1) Przedmowa o. Zachariasza S. Jabłońskiego OSPEE – 11
2) Słowo wstępne – 17
3) Do wszystkich: Jak zachować wiarę katolicką - 21
Jak zachować dobry obyczaj – 32
4) Do duchowieństwa diecezjalnego – 41
5) Do zakonników i zakonnic – 47
6) Do mężów stanu, posłów sejmowych i urzędników – 51
7) Do Rusinów – 57
8) Do rodziców – 61
9) Do mężów nauki, nauczycieli, nauczycielek i krzewicieli oświaty ludowej – 65
10) Do dziennikarzy – 75
11) Do ludzi możnych i bogatych, a szczególnie do wiejskich obywateli i obywatelek – 79
12) Do osób wykształconych w miastach – 85
13) Do rzemieślników - 89
Biskup Józef Pelczar to postać-wzór. Dokładnie takie powinno być całe nasze duchowieństwo. Narodowa elita, biegła nie tylko w „pacierzach” ale we wszystkich dziedzinach życia, swoimi ambicjami sięgająca nie jak chce Gazeta Wyborcza – zakrystii czy katakumb, ale także kwestii społecznych, które od prawa Bożego abstrahować nie mogą.
Właśnie taką klasę całym swoim życiem ów święty pokazał. Te cnoty duchowe i patriotyczne znajdujemy także na kartach jego orędzia z okresu I wojny światowej o tytule: „Wezwanie do pracy nad duchowym odrodzeniem narodu polskiego”.
Asumptem do jego napisania było przekonanie o rychłym odzyskaniu przez Polskę niepodległości i konieczności odbudowy struktur państwowych. Takiego wyzwania mógł podjąć się jedynie człowiek z żelaza, człowiek zdolny oprzeć się współczesnemu rozkładowi. O takiego człowieka biskup przemyski woła.
„...odrodzenie polityczne naszej Ojczyzny, którego się nie od ludzi, ale od Boga spodziewamy, ma iść w parze z odrodzeniem duchowym, a przyczyniać się do tego odrodzenia modlitwą i pracą jest obowiązkiem każdego, kto szczerze kocha Ojczyznę”
Już w samej przedmowie, ojca Zachariasza Jabłońskiego OSPPE, znajdujemy miłe naszemu sercu gromy rzucone w stronę „internacjonalizmu, ostatnio zastąpionego przez globalizm”, które to doktryny są – wedle przedmówcy - negacją chrześcijaństwa, „co najwyraźniej ujawnia projekt Konstytucji dla Europy”. W tym świetle nie wydaje mi się celowe dalsze namawianie kogokolwiek do lektury.
Kościół i jego rola
„Religia katolicka przynosi narodowi naszemu nowe życie, z nim zaś jedność, wolność, oświatę, cnotę, potęgę i tę wielką misję, by był „przedmurzem chrześcijaństwa” i niósł wiarę i cywilizację katolicką na Wschód.”
„Otóż religią objawioną jest tylko religia katolicka, ona jedna ma za sobą dowody prawdziwości i zawiera całą prawdę i czystą prawdę, podczas gdy wszystkie inne religie zawierają większe lub mniejsze okruchy prawdy, pomieszane z błędami”. (str. 27)
„Klerykalizm to pojęcie, które ukuli, „wrogowie dla zohydzenia duchowieństwa, bo ono nie chce rządzić świeckimi w sprawach świeckich, ale tego tylko pragnie, by Chrystus Pan królował we wszystkich”. (str. 31)
„Zakony mają ważne zadanie w Kościele katolickim; one też w biegu wieków dla rozszerzenia wiary i cywilizacji chrześcijańskiej położyły wielkie zasługi (...) nie dziw więc, że pierwsze ciosy prawosławia czy kulturkampfu pruskiego padły na klasztory polskie.”
W książce pojawia się jeszcze inna ciekawostka. Zakład Naukowo-Wychowawczy Ojców Jezuitów w Chyrowie – był najlepiej wyposażonym gimnazjum w Polsce na przestrzeni lat 1893-1939.
