"....Musicie być mocni. Drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów...."
Jan Paweł II
(Błonia Krakowskie, 1979)
Żyjemy w ciekawych i niezwykle trudnych czasach. W czasach tak trudnych, że łatwiej nam dzisiaj zrozumieć wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane z Błoń Krakowskich do wszystkich Polaków. Nasz wielki Rodak, z całym bagażem bolesnych doświadczeń swojego pokolenia, które było świadkiem i uczestnikiem straszliwych wydarzeń minionego wieku, nakazał nam nabierać mocy przez wiarę, bo moc ta będzie nam jeszcze bardziej potrzebna niż wtedy; bardziej potrzebna niż w jakiejkolwiek epoce dziejów.
Istotnie, towarzyszący polskim przemianom po 1989 roku wszechogarniający chaos, morze codziennych kłamstw i gorszące zjawiska, których sprawcami są ludzie sięgający po władzę i prawo do decydowania o losach naszego Narodu, zdają się pogrążać nas w bezsilności, która gasi nadzieje i budzi strach przed niepewną przyszłością. Polacy powoli przyzwyczajają się do sposobu rządzenia sprzecznego z narodowym interesem, do fałszowania nawet całkiem niedawnej historii, do grubiańskich ataków na fundamenty wiary chrześcijańskiej, do podważania sprawdzonych przez wieki norm i obyczajów, do bezkarności złoczyńców, do poniżania godności ludzkiej i wielu innych negatywnych zjawisk, które w narastający sposób kształtują naszą rzeczywistość. To wszystko przychodzi na nas jakimś szerokim, zorganizowanym frontem, przychodzi wielowymiarowo, dotyka praktycznie każdej dziedziny życia i w zamierzony sposób rozprasza uwagę nie pozwalając na uporządkowanie obrony. Czy można w ogóle przygotować obronę, jeśli ster władzy w Polsce oddajemy raz po raz w ręce inicjatorów takiego kierunku rozwoju?
Obecna sytuacja wymaga powrotu do źródeł, do stawiania najprostszych pytań o to, czym ma być Państwo Polskie, jakie obowiązki chcemy mu powierzyć i jakie obowiązki musimy sami przyjąć na siebie, byśmy trwali jako wspólnota gromadząca ludzi, którzy w najpełniejszy sposób mogą realizować swoją indywidualną podmiotowość i godność związaną z byciem Człowiekiem. Odpowiedź na te pytania nie rodzi się w abstrakcyjnych rozważaniach, ale wynika z ciągłej obserwacji spraw publicznych i z potężnego zbiorowego wysiłku by je rozumieć. Ta moc, do której jesteśmy wezwani, która jest nam dzisiaj „potrzebna bardziej, niż w jakiejkolwiek epoce dziejów”, musi się dzisiaj zmaterializować przez świadome uczestnictwo w akcie wyborczym, w którym powierzymy los Ojczyzny ludziom zdolnym do odwrócenia złego biegu spraw.
Nawet w niedoskonałych zapisach dzisiejszej Konstytucji RP wytyczone są najważniejsze powinności państwa. Znajdują one wyraz m.in. w rotach przysięgi składanej przez przedstawicieli najwyższych władz, którzy zobowiązują się strzec suwerenności, niepodległości, nienaruszalności i niepodzielności terytorium, bezpieczeństwa państwa i godności Narodu, a dobro Ojczyzny i pomyślność obywateli traktować jako najwyższy nakaz. Jeśli jednak przyjrzeć się rzeczywistej sytuacji w poszczególnych dziedzinach życia zbiorowego Narodu, które objęte są odpowiedzialnością obecnej władzy państwowej, okazuje się, że wbrew tej przysiędze, podstawowe powinności są zaniedbywane, a często podejmowane działania są nawet sprzeczne z dobrem Ojczyzny i stają na przekór dbałości o pomyślność obywateli. W istocie nawet oddolna aktywność ludzi próbujących wbrew bezczynności władzy budować jakieś Dobro jest blokowana, a zbiorowe obywatelskie interwencje są kompletnie lekceważone.
