Szanowni!
Alarmuję. Zbliża się moment (może już minął) kiedy utracimy kolejny
narodowy skarb. Mój tekst mówi o wielkiej niemieckiej miłości do naszego dobra
Poniżej są filmiki i teksty mówiące o tym jak pozytywnie i ochoczo nasze władze na tę miłość odpowiadają dając Niemcom ciała. Nie wiem czy da się coś zrobić, ale próbować pogonić s... trzeba
W 50 minucie pierwszego filmu jest nawet o wkładzie Jarosława K w całą tę aferę.
Pozdrawiam Jacek Bezeg
Nie ma to jak prawdziwa miłość
[Oddajemy obcym polski węgiel. Gigantyczny sabotaż władz warszawskich. J.B. ]
foto. http://www.sercezwegla.pl
Jacek Bezeg
Pod adresem http://www.rp.pl/
ukazał się piękny wywiad. Pan Marcin Piasecki rozmawia z niemieckim przedsiębiorcą panem Heinzem Schernikau. Ponieważ wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone (nie wnikam w to z jakich powodów) muszę bardzo uważać, aby ich nie naruszyć, a jednak powiedzieć to co chcę. Proszę więc wybaczyć dziwaczną formę.
Już wstęp jest bardzo ładny bo dowiadujemy się o bardzo pozytywnych uczuciach człowieka z kraju sąsiedniego do kraju naszego. Potem jest już tylko lepiej i lepiej. Bardzo lubi on Polaków, a polskich górników i inżynierów górniczych uważa za wykształconych najlepiej na świecie. Podobne uczucia żywi on także do naszych pokładów węgla. Uważa je za złoża o dużym potencjale nie tylko z powodu korzystnego bliskiego położenia w stosunku do krajów węgla niezwykle potrzebujących, ale i dobrej jakości.
Mnie osobiście podoba się realizm pana Schernikau, który na obecnym rynku energetycznym nie widzi dla węgla konkurencji. Próby zastąpienia go wiatrakami, czy fotowoltaiką uważa za śmieszne i kosztowne, a zabawy z atomem, za nie tylko kosztowne, ale i niebezpieczne. Nie ukrywa też lekceważenia dla oszustów od globalnego ocieplenia za które ma odpowiadać ludzkość i inne żywe stworzenia.
Lekko przecenia rozsądek naszych władz uważając, że nie zechcą mu odsprzedać właśnie wygaszanej kopalni „Krupiński” i jest w stanie zadowolić się tylko prawami do eksploatacji części jej naziemnej infrastruktury i tego co tam pod ziemią udało mu się w jej pobliżu znaleźć.
Miło też jest przeczytać, że produkowane w Polsce maszyny górnicze cenione są na całym świecie. I właśnie dzięki tym maszynom, świetnie wyszkolonym i pracowitym polskim górnikom będzie pan z Niemiec ciężko pracował w naszej ziemi przez najbliższe 50, a może i 100 lat. Wszystko co wykopie wyśle na eksport, bo nie chce robić konkurencji węglowi z Rosji. Wierzę w uczucia bezinteresowne, lecz myślę, że jakiś drobny pieniądz z tego wszystkiego mu w kieszeni zostanie.
Porównując te tak miłe nam uczucia obcego w końcu człowieka z uczuciem wstrętu, a nawet nienawiści do deficytowego węgla jakie prawie bez przerwy demonstruje Warszawka trudno się dziwić, że na Śląsku powstało coś takiego jak RAŚ, który całym sercem do Niemiec ciągnie.
Jak długo jeszcze Ślązacy będą w stanie opierać się niemieckim pokusom z jednej strony i bezmyślnemu niedbalstwu i niegospodarności z drugiej?
No bo jak to jest możliwe? Jeden na tym samym złożu, tymi samymi maszynami i tymi samymi ludźmi potrafi zarabiać, a inny tylko traci i do interesu dopłaca?
Zobacz też:
http://www.pless.pl/47235-tvp-1-czy-likwidacja-kwk-krupinski-byla-celowym-dzialaniem-suszec
http://www.sercezwegla.pl/printview.php?t=610&start=0
http://gornictwo.wnp.pl/spolka-pracownicza-moze-ocalic-kopalnie-krupinski,305374_1_0_0.html
http://gornictwo.wnp.pl/to-juz-koniec-kopalnia-krupinski-zaraz-trafi-do-srk,294233_1_0_0.html
https://www.radio90.pl/kopalnia-krupinski-na-ostatniej-prostej.html
Za: http://www.wyszperane.info/2017/11/12/nie-ma-to-jak-prawdziwa-milosc/