiadomić prokuraturę i Komisję Nadzoru Finansowego.
Według mojego osądu, jako finansisty, doszło do popełnienia przestępstwa i nadużyć na kwoty przekraczające wiele miliardów złotych. Co więcej, fakt zatajenia umowy ze spółką powiązaną i dominującą – Unicredit (tzw. “Porozumienie Chopin”) – i drugiej, długoterminowej z włoskim deweloperem Pirelli (Umowa Wspólników), potwierdzał popełnienie przestępstwa i nadużyć. Prokuratura Okręgowa nie wszczęła śledztwa. Prokurator argumentował prywatnie, że nie mają pieniędzy na kosztowne tłumaczenie…
To orzeczenie prokuratury zakwestionował niedawno Rzecznik Praw Obywatelskich – zwrócił uwagę Prokuratury Krajowej, że jej organ podrzędny podjął decyzję pochopnie bez właściwych procedur sprawdzających. A KNF? Od lat ignoruje informacje o istnieniu umów podpisanych na szkodę spółki publicznej, jaką jest Pekao SA, i zatajeniu ich przed rynkami finansowymi. W najbliższych tygodniach zapadnie wyrok w sprawie przeciw KNF przed Najwyższym Sądem Administracyjnym. Wojewódzki Sąd nie dał prawa akcjonariuszowi banku, uczestnikowi obrotu publicznego, do kwestionowania postawy oraz wskazania zaniechań ze strony Nadzoru Finansowego.
Z czym jeść tzw. “Projekt Chopin”
Aby zobrazować skalę nadużyć, należy wskazać, że Pekao oddał (bez zapłaty) na okres 25 lat włoskiego dewelopera Pirelli prawo wyłączności do hipotek na nieruchomości swoich klientów będących zabezpieczeniem wszystkich udzielanych kredytów przekraczającą 200 tysięcy złotych. Pirelli wyznacza też cenę za taki “trudny” kredyt. Nadto bank zgodził się, że jeśli któraś ze spółek Grupy Kapitałowej Pekao SA będzie chciała sprzedać swoją nieruchomość lub nieruchomość klienta, może tego dokonać tylko na rzecz włoskiego dewelopera lub też za jego zgodą.
Poczucie déjà vu
Członek komisji śledczej i poseł na Sejm RP, Pan Zbigniew Wassermann, pod koniec przesłuchania premiera Tuska prosił go usilnie, aby ten ułatwił pracę komisji poprzez udostępnienie stenogramów z podsłuchów, materiałów z prokuratury i billingów potrzebnych do pracy w komisji. Poseł tym samym uznał kompetencje premiera i jego dobrą wolę. Zrobił tak na oczach milionów widzów. Owładnęło mną poczucie déjà vu i niesmaku. Czyż moje starania o sprawiedliwość w sądach nie są aby równie naiwne jak prośba Wassermanna? Czy aby nie powinienem jako oskarżający prosić o łaskę, bo śmiałem wystąpić przeciw osobie, która stoi ponad prawem? Bo czyż komisja nie ma zbadać mechanizmu przecieku, a głównym podejrzanym nie jest sam premier? Jednak do tego byłyby nieodzowne silne instytucje państwa i wola przestrzegania prawa – coś, czego przez ostatnie 20 lat nie byliśmy w stanie ustanowić i wypracować.
Załatwiacze
Pełno ich w naszym życiu. Naciągnęli na grube miliony rodzinę Olewników. Najlepsze interesy robią, gdy są częścią aparatu władzy lub wymiaru sprawiedliwości. Do dziś w żadnej z prowadzonych spraw przeciwko Pekao (poza tą jedną z przed trzech lat, która toczy się z wolna) nie dopuszczono dowodu z umów podpisanych w ramach “Projektu Chopin”. Żadna ze spraw nie została rozpatrzona merytorycznie. Wydawane są absurdalne wyroki na podstawie zastrzeżeń formalnych. Zarówno Projekt Chopin, w którym główne skrzypce gra J.K. Bielecki – według wielu przyszły prezydent – afera hazardowa, jak i sprawa Olewników świadczą, że III RP dawno osiągnęła status republiki bananowej. Prawda o tym wylewa się co dzień z mediów, gazet i orzeczeń sądów. Należałoby przyjąć to do wiadomości nie tylko przy okazji wyborów, ale też przeciwdziałać wszelkimi środkami, by sytuację tę zmienić – byle jak najszybciej.
Jerzy Bielewicz • unicreditshareholders.com
Opublikowany w aktualności przez Maciejewski Kazimierz w dniu 7 Luty 2010
Za: http://wzzw.wordpress.com/2010/02/07/tryby-machiny-panstwowej-czyli-republika-bananowa/
RadioMaryja.pl
22 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Rządowa specustawa powodziowa przyjęta bez poprawek przez Senat
- Min. Cz. Siekierski: Resort rolnictwa jest przeciwny podpisaniu umowy handlowej między UE a krajami Mercosur
- Olsztyn: działacze opozycji z czasów PRL odznaczeni Krzyżami Wolności i Solidarności
- Święto św. Cecylii, patronki muzyków kościelnych
- Z siedziby Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych usunięto krzyż
- Sytuacja po powodzi na terenach powiatu kłodzkiego
- Słowa przeprosin premiera D. Tuska skierowane do uczestników strajku nauczycieli wyrazem lekceważenia poszkodowanych na skutek akcji protestacyjnej?
- Sejm rozpatrzył sprawozdanie dot. wyborów korespondencyjnych; odsunięcie D. Barskiego z funkcji PK było niezgodne z konstytucją
- Sąd uznał, że zatrzymanie Marcina Romanowskiego było nielegalne
- TK: Odsunięcie Dariusza Barskiego z funkcji szefa PK niezgodne z konstytucją
- Serwis informacyjny, godz. 13.00
- Norwegia: samoloty wielozadaniowe F-35 przechwyciły rosyjski Ił-20