Camping już jutro Ziemię nawiedzą trzęsienia Ziemi, które w każdym kraju rozpoczynać się mają o godz. 18.00 czasu lokalnego. Jak uważa Amerykanin, już w pierwszym dniu kataklizmu wyginąć ma 98% ludności, ale dopiero 21 października nastąpi Sąd Ostateczny. Szef radia Your Family informacje wyliczył z Biblii na podstawie sobie znanego algorytmu. To nie pierwsza przepowiednia Campinga. Wcześniej ogłaszał już, że koniec świata nastąpi we wrześniu 1994 r.
Śmichom chichom z Campinga nie ma końca. Ale mnie to wcale nie śmieszy. Nie dlatego, bym mu wierzył, tylko dlatego, że wiem, że dla wielu ludzi jutro rzeczywiście skończy się świat. I będą stali już przed Tronem Pana, nic nie mogąc zrobić ze swoim życiem. Dla nich, a kto wie, może i dla części z nas to będzie rzeczywisty koniec świata. I o tym warto pamiętać. To jest bowiem wiedza, która ustawia nas do pionu. Nie mamy pojęcia, czy jutro nie skończy się nasz świat, i czy nie staniemy przed Panem.
Tomasz P. Terlikowski
KOMENTARZ BIBUŁY: Potwierdzamy, że rzeczywiście stacje Family Radio od pewnego czasu nieustannie nadają całe programy przypominające o końcu świata, który ma rozpocząć się jutro, tj. w sobotę 21 maja 2011 roku, po czym pozostanie – jak twierdzą – “200 milionów ludzi na świecie”. Co jest warte podkreślenia to fakt, że są to niezwykle popularne stacje, słuchane przez miliony wiernych słuchaczy, m.in. dlatego słuchane i popularne, że odróżniają się pozytywnie w całym spektrum radiowym swoim spokojnym tonem, zrównoważonymi melodiami, czytaniem wersetów Ewangelii oraz “katechezami” (oczywiście heretyckimi, ale wygłaszanymi z powagą), oraz – co równie ważne – doskonałą słyszalnością niemal wszędzie. Gdy, jadąc samochodem, inne stacje zanikają, Family Radio słychać na wielu zakresach ultrakrótkich falach doskonale. Właściciel i menadżerowie stacji zadbali bowiem o wykupienie wielu częstotliwości w strategicznych przekaźnikach radiowych, przez co uzyskują dostęp do słuchaczy, czyli (czytaj prawidłowo) – ich pieniędzy.
Wielkie zdziwienie może wywoływać takie postawienie sprawy z “końcem świata”, czyli postawienie wszystkiego niemal na jedną kartę, ale można się spodziewać dwóch rozwiązań, że 22 maja br., czyli dzień-po, albo radio przestanie nadawać – co jest mało prawdopodobne – albo wytłumaczy się słuchaczom, że wystąpił jakiś arytmetyczny błąd w liczeniu, i że “ten już najprawdziwszy” koniec świata nastąpi, dajmy na to 27 kwietnia 2012 roku albo 12 października 2013 roku. A do tego czasu trzeba światu przekazać tę straszną wiadomość, a więc Drodzy Słuchacze – prosimy, prześlijcie jeszcze większe datki, bo musimy wzmóc kampanię informacyjną, czas ucieka, “koniec świata” się zbliża.
I tak biznes tego rodzaju będzie się kręcił jeszcze długo.