Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 Autor: Bogdan Goczyński

Wielokrotnie twierdziłem, że polski wymiar sprawiedliwości jest organizacją przestęczą, w dodatku z bardzo konkretnie określonymi celami. Ostatnio poszedłem dalej i pokazałem, że odnosi się to do całego państwa polskiego. Teraz jednak chciałbym się skupić na organie mającym rzekomo stać na straży praworządności w Polsce, czyli Trybunale Konstytucyjnym. Jak wiele osób zdaje sobie sprawę, polskie prawo z Konstytucją ma niewiele wspólnego i jest to system służący zarówno do pospolitych oszustw jak i niszczenia podstaw funkcjonowania społeczeństwa. Osoby zaś broniące się przed bezprawiem regularnie zamykane są w psychuszkach. Wydaje się do tego, że jest to proceder o skali znacznie większej niż w dawnych Sowietach, nie mówiąc już o PRL.

Czytelnicy mojego bloga zapewne wiedzą, że w moim imieniu zostały złożone dwie skargi konstytucyjne, kwestionujące sposób działania Polskich sądów. W pierwszej z nich zaprotestowałem przeciwko usunięciu ławników ze spraw karnych, druga skarga dotyczy kodeksu rodzinnego (czy też raczej antyrodzinnego) oraz składu sądów czyniącego z ławników figurantów. Prawdę mówiąc, już w momencie składania owych skarg nie miałem większych złudzeń, z jaką instytucją mam do czynienia. Pierwsza skarga czekała w Trybunale 11 miesięcy na decyzję czy szacowne gremium raczy ją rozpatrzyć. Druga dzieli podobny los od marca tego roku.

Wielokrotnie twierdziłem też, że ławnicy nie byli usunięci przypadkowo, lecz że prawdziwą przyczyną było dążenie sitwy do przejęcia totalnej władzy w państwie, także władzy politycznej. Jak wiadomo bowiem, sądy w Polsce są często wykorzystywane do niszczenia przeciwników systemu, w tym także uczciwych polskich przedsiębiorców i osób niezależnych. Sądów używa się też do rozbijania rodzin i do podstępnego wywłaszczania Polaków. I właśnie taka sprawa była podstawą mojej pierwszej skargi. W celu przejęcia majątku, przy jawnie spreparowanym oskarżeniu, zostałem skazany za pobicie żony. Gdy zaś broniłem się, próbowano zamknąć mnie w psychiatryku.

Ostatnio w sprawie tej skargi dostałem od Trybunału odpowiedź – zaskakującą, ale jedynie w sensie bezczelności i poziomu. Do tej pory byłem bowiem przyzwyczajony do szwindli na poziomie sądu rejonowego czy okręgowego. Naturę tych oszustw opisałem między innymi w artykule „Kasta szwindlerów”. Wydawało mi się jednak, że instytucja taka jak Trybunał Konstytucyjny, nie będzie chciała się kompromitować, gdyż na jej ręce patrzy społeczeństwo. Nic z tych rzeczy. Sędzia TK, Wojciech Hermeliński, „wybitny prawnik”, zachował się jak typowy szachraj z podrzędnego sądu. Na posiedzeniu niejawnym postanowił nie dopuścić do rozważenia skargi, twierdząc, że jest oczywiście bezzasadna. Uzasadnił to tym, że ponieważ art. 182 Konstytucji nie precyzuje formy udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, to macherzy z Ministerstwa „Sprawiedliwości” mogli ławników zupełnie usunąć. Trybunałowi również jakoś nie przeszkodziło, że art. 45 Konstytucji stanowi, że „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd” i nie raczył nawet uzasadnić zwłoki i niejawności swojego posiedzenia. Być może, zgodnie ze specyficzną logiką polskich sędziów, będzie argumentował, że przecież trybunał to nie sąd.

Jak elastyczny jest Trybunał widać po argumentacji w podobnej skardze konstytucyjnej z 29 listopada 2005r. Wówczas to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wpadł na pomysł, że wybór ławników przez rady gmin jest niekonstytucyjny, bo przecież ławnik to sędzia, a sędziów desygnuje Krajowa Rada Sądownictwa i zwrócił się z takim pytaniem do Trybunału. Jak widać, stosując talmudyczną sofistykę, na gruncie prawa można uzasadnić wszystko. Wtedy jednak TK nie dojrzał widocznie jeszcze do decyzji, że osobnikom w togach należy się pełnia władzy i zachował się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Oczywiście ławnicy wybierani przez KRS byliby kpiną z art. 182 Konstytucji, czyli udziału obywateli w wymiarze sprawiedliwości. Cytuję za uzasadnieniem wyroku: „Trafny jest pogląd, że z treści art. 182 wynika, iż nie jest możliwe ani całkowite wyłączenie obywateli ze sprawowania tej funkcji (wymiaru sprawiedliwości), ani takie jej zawężenie, by udział ten przybrał zakres jedynie symboliczny.”

