Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
UNIA EUROPEJSKA. Rada Unii Europejskiej domaga się uzupełnienia krajowych baz antyterrorystycznych dodatkowymi bazami danych dotyczącymi radykałów. Wynika to z projektu uchwały mającego na celu “ustandaryzowanego, wielowymiarowego i częściowo ustrukturyzowanego instrumentu do zbierania danych i informacji na temat procesów radykalizacji w UE”. Brytyjska organizacja obrony praw człowieka Statewatch krytykuje pomysł jakoby miałby on być systemem do oceny ryzyka działalności potencjalnych orędowników radykalizacji. Za pomocą Europolu mają być wymieniane informacje na temat ekstremistycznych przywódców religijnych i innych osób szerzących nienawiść i nawołujących do aktów terroru.

Jednak według Statewatch obecne przepisy obowiązujące w poszczególnych krajach UE są zupełnie wystarczające. Dokument, który opisuje koncepcję stworzenia takiego systemu pokazuje nam, że w bazie danych przechowywane będą nie tylko informacje na temat zagrożeń ze świata islamu, ale także radykałów ze środowisk nacjonalistycznych, skrajnej prawicy i lewicy oraz z kręgów alterglobalistów. Definicja ta jest tak szeroko zakrojona, że mogliby pod nią podpadać także bojownicy o wolność z innych krajów. Mogłoby dojść nawet do tego, że obecny instrument byłby wykorzystywany przeciwko każdemu, który byłby zagrożeniem wobec obecnego statusu quo.

Statewatch wspomina także o 70 pytaniach, które miałyby być używane do rozpoznania jak bardzo radykalna jest dana osoba. Zbadane muszą być także stosunki w rodzinie, z sąsiadami, kolegami, przyjaciółmi i współwięźniami. z kolegami ze szkoły, sąsiadami, przyjaciółmi, krewnymi i towarzyszami z więzienia. Ponadto zwraca się też uwagę na “sytuację ekonomiczną”, “rzucające się w oczy psychopatyczne zapędy”, “stopień bezpośredniego osobistego wsparcia”, np. ze strony rodziny, a także ogólne “środowisko społeczne”.

Do tego dochodzi także fakt, że wraz ze Sztokholmskim programem pojawi się baza danych, która będzie spisywać wszystkich, którzy są określeni jako “niebezpieczni siewcy niepokoju”. Wychodzi na to, że także i demonstracje będą mogły by zostać kolejnymi ofiarami wojny z terroryzmem.

“W opinii działaczy Statewatch, zbyt ogólnie zdefiniowane jest także znaczenie tzw. elementów ryzykownych w unijnym programie, którego celem jest stworzenie narodowych punktów informacyjnych o piłce nożnej (National Football Information Points).” Chodzi o tak zwane bazy chuliganów. W niektórych krajach, zdaniem Statewatch, wystarczy dostać nakaz opuszczenia danego miejsca, aby zostać wpisanym na taką listę. W rezultacie takich działań podróże na mecze mogą stać się niemożliwe.

Opracowanie dla “Wolnych Mediów”: Janusz Korczyński


Na podstawie: www.heise-online.pl

Za: http://wolnemedia.net/?p=22043

Nadesłał: "Jacek"