Państwo
Sikorski jak Anioł w "Alternatywy 4"
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 2693
Wczoraj oglądałem mityng wyborczy Radosława Sikorskiego w jego rodzinnej Bydgoszczy. Stylizowany na prawybory w USA, a więc baloniki, chorągiewki, plansze z logo partyjnym, skandowanie nazwiska kandydata. Prawie jak w USA, ale prawie robi wielką różnicę, bowiem ludzi na sali jak na lekarstwo (jeśli było 100 osób to wszystko), szczęśliwie dla kandydata na kandydata obecni na sali dziennikarze poprawili frekwencję. Ale i tak wyglądało to groteskowo.
Jednakże najbardziej komiczny był moment, gdy Sikorski podpuścił zebranych do skandowania, że Lech Kaczyński nie będzie już prezydentem po czym sam zaczął bić brawo. Pewnie i ma rację, że Kaczyński prezydentem już nie będzie, ale scena wypisz, wymaluj jak u Bareji w serialu „Alternatywy 4”, gdy gospodarz domu Stanisław Anioł odstawiał jasełka przy tablicy przed blokiem: najpierw przemawiał do garstki lokatorów, a później sam zaczynał sobie klaskać.
Żenujące, że szef polskiej dyplomacji tak się zachowuje. Sikorski ma usta pełne frazesów o godnym reprezentowaniu Polski, ale jego zachowanie podczas mityngu w Bydgoszczy polskiej dyplomacji powagi nie dodaje.
Podczas wystąpienia szef MSZ mówił, że walczył o wolność z Sowietami w Afganistanie. Szkoda tylko, że nie dodał, iż wówczas walczył u boku tych samych ludzi do walki z którymi dzisiaj rząd w którym on jest ministrem wysyła polskich żołnierzy. Szkoda też, że nie powiedział o swoich ówczesnych towarzyszach broni- islamistach finansowanych i dozbrajanych przez CIA, którzy dzisiaj współtworzą Al-Kaidę.
Nie zabrakło też akcentów jakby żywcem wyjętych z przemówień Jarosława Kaczyńskiego. Sikorski wspomniał, że w marcu 1981 r. przed gmachem Wojewódzkiej Rady Narodowej stał wspierając poturbowanych przez milicję działaczy opozycji. Słuchając ten fragment jego przemówienia odniosłem wrażenie, że to było z cyklu: „my stoimy tu gdzie staliśmy- oni stoją tam gdzie ZOMO”. Jednak szef MSZ do końca nie wyskoczył z PiS-owskich butów.
Na koniec szef polskiej dyplomacji podziękował swojej żonie zwracając się do niej „Aniu”. O ile mi wiadomo jego żona nazywa się Anne Applebaum i nigdzie nie spotkałem się, aby jakąś swoją książkę, tudzież artykuł podpisała Anna Applebaum. Zawsze jest „Anne”. Czyżby kandydat na kandydata wstydził się mówić do żony tak jak ona się podpisuje? A może to nie wstyd, tylko zwykłe wyrachowanie i cynizm, bowiem obco brzmiące imię i nazwisko żony kandydata na kandydata może nie przypaść do gustu elektoratowi?
Podziękował więc Anne vel Annie, że wychowuje synów na patriotów. Tylko jakich patriotów? Polskich, amerykańskich, czy żydowskich? Tego Sikorski już nie powiedział. Wygląda więc na to, że jak na prawdziwego demokratę przystało interpretację pozostawił nam. Zacnie z jego strony.
Amator
Za: http://amator.blog.onet.pl/Sikorski-jak-Aniol-w-Alternaty,2,ID401699366,n
RadioMaryja.pl
03 grudzień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Sejm chce odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o tzw. ustawę łańcuchową
- Prezydent Karol Nawrocki chce delegalizacji Komunistycznej Partii Pracy. Wnioskiem zajmuje się TK
- Prezydent K. Nawrocki tworzy Radę Rodziny i Demografii. Eksperci mają wypracować strategię prorodzinną
- Informacje Dnia, godz. 13.00
- Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO rozmawiają o dozbrajaniu Ukrainy
- Koalicja rządowa chce postawić b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę przed Trybunałem Stanu
- Myśląc Ojczyzna
- Informacje Dnia 03.12.2025 [12.00]
- Informacje Dnia, godz. 12.00
- Dr M. Sutkowski: Cięcia w ochronie zdrowia to uderzenie w pacjentów. „Łatanie dziury już nie pomoże”
- Prezydent Polski przybył na Węgry, by wziąć udział w szczycie V4
- RPP obniży stopy procentowe?





