Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Oglądając zapis nagrania Serafin-Łukasik nie trudno odnieść wrażenia, że autorem nagrania może być sam Władysław Serafin lub przynajmniej wiedział, iż jego rozmowa będzie nagrywana. Do takiego wniosku skłania odsłonięcie przez niego kamery na początku  i zasłonięcie jej na końcu  rozmowy.

Moim zdaniem właśnie to, że te czynności są widoczne na nagraniu i mogą wskazywać na W. Serafina jako jego autora, wykluczają, iż to on przekazał je do prasy. Przecież wystarczyłoby - jeżeli chciał obciążyć ministra rolnictwa - aby po prostu wyciął początek i koniec nagrania, aby w żadnym wypadku nie można byłoby go posądzić o jego autorstwo.

Osobiście sądzę, że W. Serafin wiedział o nagraniu, ale nie był jego inicjatorem ani dysponentem.  Może "musiał" się na nie zgodzić?

Stąd uważam, że W. Serafin mówi prawdę oświadczając w TVN24:

"- Nie nagrywałem tej rozmowy, nie mam z tym nic wspólnego. To jest brutalna prowokacja, która mnie poraża. A ludzie, którzy to robią nie mają skrupułów. Nie będę tego komentował, nie biorę udziału w żadnych intrygach w PSL-u. Jest mi przykro, że wielu ludzi ma teraz z tego powodu problemu. Zostałem wkręcony, komuś zależy, żeby zlikwidować kolejnego lidera ruchu ludowego. Janowskiego otruto, Leppera zamordowano, a teraz kolej na mnie..."

Zastanawiająca jest jego niemal desperacka obrona poprzez wskazanie, - prawdopodobnie "dysponentom nagrania" - iż wie na pewno, że A. Lepper został zamordowany. O tym fragmencie jego oświadczenia - wedle mnie kluczowym - nie usłyszałem w żadnym wieczornym wydaniu telewizyjnych wiadomości, które skupiły się na planowanej dymisji Marka Sawickiego. Wydaje się, że sama decyzja o tej - jedynie planowanej - dymisji miała być może właśnie niejako przykryć wagę słów, które - w odniesieniu do śmierci A. Leppera - wypowiedział W. Serafin  oraz prewencyjnie zapobiec dalszym atakom na PSL i oddalić planowaną zapewne zamianę w koalicji rządowej PSL na RPP + SLD. 

Rodzą się zatem pytania:
 

Czego boi się W. Serafin, że posunął się aż do takiej argumentacji i "odkrycia" posiadanej wiedzy o śmierci A. Leppera?
 

Co wie W. Serafin o śmierci A. Leppera i jakie dowody skłaniają go do stwierdzenia, iż było to morderstwo?
 

Dlaczego obawia się o własne życie i mówi o ewentualnie planowanej likwidacji kolejnego lidera ruchu ludowego?
 

Czy prokuratura nie powinna w takim razie z urzędu ponownie wszcząć postępowania w sprawie śmierci A. Leppera i przesłuchać W. Serafina także w kontekście jego obaw o własne życie?

(przecież zamierza zbadać prawdziwość zeznań M. Sawickiego w kontekście też tylko słów z rzeczonego nagrania)
 

Dlaczego - wobec nie tylko domniemanego, ale niemal udowodnionego - kłamstwa w prokuratorskich zeznaniach, decyzji o swojej dymisji nie podjął premier D. Tusk?
 

Ciekawe w tym kontekście jest również zachowanie portali internetowych, a w szczególności onet.pl. Jeszcze we wczesnych godzinach popołudniowych w tekście informującym o oświadczeniu W. Serafina można było zobaczyć i przeczytać:
 


a już wieczorem tylko...
 

(Żródło: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/serafin-leppera-zamordowano-teraz-kolej-na-mnie,1,5191435,wiadomosc.html, godziny: 12.55 i 19.57)
 

Nietrudno zauważyć, że w onetowym tekście wieczornym pominięto już fragment oświadczenia W. Serafina odnoszącego się do otrucia Janowskiego i morderstwa A. Leppera, choć kuriozalnie zachowano tytuł informacji. Chyba to nie przypadek...
 

Pozdrawiam

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Za:  http://krzysztofjaw.nowyekran.pl/post/68700,co-wie-w-serafin-o-smierci-a-leppera