Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Wystarczyło, iż wypowiadał się tak jak i prezes Kobylański przeciw obrabowaniu Polski przez „przedsiębiorstwo Holocaust”.

22 czerwca 2009 roku odbył się trzeci dzień procesu przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa,  jaki wytoczył, dziewiętnastu dziennikarzom prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonii Ameryki Łacińskiej Jan Kobylański.
Pozew został złożony przez pełnomocnika Jana Kobylańskiego, mecenasa Andrzeja Lew Mirskiego 1 października 2005 roku. Pierwsza rozprawa odbyła się 27 marca 2009 ! Oj, nierychliwa jest u nas sprawiedliwość, gdy ktoś dostanie się pod buty „autorytetów moralnych” ! Przed Janem Kobylańskim odczuł to inny wybitny Polak, równie zasłużony dla Polonii Ameryki Północnej  jak Kobylański dla Ameryki Południowej, Edward Moskal. I nie pomógł mu, fakt  jak sam mi się zwierzył, przekazania miliona dolarów na „Gazetę Wyborczą”, gdyż myślał, że będzie ona reprezentowała wszystkie opcje ówczesnej „Solidarności”. Wystarczyło, iż wypowiadał się tak jak i prezes Kobylański przeciw obrabowaniu Polski przez „przedsiębiorstwo Holocaust”.

Najpierw przeciw Janowi Kobylańskiemu zostali uruchomieni ambasadorowie z ekipy Geremka: Ryszard Sznepf oraz Jarosław Gugała. Oficjalnie została odebrana, piastowana nie zakłócenie od 10 lat funkcja honorowego konsula RP, a po wypowiedziach wyżej wymienionych oficjeli, ruszyła lawina oskarżeń prasowych. Oto niektóre tytuły artykułów:

Mikołaj Lizut: „Podwójne Życie Don Juana”
„Ścigany sponsor ojca Rydzyka”
„Ekstradycja milionera”
„”Fałszywka Kobylańskiego”
„Zbrodniarz sponsorem ojca Rydzyka”
„Za garść złotych monet”
„”Czy Kobylański był radzieckim szpiegiem?”
Karol Dolecki: „ IPN o sprawie Kobylańskiego. Wydali rodzinę żydowską Gestapo”
Jerzy Morawski: „Mroczne strony Milionera”
Daniel Passent (podobnie jak Ryszard Sznepf i Jarosław Gugała, w swoim czasie ambasador : „Upadek Don Juana”
Jarosław Gugała: „”Czy Kobylański był radzieckim szpiegiem?”
„Dr Jekyll 2005”
 
Pozwani są również naczelni redaktorzy: Adam Michnik z „Gazety Wyborczej” ,Tomasz Wróblewski z „Newsweeka” Jerzy Baczyński z „Polityki”, Grzegorz Gauden z „Rzeczpospolitej”, Jerzy Wójcik z „Metra”, odpowiedzialni za treści drukowane w ich czasopismach oraz dziennikarze telewizyjni Dorota Wysocka Sznepf i Jarosław Gugała.


Jak widać z samych tytułów brytany były gotowe by rozszarpać Jana Kobylańskiego i za malwersacje i sprzyjanie ojcu Rydzykowi i za współpracę z Gestapo i NKWD, za co komu przyjdzie do głowy.
Jak wiadomo IPN nie potwierdził zarzutów. To już przecież nie IPN pana Kieresa(do którego nota bene wzdychał nie dawno publicznie marszałek Komorowski). I ciekawa jest linia obrony oskarżonych. Oczywiście jak jeden mąż ( i żona) nie przyznają się do winy. Ale też niczego nie udowadniają...

Jako pierwszy zeznawał Daniel Passent. Ten zachowany w nienaruszonym stanie stalinowski autorytet moralny stwierdził z całą hucpą, iż o ile słyszał informacje o Kobylańskim od jeszcze większych od siebie autorytetów, to jako dziennikarz nie miał obowiązku ich sprawdzać! A więc wystarczy wytworzyć famę o niewygodnym dla mafii człowieku i potem zjednoczeni w poprawności politycznej dziennikarze będą to powielać w imię znanej zasady Goebbelsa: „kłamstwo wielokrotnie powtórzone staje się prawdą”.

A więc nie jest to proces przeciwko Janowi Kobylańskiemu. To proces przeciw PRAWDZIE, fundamentowi naszej, łacińskiej, chrześcijańskiej, europejskiej cywilizacji. I przeciw Polsce. Tej, której byt został przerwany przez Hitlera i Stalina. Polsce, spadkobierczyni tradycji Piastów i Jagiellonów, Rzeczpospolitej Narodów, powstań listopadowego i styczniowego, insurekcji kościuszkowskiej i legionów Piłsudskiego, wielkiej narodowej myśli Popławskiego i Dmowskiego, nauki Feliksa Konecznego, armii Hallera powstań śląskich i wielkopolskiego, Armii Krajowej , I Korpusu, Pancernej generała Maczka, Powstania Warszawskiego i żołnierzy wyklętych. I Dywizji Kościuszki i nadziei związanych z  podsuniętą Polakom „Solidarnością”

A więc Polski znienawidzonej. Zwalczanej rozstrzeliwaniami, torturami, piórem, fałszowaniem nauki i kapturowym sądownictwem. Niektórzy z oskarżonych już za Stalina, jak Passent, akceptowali zwalczanie tradycyjnej Polski, niektórzy są ich godnymi potomkami. Ich ideologii rodem z międzynarodówek, ich nienawiści. Nawet się nie kryją. Uznali, że wraz z rozmyciem państwa w międzynarodowych strukturach, przyszedł ich czas. Michnik  swój artykuł we francuskim tygodniku zatytułowany „Podłożyłem bombę pod system” zilustrował rysunkiem rozrywanego w strzępy białego orła, a dziś  mówi, że „okrągły stół uratował demokrację, gdyż był alternatywą dla narodowej i katolickiej Polski”.

Szaleją różne pisemka i organizacje jak „ Otwarta Rzeczpospolita” czy „Nigdy więcej” w tropieniu nacjonalistów i antysemitów. Antysemityzm dziś funkcjonuje w zastępstwie „antyradzieckości”. I nawet zgrabnie tym hasłem operują zważywszy, że operują nim ci sami ludzie co oskarżali o antyradzieckość. I równie gorliwie. Byle mniej Polski, mniej liczących się Polaków, mniej Polski w sercach młodzieży. Matka młodzieńca który potrafił szydzić z ofiar katyńskich, redefiniuje na swojej stronie internetowej patriotyzm: „ Za trzydzieści lat Polska będzie zupełnie innym krajem, nie tak obrzydliwie jednorodnym – pełnym Polek i Polaków a także cudzoziemców o zróżnicowanym pochodzeniu i różnych kolejach życia . Dla nich nasz przaśny patriotyzm nie będzie interesującą ofertą, choć też będą u siebie…”    

Oto wizja Polski do której „autorytety moralne” dążą z małymi przerwami od 1939 roku: Polska bez Polaków!

Ale coraz więcej nas zaczyna dostrzegać tę politykę…


Bohdan Poręba

 

 

Za: http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=122&pid=1930