Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, zamachowiec z Oslo jest psychulcem. Operetkowy mundur nieistniejącej armii, naszywka “Marxist Hunter” na kombinezonie płetwonurka, 1500-stronicowy manifest.
Co nie zmienia faktu, że gdybym to ja był ojcem dziecka zamordowanego przez psychulca na wyspie Utøya, to do końca życia ciągałbym po wszystkich możliwych sądach miejscowy Komsomoł, czyli Robotniczą Ligę Młodzieży (AUF – Arbeidernes Ungdomfylking) za kryminalne zaniedbanie bezpieczeństwa nieletnich uczestników tych indoktrynacyjnych kolonii letnich.

We wczasowo-szkoleniowym ośrodku na Utøya, będącym własnością AUF, nie było nie to, że ochroniarza, ale ani pół kulawego ciecia ze zardzewiałą dwururką na wszelki wypadek. W końcu nawet szczęśliwy norweski pies może się wściec. Ale, jak widać, nic na taką okoliczność nie zaplanowano. Zanim ktoś słuszny zacznie po mnie jeździć za “indoktrynacyjne kolonie letnie” – dwa dni przez zamachem był na wyspie w celu spotkania się z tymi dziećmi urzędujący norweski minister spraw zagranicznych Gahr Stoere.

 


W dniu zamachu, w tym samym celu, była na wyspie b. trzykrotna norweska premier Gro Harlem Brundtland. Politycy tego szczebla nie spotykają się z dziećmi na koloniach bez politycznego powodu.
 

Tylko że ja nie byłbym tym ojcem zabitego dziecka. Gdybym mieszkał w Norwegii, moje dzieci spędzałyby wakacje wszędzie, tylko nie na obozie prop-agitu partii rządzącej.

 Stary Wiarus

Za: http://wtemaciemaci.salon24.pl/327192,templariusz-z-ut-ya#comment_4721578