„Pragniemy, aby religia katolicka była religią panującą, a Kościół używał tych praw i swobód, jakie mu się z ustanowienia Bożego należą. Innowiercom trzeba przyznać równouprawnienie cywilne i polityczne, jak też zgodną z zasadami katolickimi wolność wyznania, i te swobody, do których słusznie mają prawo, a których Polakom pod rządem rosyjskim i pruskim odmawiano. Nie można jednak dopuścić aby związki protestanckie (np. G.A. Verein – Schulverein – Los von Rombewegung) w jawny lub tajny sposób szerzyły antykatolicką i antypolską propagandę albo by prawosławie wśród ciemnego ludu ruskiego werbowało sobie zwolenników. Pobłażliwość w tym kierunku byłaby samobójstwem politycznym.”
„Z woli Bożej pochodzi różnica stanów i nierówność w posiadaniu dóbr ziemskich, bo tego wymaga ustrój społeczny, ale jest też wolą Bożą, aby wyżsi nachylali się do niższych...”
„...na wezwanie Ojca Świętego (Benedykta XV) wszystkie narody katolickie 21 listopada 1915 r. modliły się za Polskę i złożyły dla niej ofiary na ręce znakomitego i szlachetnego pisarza naszego Henryka Sienkiewicza”. (str. 22)
Przypis mówi, iż było to 35.000 lirów.
Inny przykład przychylności papieża:
„Prosiłem, by Ojciec Święty przemówił za Polską, gdy przyjdzie do zawarcia pokoju. Ojciec Święty odpowiedział – »oby tylko mnie pytano«”.
Przeszkody na drodze do odrodzenia Polski:
„Strzec się trzeba nie tylko ateizmu jawnego, ale także „pokostowanego”, jakim jest pozytywizm, zachwalany u nas szczególnie przez literata warszawskiego Aleksandra Świętochowskiego.” (str. 27)
„Wiadomo, że w 1905 r. z partii socjalistycznej wyszła tzw. bojówka, która przyczyniła się do powstania ohydnego bandytyzmu.”
„Strzec się trzeba indyferentyzmu, to jest tego twierdzenia, że wszystkie religie pozytywne są tylko formami przejściowymi jednej religii naturalnej i że wszystkie są w swoim rodzaju prawdziwe, tak że człowiek może sobie wybrać religię, jaka mu się podoba, albo obejść się bez niej, byleby tylko żył uczciwie”. (str. 27)
„Strzec się trzeba modernizmu, czyli tego systemu filozoficzno-teologicznego, który w najnowszych czasach zbałamucił niektóre umysły, nawet w obozie katolickim, tak że Pius X w encyklice Pascendi musiał go potępić. Modernizm istotę religii mieści nie w dogmatach, które Bóg objawił, a Kościół do wierzenia podaje, ale w uczuciu religijnym, przez które niby Bóg mówi bezpośrednio do duszy, a które podlega prawu ewolucji – wskutek tego dogmaty wiary nie zawierają prawdy bezwzględnej i stałej, Kościół zaś nie jest czym innym, jak dziełem ludzkim, wytworzonym w biegu wieków i potrzebującym ciągłej reformy”. (str. 29)
„Baczność zatem przed modernizmem, baczność także przed liberalnym katolicyzmem, który ze szkodą dla odwiecznych zasad, chce się godzić z ideami rewolucji i liberalizmu.” (str. 29)
„Strzec się trzeba fałszywego mistycyzmu, występującego czy to w szacie polskiej, jak dawniejszy towianizm i mesjanizm a nowszy mariawityzm, czy obcej, jak spirytyzm, teozofia, gnostycyzm i buddyzm, bo wszystko to jest zboczeniem ducha ludzkiego...” (str. 29.)
