Akcja protestacyjna Sierpnia’80, tego samego związku, którego protesty w latach 2005-2007 popierała Platforma Obywatelska i który był dokarmiany na warszawskich ulicach przez Hannę Gronkiewicz- Waltz wywołała falę emocji i komentarzy. Politycy PO nagle zrobili się bardzo prawicowi i zarzucają Sierpniowi’80 lewicowość i metody„komunobolszewickie”. Wyjątkowo z politykami PO zgadzam się! Od siebie dodam, że te bolszewickie metody uruchomił nie kto inny, tylko poseł Palikot kilka dni temu wyciągając z butelki dżina Marksa, Engelsa i Lenina. Poza tym Donald Tusk teraz na własnej skórze przekonuje się, że kto Sierpniem'80 walczy, ten od Sierpnia'80 ginie.
A propos protestu Sierpnia’80, to na przykładzie tego związku widać najlepiej obłudę, hipokryzję i podwójne standardy mass mediów. Nie jestem zwolennikiem PiS i nigdy nie oddałem głosu na jakiegokolwiek polityka tego ugrupowania, ale trzeba obiektywnie przyznać, że gdy w latach rządów Jarosława Kaczyńskiego policja nie używając pałek zepchnęła protestujących z ulicy, to media trzeciego koalicjanta obecnej ekipy rządzącej, czyli TVN i TVN24 wyły z oburzenia krzycząc o „kaczystowskim reżimie”. No i wówczas protest Sierpnia’80 był „słusznym protestem” zarówno dla mediów trzeciego koalicjanta, jak i polityków PO. Kilka dni temu spałowano stoczniowców, którzy nic więcej nie chcą, jak tylko zachowania stoczni i pracy w nich, to według TVN-ów i polityków koalicji rządzącej było to „przywracaniem porządku”. Podobnie wczoraj użycie policji do wyprowadzania związkowców z biur poselskich było niczym innym, jak„przywracaniem porządku”. Ktoś kiedyś powiedział o wolnych mediach w Polsce. Wolne media? Wolne żarty…
Wielką porażkę zaliczyła „Gazeta Wyborcza” na łamach której dyżurne „autorytety moralne” wzywały do bojkotu TVP w dniu 3 maja. Jak się okazało 3 maja TVP była najchętniej oglądaną telewizją, a jej oglądalność wzrosła. Jednak naród jest mądry i olał podjudzanie Krzysztofa Krauzego. Tym niemniej jego filmy są naprawdę dobre i warto je oglądać.
Za to kanclerz Niemiec Angela Merkel podziękowała białym murzynom, czyli polskim stoczniowcom za to, że ich zryw robotniczy w 1980 roku doprowadził w efekcie do zjednoczenia Niemiec. Biali murzyni zrobili swoje, więc biali murzyni mogą odejść. Tak samo polskie stocznie muszą być zlikwidowane, bowiem stanowią konkurencję dla stoczni w zjednoczonych Niemczech. Kilka dni temu podczas trwania zjazdu Europejskiej Partii Ludowej na którym obecna była kanclerz Merkel biali murzyni nie chcieli pogodzić się ze swoim losem, więc rząd Tuska za pomocą pałek, armatek wodnych i gazu wytłumaczył im, że swoje zrobili i mogą sobie już iść, bo są niepotrzebni.
Za: http://ironicznystanczyk.blog.onet.pl/