Podobno tylko dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki. Cóż, nieśmiertelność niech odkryje ktoś inny...
Pierwsza część opisu fascynującego mnie odkrycia - które roboczo nazwałem „Fenomen Deflacji i Inflacji” - dotyczyła zjawiska deflacji. Ku mojemu zdziwieniu wzbudziła ona wiele kontrowersji wśród komentatorów ale zasadniczo dotyczyły one oceny samego zjawiska (korzystne/niekorzystne) – a nie podważania jego istnienia.
Takie coś jak deflacja oczywiście występuje w przyrodzie – co do tego nie ma wątpliwości – i to nam w zupełności wystarczy, żeby kontynuować rozważania.
Zajmijmy się teraz „drugą stroną medalu” czyli inflacją. Niektórzy wręcz twierdzą, że lekka inflacja jest korzystna – i że w związku z tym należy przeciwdziałać deflacji poprzez emisję pieniądza. Ułomnością takiego rozwiązania jest to, że te wyemitowane pieniądze trafiają „nie tam gdzie trzeba” – tzn. do wybrańców ze świata wielkich finansów – a nie do zwykłych ludzi.
Ale załóżmy, że znaleźliśmy jakiś magiczny sposób, żeby ten wyemitowany pieniądz (który ma równoważyć wzrost gospodarczy aby nie dopuścić do deflacji) trafił do całego społeczeństwa, czyli zwykłych ludzi, żebyśmy to my wszyscy – a nie, jak obecnie, „instytucje finansowe” - wprowadzali go w obieg.
Ale byłoby pięknie, prawda? Cały wyemitowany pieniądz sprawiedliwie rozdzielony na całe społeczeństwo.
Powiedzmy, że państwo wprowadziło w ten sposób do obiegu 100 mld złotych dla zrównoważenia wzrostu gospodarczego.
W tym samym czasie państwo oczywiście na bieżąco pobiera od nas podatki w różnej formie (VAT, PIT, CIT, akcyzy, itp.), które trafiają do skarbu państwa jako wpływy budżetowe. Cały system podatkowy jest bardzo skomplikowany ale to wszystko po to, żeby te podatki pobrać jak najsensowniej, tzn. możliwie sprawnie i sprawiedliwie.
Powiedzmy, że planowane wpływy do budżetu to 100 mld złotych, że tyle musimy zebrać w podatkach...
Ale zaraz, chwilunia! Widzicie to już?
Gdybym to JA w tym momencie pracował dla skarbu państwa, to wstałbym i zapytał: "Czy my przypadkiem nie rozdaliśmy dopiero co CAŁEMU SPOŁECZEŃSTWU 100 mld złotych ??!!
Kosztowało nas to masę pracy, żeby te 100 mld zł wyemitowane na pokrycie wzrostu gospodarczego trafiło sprawiedliwie podzielone do zwykłych ludzi – a teraz mamy poświęcić znowu masę pracy, żeby zebrać od nich w podatkach 100 mld zł ??!!
PRZECIEŻ PRZED CHWILĄ MIELIŚMY JE W RĘKU (tzn. w skarbcu państwowym) !!!"
Przyjaciele,
fenomen inflacji polega na tym, że jest to podatek doskonały.
To jest istota odkrycia, którego dokonałem w ciągu ostatnich kilku dni.
Nie da się (z technicznych powodów) sprawiedliwie podzielić wyemitowanego pieniądza na wszystkich obywateli – ale nie ma takiej potrzeby - skoro i tak trzeba od nich w podatkach zebrać pieniądze na funkcjonowanie państwa.
Wystarczy zatrzymać wyemitowany pieniądz jako wpływ do budżetu.
Inflacja „sama podzieli” ten koszt na całe społeczeństwo – czyli de facto „ściągnie” podatek nie tyle od każdego obywatela – co od każdej złotówki.
Tak jak zjawisko deflacji jest najprostszym i bezobsługowym sposobem podzielenia korzyści wzrostu gospodarczego na całe społeczeństwo – tak zjawisko inflacji jest najprostszym i też bezobsługowym sposobem dzielenia ciężaru utrzymywania państwa na całe społeczeństwo.
Mówiąc wprost – cały wpływ do budżetu skarb państwa może sobie „wydrukować” - i ŻADNE inne podatki nie są potrzebne, w ogóle.
Są tylko dwa warunki:
1) Pieniądz musi być tylko umownym symbolem (nie może być związany ze złotem ani niczym innym) – i tak właśnie jest dzisiaj – ten warunek jest spełniony.
2) TYLKO Skarb Państwa może mieć prawo emisji pieniądza – tzn. trzeba zakazać wszystkich innych form „kreowania pieniądza” (co banki robią dzisiaj na co dzień – a co de facto jest zalegalizowanym fałszerstwem)
Wiem, że to brzmi zbyt prosto jak na przełomowe odkrycie – ale musicie mi zaufać doskonałe rzeczy są proste, dlatego z reguły nawet nie zawracamy sobie nimi głowy...
Freedom
- Idzie bieda - tyle, że to nie "kryzys" - a rezultat. To naturalny skutek tego, że świat stoi na głowie. Jedynym skutecznym sposobem wyjścia z biedy jest powrót do normalności. Normalność = bogactwo. Normalność = dobrobyt.
Za: http://freedom.nowyekran.pl/post/34518,istnieje-podatek-doskonaly-fenomen-inflacji
Nadesłał: Jacek