„Na katolicyzm narodu polskiego czyhają ciągle dwaj starzy wrogowie: z jednej strony protestantyzm, z którego się rodzi racjonalizm negujący objawienie Boże i porządek nadprzyrodzony, a z drugiej prawosławie, za którym idzie bizantynizm i serwilizm, pesymizm w literaturze, nihilizm w rzeczach wiary i obyczaju”. (str. 30)
Biskup Pelczar bardzo negatywnie ocenia książkę „Dzieje grzechu” Stefana Żeromskiego – uważa ją za demoralizującą. Przybyszewski także nie zdobył uznania autora. (str. 35)
MNIEJSZOŚCI NARODOWE:
„Co do Żydów, stojąc na stanowisku chrześcijańskiej miłości bliźniego, nie możemy pochwalać skrajnego antysemityzmu, czyli wojny wyznaniowej i rasowej, ale z drugiej strony uważamy za konieczną pewną obronę przeciw nadużyciom żydowskim. Żydzi źle się odwdzięczyli Polsce za kilkuwiekową gościnność, a próby asymilacji Żydów jako „Polaków mojżeszowego wyznania” nie udały się. Co gorsza, stronnictwa syjonistów i tzw. Litwaków nie tają swej nienawiści do Polski, z której chciałyby zrobić „drugą Palestynę”; głoszą też śmiało, że Królestwo jest krajem dwujęzycznym i dwunarodowym, że trzeba tam zjudaizować nasze miasta i zaprowadzić w ich szkołach żargon żydowsko-niemiecki, a odstręczyć zupełnie od narodowości polskiej, nad czym pracuje także założony świeżo Związek Ortodoksów, czyli Żydów prawowiernych. W społeczeństwie żydowskim nie brak nawet takich, którzy stoją na czele partii socjalistycznej i popychają robotników do rewolucji społecznej, albo za pomocą pijaństwa i lichwy wyzyskują nasz lud, tak jeszcze niemądry i niezaradny, a przez swe dzienniki, pisma pornograficzne, domy nierządu i handel żywym towarem szerzą demoralizację. Nadto Żydzi nader sprytnie umieją usunąć się od ciężarów publicznych i korzystać z każde sytuacji, by opanować ważniejsze posterunki i obfitsze źródła dochodów, co więcej, by rej wodzić w naszych miastach, a przez kapitały, giełdy, loże, dzienniki, katedry uniwersyteckie i wpływy w parlamentach czy rządach kierować losami państw i narodów. A jakże się bronić przed wyzyskiem i demoralizacją od nich idącą? Czy rozniecać przeciw nim nienawiść, z duchem chrześcijańskim niezgodną? Nie, ale przede wszystkim podnieść religijność, moralność, dobrobyt i oświatę w całym społeczeństwie polskim, wykorzenić pijaństwo, zwalczyć pornografię, powstrzymać sprzedaż dworów, domów mieszczańskich i gospodarstw wiejskich na rzecz Żydów, utworzyć w każdej wiosce kółko rolnicze, pokonać lichwę przez kasy Raiffeisena, wyrwać rzemieślników i robotników ze szponów partii socjalistycznej, założyć dobre dzienniki katolickie, rozwinąć polskie rękodzielnictwo, polski przemysł i polski handel. Gdy się to stanie, nie będziemy potrzebowali lękać się Żydów. Oby oni sami zrozumieli, że trzeba inaczej odpłacać się Polsce.” (str. 54)
„Strzec moralności publicznej – zmniejszyć liczbę szynków, zamknąć domy nierządu (które nieraz gnieżdżą się w małych hotelikach żydowskich)(1) i usunąć do szczętu pisma czy widokówki pornograficzne”.
Przypis podaje tutaj statystykę. W 1916 r. w Warszawie naliczono 20.000 prostytutek.
„Dawniej w Polsce czystszy był obyczaj i mniej było rozpusty, dziś ta szkarada szerzy się coraz więcej, do czego przyczyniają się doktryny materializmu i liberalizmu; propaganda pornografii, uprawiana głównie przez Żydów; powieści i utwory sceniczne naszych i obcych dekadentów...”
