Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Prezydent Lech Kaczyński napisał list do premiera Tuska. Z lektury tekstu widać od razu, że prezydent sam chwycił za pióro. Miał pisać o strasznych zarzutach wobec Radka Sikorskiego, w związku z którymi podpisał jego nominację na ministra spraw zagranicznych.

Wszyscy boją się haków braci Kaczyńskich. Podobno lochy prezydenckiego BBN są tych haków pełne. Ciarki chodziły po plecach urzędników Pałacu, kiedy z piwnicy wyszedł Leszek Pan, niosąc pod pachą ostry, zakrzywiony hak. Powąchał i zapachniało cmentarzem. Hak należał kiedyś do kapitana Hooka i zastępował mu rękę.
Leszek Pan miał szczególne przywiązanie do tego haka. Położył go na biurku i sięgnął po pióro. Odmówiło posłuszeństwa. Strząsnął na podłogę i wygarnął, co miał na sercu przeciw jednorękiemu bandycie, Hookowi:
      „… Polska dziś stoi przez wielkimi wyzwaniami cywilizacyjnymi. Mimo dobrej, na tle innych państw Unii Europejskiej, sytuacji gospodarczej, borykamy się z rosnącym deficytem finansów publicznych, znaczącym wzrostem bezrobocia, zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego. Nie rozwiązane są problemy polskiej wsi i rolnictwa. Nawarstwiających się problemów służby zdrowia z pewnością nie rozwiązałaby prywatyzacja polskich szpitali.
      Afera hazardowa podważyła zaufanie Polaków do osób sprawujących władzę. Sytuacja, w której ministrowie czy posłowie rządzącej partii są posłusznymi wykonawcami poleceń biznesmenów musi budzić ogromne zaniepokojenie obywateli, co do stanu państwa.
      Dlatego potrzebna jest poważna debata o kluczowych wyzwaniach stojących przed Polską. Niestety każdego dnia proponowane są Polakom medialnie chwytliwe tematy zastępcze, częstokroć przedstawiane jako istotne, lecz wątpliwe co do proponowanych rozwiązań, a przede wszystkim w obecnej sytuacji niemożliwe do zrealizowania. Tematy te skutecznie odwracają uwagę obywateli od wielu nierozwiązanych i narastających rzeczywistych bolączek naszego kraju…”.
      Leszek Pan postawił kropkę, uśmiechnął się do własnych myśli i kazał zanieść list na pocztę. Kiedy włączył telewizor, zarzuty wobec Hooka czytali już w TVN-nie. Teraz już wszyscy wiedzieli, o co chodziło Lechowi Kaczyńskiemu.

Mirosław Orzechowski
Za: http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/