Trzeba dobrze pamiętać fakty z przeszłości i z wytężoną uwagą śledzić aktualne wydarzenia, by móc jasno odpowiedzieć na pytania: Kto tworzy złe prawo? Kto nie pozwala na naprawę aparatu sprawiedliwości,? Kto roztrwonił majątek narodowy i horrendalnie zadłużył państwo? Kto hamuje rozwój gospodarczy Polski? Kto naraża nasze wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo? Kto oddaje w obce ręce ważne fragmenty naszej suwerenności? Kto niszczy system edukacji, zaniedbuje naukę i kulturę? Kto rujnuje system opieki medycznej i zabezpieczeń emerytalnych? Kto, wreszcie, gasi resztki komunikacji społecznej i niszczy media publiczne? Odpowiedź, przecież potrzebna do podjęcia decyzji wyborczej, wynika z całej sekwencji wydarzeń ostatnich 22 lat. Nadchodzące wybory nie mogą obyć się bez dokonania syntezy tych lat, gdy najważniejsze siły polityczne stające do wyborów mają bogatą historię uczestnictwa w procesach prowadzących do dzisiejszego stanu Polski. Dalszej degradacji nasz Ojczyzna nie wytrzyma - potrzebne jest zdecydowane zwycięstwo tych, którzy zawsze przeciwstawiali się niszczeniu Polski, a dzisiaj skupili się wokół premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Polski Naród jest zdolny do odnoszenia zwycięstw... nie tylko na polach bitewnych. Ostatnie wielkie i wspaniałe zwycięstwo odnieśliśmy w wyborach czerwcowych w 1989 roku, gdy mobilizacja Polaków była powszechna. Daliśmy wtedy wybrańcom klucz do wszechstronnej naprawy Polski, ale w większości okazali się oni niegodni wyboru. Zwycięstwo zostało w sposób karygodny i kunktatorski zmarnowane. Dopiero po wielu latach można było zrozumieć, że ta przegrana była świadomie zaprojektowana i przygotowana jeszcze przed 1989 rokiem. Ten zły plan się powiódł, bo jego realizacji towarzyszyła zaskakująco bezgraniczna cierpliwość Polaków. Z biegiem lat uczono nas tolerować coraz bardziej rażące łajdactwa klasy rządzącej, aż zwolna przestaliśmy reagować na zjawiska, które w przeszłości nigdy nie były akceptowane. Granicznym objawem tej ewolucji jest bierna postawa wielu Polaków wobec haniebnych zachowań polskich władz w sprawach związanych z tragedią smoleńską. To catharsis może się jednak stać zaczynem zwycięstwa. Nie udały się dwie wcześniejsze próby przełamania narodowej niemocy –krótkotrwały rząd J.Olszewskiego i słabo umocowany rząd J.Kaczyńskiego, niestety nie spotkały się z wystarczająco dojrzałą świadomością Narodu. Jednak każde z tych wydarzeń zaowocowało przemyśleniami i proces budzenia świadomości ogarnia zwolna cały Naród, gdy rządzący Polską w ostatnich 4 latach musieli odkryć kolejne karty. Blask prawdy zaczyna nabierać mocy wyzwalającej.
Stawka w wyborach 9 października 2011 jest jednoznacznie określona. Każdy, komu na Polsce rzeczywiście zależy zagłosuje na PiS, bo tego wymaga polska racja stanu. Każdy, komu Polska nie jest potrzebna, kto chce machnąć ręką na dzieje Narodu i rozpłynąć się w bezkształtnej masie wyzutej z wszelkich wartości i podporządkowanej interesom obcych, zagłosuje inaczej, lub pozostanie w dniu wyborów w domu. Polska i tak przetrwa „póki my żyjemy”, ale gdybyśmy te wybory przegrali to staniemy w takiej sytuacji, jak nasi przodkowie po rozbiorach.
Pokażmy moc, do której zostaliśmy wezwani. Reszta jest w rękach Opatrzności zdolnej do wyzwolenia naszej mocy z głębin tej wiary, która wypełnia nas i nasze państwo od Chrztu Świętego 966 roku.
Kraków, 30 września 2011 Rafał Broda