Wspomniana jest także Liga Wolnej Myśli Polskiej, organizacja wojujących ateistów, założona przez warszawskich Żydów.
„Za to w mniejszych miastach i miasteczkach w Galicji, po zniesieniu dawnych cechów podupadła materialnie, tak, że wielu rzemieślników traci swe domy na korzyść Żydów i przenosi się na przedmieścia, nie mogą bowiem z powodu braku ogólnego i fachowego wykształcenia, jak też wskutek swej nieporadności czy innych wad wytrzymać konkurencji z przemysłem fabrycznym i ze sprytem żydowskim. Zresztą przemysł galicyjski ledwie się dźwiga z kolebki, a handel, z małymi wyjątkami, zostaje w rękach Żydów.” (str. 89)
„Wprawdzie Polska w stosunku do Unii popełniła niejeden błąd, za co potem ciężko odpokutowała, ale nigdy nie posunęła się do uciskania Rusinów pod względem religijnym i narodowym”.
Cytat nawiązuje do pracy dr. Stanisława Smolka „Die ressiche Welt”, Wiedeń 1916.
Dowiadujemy się też, że rozwój oświaty i innych instytucji ukraińskich był często możliwy dzięki polskim daninom. Niestety pomimo tego faktu niezgoda pomiędzy narodami się poszerzała. W 1860 r. powstało Stronnictwo Świętojurskie o antypolskim charakterze. Aktywnie działały też Stronnictwa tzw. Ukraińców i moskalofilów. Jeden z ich działaczy – Mirosław Siczyński – członek ukraińskiej Partii Socjalistyczno-Demokratycznej zamordował w 1908 r. hr. Andrzeja Potockiego. Zamach został przez te stronnictwa poparty na forum austriackiej Rady Państwa. Autor wspomina też rabunki dokonywane przez kozaków na ziemiaństwie w czasie I wojny światowej.
Pomimo tego biskup znajduje wiele ciepłych słów dla Ukraińców - i tak zasadniczo się o nich wypowiada, widzi dla nich godne miejsce w przyszłej, niepodległej Polsce.
HISTORIA POLSKI:
„Dopiero zły przykład dwóch rozpustnych królów Augusta II i Stanisława Augusta – stosunki z wyuzdanymi dworami, wersalskim za Ludwika XV i petersburskim za Katarzyny II, wpływy niemoralnej filozofii francuskiej i lóż masońskich – zepsuły w warstwach wyższych nieskażony pierwotnie obyczaj i rozluźniły niejeden węzeł familijny, za czym poszły rozwody i zgorszenia.”
SZKOLNICTWO:
„Strzec się natomiast trzeba liberalizmu antychrześcijańskiego...ideałem zaś swoim mieni państwo bezreligijne, szkołę bezwyznaniową albo interkonfesyjną, cywilne małżeństwo, ześwieczczoną dobroczynność, nieograniczoną wolność prasy”. (str. 53)
„Szkoła bez Boga wydała nam łotrów i złoczyńców”.
Jules Simon – premier Francji (1876-1877)
Autor potępia „uświadamianie płciowe” prowadzone w „postępowych” szkołach. Jest zdania, że to rzecz rodziców.
PRASA:
„Obostrzyć cenzurę dzienników, broszur i książek, a szczególnie nie dopuścić szerzenia bluźnierstw, zohydzania religii i duchowieństwa, zachwalania rozpusty czy innych występków albo anarchii społecznej”
(str. 87)
Obawiam się, że gdyby wprowadzić te zalecenia to nie ostałaby się żadna stacja telewizyjna.
„Prasa wielkoświatowa, mająca na swe usługi ogromne kapitały, poparcie rządów, zdolnych pisarzy i rozgałęzione stosunki, jest, z małymi tylko wyjątkami, w rękach jawnych lub skrytych nieprzyjaciół Kościoła katolickiego, jak Żydów, masonów, liberałów, socjalistów i innowierców.”
http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/290/