CZYŻBY POLSKA ZNALAZŁA SPOSÓB NA GLOBALISTÓW?
- I ZAPŁACIŁA STRASZNĄ CENĘ [POD SMOLEŃSKIEM]
Wystarczy to właśnie zdanie: „Wbrew obawom złoty zyskał na wartości wobec euro, zaś obroty na giełdzie utrzymały się na przeciętnym poziomie” wpisać w wyszukiwarce na google, a wyświetlą się nam dziesiątki „papużych” informatorów, dezorientujących czytelnika. Nazywają one bez skrupułów klęskę zwycięstwem, Pamiętamy przecież że premier Tusk parł w stronę wprowadzenia euro do Polski i teraz nikt już nie powstrzyma PO-wców by dokończyć procesu dobicia Polski. Przypomnijmy to co najważniejsze.
Doszło do sytuacji: Polska kontra globaliści.
Polska znalazła sposób na wyjście z kryzysu, w który wciągnięto cały świat w ramach Nowego Porządku Świata.
Dzień przed śmiercią w katastrofie naszego samolotu pod Smoleńskiem, nieżyjący już prezes NBP Sławomir Skrzypek „postawił się” i pokazał światu, że wcale nie musimy brnąć w spiralę zadłużenia wymyśloną przez światową finansjerę, czyli przez globalne elity.
Po pierwsze - zapowiedział, że Polska nie weźmie ani grosza więcej z Międzynarodowego Fundusz Walutowego ponad kwotę 20,5 mld. dolarów.
Po drugie - zdewaluował, osłabił siłę nabywczą polskiego złotego względem euro i innych walut, czyli poprawił naszą konkurencyjność w eksporcie. Nasze produkty stały się tym samym tańsze dla nabywców z zewnątrz. I tak jeśli nasz złoty miał relację np. jak 1:3 w stosunku do dolara, to po obniżeniu wartości złotego za 1 $ nabywca z zagranicy mógł nabyć więcej towarów aniżeli przed dewaluacją złotego.
„Wall Street Jurnal”, zacytował wypowiedź Sławomira Skrzypka, który nazwał złotego „bardzo dobrym absorberem szoku”. Powtórzmy: „bardzo dobry absorber szoku”.
I tu jest klucz do zrozumienia tragedii która się rozegrała na naszych oczach.
Nie o prezydenta tu bynajmniej chodziło.
Stało się to, co stać się musiało z punktu widzenia interesu światowej finansjery nieprzyjaznej nikomu poza swoim własnym gronem.
Wyjaśnienia nie doczykamy się, tak jak nigdy świat nie zostanie poinformowany o tym, że przyczyną śmierci prezydenta Kennedyego był fakt, iż wszedł w drogę prywatnemu Bankowi Rezerw Federalnych. A przeciętny Amerykanim do dziś wierzy że to bank rządowy.
Oto co to znaczy mieć media w swoich rękach. To tak jak mieć „Rząd dusz”. Już Lenin to rozumiał i walczył o swoją „Iskrę” jak lew, wiedząc że prasą posłużyć się można równie skutecznie jak armią a może i lepiej.
Podstępnie budowany od 20 ponad już lat proces przejmowania majątku poszczególnych państw przez niewidzialną gołym okiem grupę rozdającą karty ponad rządami, mógł nagle zawalić się z powodu Polski (!).
Możnaby powiedzieć - znowu ci przeklęci Polacy.
Na taki scenariusz przyzwolenia być nie mogło!
Zaczęło się przecież od transformacji ustrojowej nad którą kazano nam się rozpływać w zachwytach, poprzez falę prywatyzacji i mamienia ludzi o przyszłych korzyściach, aż do sytuacji, że finansowo jesteśmy bankrutami na ileś tam pokoleń do przodu. I to nie tylko Polska!
Ten sam manewr przeprowadzono w większości krajów Europy Wschodniej głaszcząc wszystkich jak najbardziej z włosem, bynajmniej nie pod włos, wychwalając naszą dojrzałość obywatelską, podkreślając nasze ucywilizowanie i łechcząc nas tym, że jakieś złote wrota Europy przed nami lada moment otworzą się.
Czuję się i zapewne nie tylko ja, jak to cielę stojące u jakichś wrót. Tylko że to nie te wrota o których mi mówiono! Te wrota, są z jakiejś innej bajki! Widzę tu króla, któremu raptem dwóch krawców wmówiło, a uwierzyła i jego świta i plebs nawet, że ma szatę tak misternie utkaną że aż niewidzialną. I trzeba było niewinnego, nie poddanego jakiemukolwiek procesowi urabiania dziecka, żeby krzyknęło prawdę: „Król jest nagi!”
