Na basenach ludzie kąpią się, bo to jest zdrowe i daje relaks. Od zarania ludzkości, począwszy od połowów ryb, poprzez obrzędowe oczyszczenia, aż po chrzest, zwykłą codzienną toaletę i kąpiele bądź napary leczące, kontakt z wodą, najlepiej bieżącą odbywał się w rzekach, jeziorach albo wręcz w morzu. Człowiek zrozumiał, że woda jest dla niego dobrodziejstwem i z czasem, szczególnie w powstających miastach, za kontakt z woda w wyodrębnionych miejscach trzeba było płacić.
I to nam pozostało do dzisiaj – jedni potrzebują kontaktu z wodą, niechby nawet parą wodną, inni przygotowują dla nas taką możliwość i biorą za to pieniądze. Wysublimowane społeczności zorganizowane, np. w społeczności gminne, za wspólnie gromadzone pieniądze z podatków – budują sztuczne zbiorniki wodne zwane basenami, dzisiaj także „aquaparkami”. Tam, w miejscu bezpiecznym, pod czujnym okiem wielorakich służb możemy nawiązywać do odwiecznej potrzeby kontaktu człowieka z wodą, parą i wszystkim, co potrafi człowiekowi dać zwykła H2O.
W Łodzi na ten przykład za ciężkie pieniądze, po długich sporach w Radzie Miejskiej i zaangażowaniu specjalistów z daleka, Miasto zbudowało nowoczesny „Aquapark Fala”. Wszyscy się cieszyli, a kasa spółki miejskiej wypełniała się pieniądzem. Czyli wszystko było, jak miało być.
Ale ktoś z kierownictwa „miejskiej wody” – ciekawe kto – wpadł na pomysł, żeby w swojej pogoni za nowoczesnością pójść dalej. Ponieważ teraz po świecie poniewierają się chore i zdegradowane idee zastępowania naturalnej męskiej fascynacji kobietą – fascynacją mężczyzny mężczyzną, albo co gorsza mężczyzny nieletnim dzieckiem, pomyślano, żeby na „Fali” rozegrała się „nocna degustacja” tychże chorych i zdegradowanych upodobań.
Już po raz czwarty, w nocy z 18 na 19 kwietnia br., w tydzień po Wielkanocy, a więc w Święto Miłosierdzia Bożego, na „Aquaparku Fala Łódź” odbyła się, impreza zbiorowych zabaw i kąpieli nudystów z udziałem dzieci w różnym wieku.
Prezes Ligi Polskich Rodzin w Łodzi złożył doniesienie do Prokuratury, w którym czytamy, że „… uczestnikami imprez byli rodzice wraz z dziećmi o dużej rozpiętości wieku… wśród uczestników znajdowały się również osoby samotne, bez współmałżonka, co może rodzić przypuszczenie różnorodnych zagrożeń o charakterze seksualnym. Nikt bowiem nie był w stanie sprawdzić ani orientacji, ani przeszłości uczestników, ani też celu ich uczestnictwa w imprezie. Rodzice też przyprowadzając dzieci, zwłaszcza starsze, nie byli w stanie cały czas kontrolować co się z nimi dzieje. Stwarzało to zagrożenie nieobyczajnych zachowań ze strony osób starszych.
Ponadto, widok nie tylko nagich rodziców, ale także obcych osób, stwarza zagrożenie dla psychiki dzieci… Udział w tego typu imprezach może negatywnie odbić się na psychice dziecka. U wielu dzieci biorących udział w imprezie, szczególnie u tych w wieku szkolnym, może się pojawić poczucie skrępowania ponieważ jest oglądane nie tylko przez rodziców, ale i przez obcych, czego może sobie nie życzyć, nie potrafiąc przy tym nazwać ani wyrazić swoich uczuć. Może też pojawić się zagubienie i utrata poczucia co jest normą, a co nie. Dodatkowo, cała impreza odbywa się od 20 do 1 w nocy, co nie jest czasem normalnej aktywności dzieci.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że miejski obiekt o charakterze rekreacyjnym stał się miejscem, gdzie być może dokonywały się głębokie szkody psychiczne u dzieci narażanych ZA PRZYZWOLENIEM RODZICÓW (sic!) na deprawację i wielorakie niebezpieczeństwa natury pedofilskiej oraz zachowania uznawane w naszej kulturze za nieobyczajne. Takie zachowania, których „gwarantem legalności” jest obiekt miejski nie zwalnia rodziców z zarzutu niewłaściwego wypełniania władzy rodzicielskiej.
Podobne, naganne praktyki, nigdy nie powinny mieć miejsca na obiekcie, którego właścicielem jest Miasto Łódź. Elementarnym obowiązkiem instytucji publicznej typu sportowo-rekreacyjnego musi być gwarancja przestrzegania norm, społecznie uznawanych za właściwe wychowawczo. Nie zmienia tego faktu nawet wola właściciela kąpieliska. Przeciwnie, prezydent miasta winien uniemożliwić podobne ekscesy…”.
Że dla wielu „pecunia non olet” – wiadomo nie od dzisiaj. Jak widać w Łodzi, na niektórych obiektach miejskich nie śmierdzą także „mokre pieniądze”.
Panie Prezydencie Kropiwnicki, z dumą oglądaliśmy w telewizji uroczyste przekazanie miliona podpisów pod żądaniem szacunku dla Święta Objawienia Pańskiego, tego dnia, w którym Narodzony Zbawiciel przyjął hołd Trzech Króli. Ale Mateusz Ewangelista przypomina nam naukę Chrystusa który mówi, że „Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi”.
Jak widać z powyższego, człowiek wychował się w kontakcie z wodą i chyba tak już zostanie. Ewangelia napisana została w pobliżu i z udziałem wody. Niech pamiętają o tym ci, którzy decydują o jej wykorzystaniu.
Mirosław Orzechowski