Charakterystyczna jest też opinia ówczesnego Prokuratora Generalnego przedłożona Trybunałowi: „Zagwarantowany w art. 182 Konstytucji udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości służyć ma w założeniu realizacji w orzecznictwie społecznego poczucia sprawiedliwości, ale ważny jest również z tego powodu, że zapobiega nadmiernej hermetyzacji środowiska sędziowskiego i uchylaniu się przez nie od kontroli społecznej. Osiągnięcie tych celów wymaga zapewnienia szerokiej reprezentacji obywateli uczestniczących w rozpoznawaniu i rozstrzyganiu spraw sądowych.”

Również Marszałek Sejmu widział konieczność udziału ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości: „Rolą ławników jest reprezentowanie społeczeństwa w wymiarze sprawiedliwości i jego społeczna kontrola.”

Jak się wydaje, konstytucja od tamtego czasu nie zmieniła się. Być może jednak Trybunał uważa, że w polskim systemie prawnym zasada precedensów nie obowiązuje i w swojej niezawisłości nie musi brać pod uwagę swoich wcześniejszych wyroków? W każdym razie na postanowienie o niedopuszczeniu skargi złożyłem zażalenie, tym razem sam, gdyż dotychczasowy adwokat odmówił mi pomocy. Oczywiście w skardze konstytucyjnej na wszelki wypadek wprowadzono przymus adwokacki a znalezienie prawnika do skargi i w dodatku tego typu, graniczy z cudem. Czyli jak nie kijem, to pałką. Co prawda zażalenie to nie skarga, ale sposób myślenie wysokiego gremium już znamy. Zresztą poczekajmy, zapewne otrzymam formalną odpowiedź.

Warto przy tym wspomnieć jak kwestia społecznego udziału w orzekaniu była (przynajmniej formalnie) rozwiązana w PRL. Otóż art. 49 (w pierwotnym brzmieniu) Konstytucji z 22 lipca 1952 r., brzmiał „Rozpoznawanie i rozstrzyganie spraw w sądach odbywa się z udziałem ławników ludowych, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. Ciekawy był też artykuł 50 stanowiący o wyborze ławników i sędziów. Tak więc konstytucja PRL, jeśli chodzi o sądownictwo, była bardziej demokratyczna niż obecna. Oczywiście była jeszcze kwestia realizacji owych zapisów. Ciekawe też, że nie przypominam sobie protestów w związku z ustawą z marca 2007r właśnie usuwającą ławników z sądów karnych. Przypomnijmy, że było to za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ustawa ta była niewątpliwie przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod kontrolą Zbigniewa Ziobry, pragnącego uchodzić za przykład praworządności, nie była też oprotestowana przez prezydenta mimo jej ewidentnej niekonstytucyjności. Daje to wiele do myślenia na temat, kto rzeczywiście rządzi w Polsce.

Wracając jednak do skargi, to mimo że spodziewałem się przekrętu, postanowienie sędziego Hermelińskiego czy jednak Trybunału, bo raczej nie była to jednoosobowa decyzja, pozostawiło niesmak i chciałoby się powiedzieć, że jaki trybunał, takie postanowienie.

Zgodnie z obietnicą daną Trybunałowi w zażaleniu i żeby nie być gołosłownym, w linkach przedstawiam korespondencję z TK w sprawie tej skargi. Mam przy tym nadzieję, że owe dokumenty będą cenną pomocą dla studentów prawa w celu skonfrontowania teorii niezawisłych sądów z praktyką.

Bogdan Goczyński


Dokumenty

Skarga konstytucyjna TS 180/10

Postanowienie o odmowie nadania biegu skardze TS 180/10

Zażalenie na odmowę nadania skardze biegu.

Pismo z prośbą o wyznaczenie terminu rozpatrzenia skargi.

Odpowiedź Trybunału na prośbę o wyznaczenie terminu rozprawy.

Artykuły związane z tekstem.

Kasta szwindlerów

Numer na wariata.

Rzeczpospolita przetępcza.

Rzeczywiste oblicze polityki prorodzinnej.

Wariograf potwierdza fabrykowanie oskarżeń

Społeczni sędziowie w polskich sądach? Skarga w Trybunale Konstytucyjnym.

Walka o prawa ojców. Skarga w Trybunale Konstytucyjnym.

Za:  http://bgoczynski.wordpress.com/