Król jest nagi! - widzę i ja, widzą moi znajomi, bliżsi i dalsi. Wszyscy to widzą. Powiedzmy to głośno.
Eksperyment przejęcia majątku krajów Europy Wschodniej powiódł się. Traktaty zostały podpisane. Jeszcze zostały jakieś niuanse do zamknięcia śmiertelnego dzieła. Przeniesiono już ten sprawdzony eksperyment na rynek amerykański i niepostrzeżenie, bez widocznego przewrotu dokonano transformacji ustrojowej. Zarządzanie centralne, ludzie zaciskają pasa, tracą prace, domy, itd.
Skąd my to znamy? Nas rozpędzono za pracą po całym świecie, gdyż bezpieczniej się czują wielcy tego świata jeśli Polacy - dla nich zawsze „mąciciele” będą w rozproszeniu. Gdzie za pracą udać się mogą Amerykanie?
Decyzja Sławomira Skrzypka mogła okazać się przysłowiową puszką Pandory dla tych, którzy zaszli już tak daleko w swoich globalistycznych planach.
Śladami bowiem Polski mogłyby zechcieć wyjść z ekonomicznego upadku kolejne kraje, na początek te które nie bardzo chcą wejść do strefy euro, czyli Czechy, Węgry, Bułgaria, Rumunia. Na naszych oczach przecież odbywa się agonia Grecji, która w dobrej wierze weszła do strefy euro. Spójrzmy na konającą Portugalię. W kolejce do zniszczenia Włochy są trzecie. Siłą rzeczy nasuwa się skojarzenie z wdepnięciem nie tylko w g... .o, ale w jakąś „czarną dziurę” w przestrzeni kosmicznej. Wciąga i nic po tobie nie zostaje.
I tu nagle znalazł się „cwaniaczek” - Polska, nie pierwszy raz w historii Europy odkręcająca bieg wydarzeń - Odsiecz wiedeńska, Cud nad Wisłą, Powstanie Warszawskie.
I co ta Polska „narozrabiała” tym razem?
Polska chwyciła ostrze sztyletu w nią wymierzone i jak sprytny rycerz nagle znalazła się w posiadaniu rękojeści w swoich dłoniach.
Globalnym elitom zatkało dech w piersiach! Prowadząc skrupulatną politykę wciągania kolejnych krajów w zadłużenie z którego nie ma wyjścia, osłabiały systematycznie ekonomie poszczególnych krajów, osłabiały ich przemysł i bazę eksportową. Powodowały tym samym zadłużenie i de fakto stwarzały coraz realniejszą możliwość przejęcia władzy nad takimi bankrutami przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy bądź przez Unię Europejską.
Nie bez przyczyny decyzja Prezesa NBP który znalazł skuteczny sposób na uratowanie polskiej gospodarki wywołała przerażenie światowej finansjery.
Gazeta globalistów „The Financial Times” podała, że piątkowa polska interwencja w rynek walut, może spowodować podobne posunięcia w innych krajach, a to z kolei oznaczałoby potężny cios dla planów globalistycznych na drodze kontroli ekonomii krajów europejskich.
Na swej stronie pisze o tym szerzej Jane Burgermeister, znana całemu światu Austriaczka, bojowniczka o ujawnienie okropnej prawdy o nikomu nie potrzebnych szczepionkach. Niestety od kilku dni (piszę 04/20/2010) globaliści położyli rękę na jej stronie internetowej. A o „nieszczęśliwy wypadek” nietrudno, pamiętajmy że w takich wypadkach nie ma przypadków.
http://www.theflucase.com/index.php?option=com_content&view=article&id=3264%3Ais-the-plane-crash-killing-polish-elite-part-of-a-battle-for-control-of-monetrary-policy-by-the-globalists-seeking-economic-domination&catid=41%3Ahighlighted-news&Itemid=138438434245〈=en
Polacy, pamiętajcie!
Jeśli słyszycie dziś, iż złoty zyskuje na wartości wobec euro, zaś obroty na giełdzie utrzymują się na przeciętnym poziomie to źle, to bardzo źle dla nas. W obecnych warunkach gdy kraje są popychane w stronę przepaści ekonomicznej, nie zależy nam bynajmniej by wartość złotego względem euro czy dolara rosła.
Z kim nam po drodze? Z tymi którzy jeszcze nie przyjęli euro i oby nigdy tego nie zrobili.
Jan Lewandowski
Za: http://www.wicipolskie.org/prp/PRP_241.pdf
Nadesłał: "Jacek"