Senator, Russell Feingold, Żyd ze stanu Wisconsin, jest przykładem słuszności powiedzenia że „demokracja to odwaga pojedyńczego człowieka.” Senator Feingold głosował przeciwko atakowi na Irak, przeciwko ograniczaniu praw obywatelskich Amerykanów w formie tak zwanego „Patriot Act,” i teraz wniósł wniosek do senackiego komitetu sądownictwa, w celu uzyskania oficjalnej nagany senatu, przeciwko naruszaniu konstytucji przez prezydenta George’a Bush’a z powodu stosowania przez niego masowego, nielegalnego podsłuchu rozmów i sprawdzania korespondencji Amerykanów, według artykułu Laurie Kellman’a z 14go marca, 2006, Forbes Magazine. Senator Feingold powiedział, że oczekuje przesłuchiwania świadków, gruntownej debaty i głosowania. Jeżeli komitet senatu będzie zwlekał w tej sprawie, to wniosek ten będzie zaraz przedstawiony do głosowania przed całym senatem.”
Senator Feingold jest potencjalnym kandydatem na prezydenta USA w 2008 roku. Oskarża on Bush’a o pogwałcenie konstytucji, kiedy nakazał on National Security Agency, masowy podsłuch Amerykanów, w ramach tak zwanej „wojny przeciwko terrorowi.” Podsłuch taki jest krokiem w kierunku uczynienia z USA państwa nadzoru policyjnego. Tradycyjnie ostry nadzór, zawsze był narzędziem mniejszości, w celu dominowania większości, w państwach zdominowanych przez mniejszość, jak to się dzieje od przeszło pół wieku w USA, pod kontrolą żydowskiego „aparatu szantażu o anty-semityzm.”
Wszyscy kandydaci na wybory w USA przechodzą przez sito żydowskiego aparatu szantażu z wyjątkiem Żydów, ktorych nie można straszyć oskarżeniem o antysemityzm. Takim wyjątkiem jest właśnie senator Feingold. Natomiast „odruch Pawłowa,” w formie uwarunkowania strachem przed oskarżeniem o anty-semityzm, powoduje, że jakakolwiek wzmianka o sprawach związanych z Żydami, powoduje natychmiastowy odruch warunkowy, w formie oskarżenia rozmówcy o antysemityzm, jako bezpieczne wyjście z sytuacji dla politycznie poprawnego człowieka. Niestety takie uwarunkowanie jest powszechne nie tylko w USA, ale i w Polsce.
Jody Powell, rzecznik prasowy prezydenta Jimmie Carter’a, powiedział niedawno, przed kamerami telewizyjnymi, że jest politycznym samobójtwem, dla jakkiegokolwiek [nie-Żyda], prezydenta USA, samo staranie się o uzyskanie rozwiązania sprawy konfliktu palestyńskiego między Żydami i Arabami. Ponieważ jest rzeczą nieuniknioną, w razie takich rokowań, że musi być wywarty jakiś nacisk, na jedną z wielu grup Żydów w Palestynie i w Izraelu. Z tej opinii Powell’a wynika, że cały kryzys palestyński i islamski, może buć łatwiej rozwiązany przez Żyda, na stanowisku prezydenta USA, niż nie-Żyda. Naturalnie o ile taki rozjemca nie byłby zabity kulą w plecy, jak to sie stało Itzak’owi Rabinowi w Tel-Awiwie.
Senator Feingold powiedział, że senat musi zaraz działać. „Formalna nagana przez Kongres jest właściwym i odpowiedzialnym pierwszym krokiem, żeby zapewnić publiczności [w USA] ocenę, kiedy prezydent wyobraża sobie, że może on gwałcić prawo bez konsekwencji. Wtedy kongres musi wykazać że potrafi pociągnąć prezydenta do odpowiedzialności.” W tym celu senator Feingold wniosł formalny wniosek o naganę rozpisany na pięciu arkuszach. Naturalnie inni demokraci, senatorowie szbas-goje, w senacie, wychowani w starchu przed żydowskim aparatem szantażu, robią co mogą żeby do głosowania nad naganą sformulowaną przez senatora Feingold’a nie dopuścić.
Niektórzy senatorowie-demokraci wyrażają prywatnie uznanie dla wystąpienia senatora Feingold’a, ale boją się uczynić to publicznie. Natomiast Republikanie chcą skompromitować Demokratów wobec Żydów i neokonserwatystów, tym że jeden wśrod nich, przeszkadza w pro-izraelskiej polityce rządu Bush’a. Republikanie chcą doprowadzić do głosowania w nadziei szybkiego odrzucenia wniosku o oficjalną naganę i potępienie rządu Bush’a na szkodę polityczną demokratów.
Demokraci grają na zwłokę i mówią, że przed wydaniem nagany i potępienia nielegalnego nadzoru stosowanego przez rząd Busha, chcą oni zakończenia śledztwa komisji senatu od spraw wywiadu i otrzymania gruntownego sprawozdania o zasięgu nielegalnego nadzoru przez National Security Agency, w ramach „wojny przeciwko terrorowi.” Senator Joe Lieberman, zagorzały syjonista, Żyd ze stanu Connecticut, powiedział że woli sprawę rozpracować i osobiście nie popiera nagany za postępowanie Bush’a.
Senator Nancy Pelosi, ze stanu Kalifornia, przewodnicząca demokratów w senacie, powiedziała: „Rozumiem frustrację senatora Feingold’a z powodu tego, że program wewnętrznego nadzoru przez National Security Agency nie był z góry we właściwy sposób przedstawiony kongresowi. Izba deputowanych i senat muszą przeprowadzić gruntowny przewód śledczy całego programu nadzoru i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy łamią prawo.”
Wniosek nagany senatora Feingold’a oskarża Bush’a o pogwałcenie konstytucji i ustawy z 1978 roku o nadzorze nad wywiadem zagranicznym. Zawiera on zdanie: „Senat Stanów Zjednoczonych wyraża naganę i potępienie prezydenta George’a W. Bush’a i formalnie potępia jego bezprawny rozkaz podsłuchu Amerykanów, wewnątrz USA, bez uprzedniego uzyskania pozwolenia z sądu.” Nagana ta i potępienie jest też uzasadnione „jego nie informowaniem wszystkich komisji kongresu dotyczących wywiadu, jak to przewiduje prawo, jak też z powodu jego zabiegów żeby wprowadzać w błąd obywateli amerykańskich o podstawach prawnych używanych przez rzad Bush’a w celu przeprowadzania nadzoru, bez objasniania kwestii praworządnosci tego programu nadzoru.”
Prezydent Andrew Jackson był jedynym prezydentem w historii, któremu senat udzielił formalnie nagany w historii USA w 1834 roku. Chodziło o depozyty bankowe. W 1999 roku prezydent Bill Clinton uniknął formalnej nagany senatu, kiedy nie było dosyć głosów żeby go usunąć ze stanowiska prezydenta, z powodu jego krzywoprzysięstwa w skandalu z jego aferą z Moniką Lewinsky (domniemaną agentką Mossadu według miesięcznika Culture Wars). Wystąpienia senatora Feingold’a są przkładem jak demokracja nieraz musi polegać na odwadze pojedynczego człowieka.
Copyright © Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com