* Liczenie głosów po wczorajszych wyborach prezydenckich w Brazylii dobiegło końca. Obecna prezydent Dilma Rousseff i socjaldemokrata Aecio Neves przeszli do II tury wyborów, która odbędzie się 26 października - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza w Brasilii, stolicy kraju. Rousseff zdobyła 41,59% głosów (ponad 43,2 mln głosów), Neves - 33,55% (ponad 34,8 mln głosów). Na kandydatkę z ramienia Partii Socjalistycznej Brazylii Marinę Silvę zagłosowało 21,32% wyborców. Pozostali kandydaci mają mniej niż 2% głosów łącznie. Mieszkańcy Brazylii wybierali nowego prezydenta, senatorów i deputowanych oraz gubernatorów 27 stanów. Łączna liczba obywateli Brazylii uprawnionych do głosowania wynosi 142,8 mln.
* Chińskie władze ostro skrytykowały Stany Zjednoczone, domagając się od nich, aby nie mieszały się w sprawy ich kraju i nie rozpalały nienawiści. Pekin jest niezadowolony z poparcia, jakiego Waszyngton udziela demonstrantom w Hongkongu. Tymczasem protesty w specjalnym regionie administracyjnym przybrały chaotyczny charakter. Demonstranci przeszli od haseł politycznych do rękoczynów. Władze miasta wysunęły ultimatum wobec protestujących. Jeśli w poniedziałek ulice nie opustoszeją i ludzie nie wrócą do pracy, policjanci otrzymają wolną rękę na użycie „wszelkich środków prawnych” w celu zaprowadzenia porządku.
* Protesty w Hongkongu wygasają. Uczestnicy masowych wystąpień w Hongkongu zgodzili się w niedzielę rozebrać część barykad, które blokowały dostęp do budynku administracji miasta. Na razie nie wiadomo, ilu demonstrantów zdecydowało się na opuszczenie terenu. Tymczasem rektor Uniwersytetu Hongkongu zaapelował do studentów, aby opuścili ulice i przerwali demonstracje. Studenci w Hongkongu opowiadają się za zniesieniem systemu wyborów wielostopniowych i wprowadzeniem wyborów bezpośrednich. Jednocześnie domagają się dymisji szefa hongkońskiej administracji Leung Chun-yinga. Z doniesień agencyjnych wynika, że władze dokonują kolejnych aresztowań prowodyrów zajść i stopniowo odzyskują kontrolę nad sytuacją.
* W ciągu ostatniej doby armia ukraińska siedem razy naruszała zawarty rozejm. Po tym, jak ukraińscy żołnierze zostali wyparci z lotniska w Doniecku, głównym punktem prowadzenia ich ostrzału pozostaje Awdiejewka. . Po raz kolejny ostrzelano rejon kijowski – Gładkowkę, gdzie zginęło dwóch cywilów. W obwodzie ługańskim zginęła jedna osoba, a 10 zostało rannych. Dowódcy armii ŁRL informują o prowokacjach. Snajperzy ostrzeliwują drogi. Do regionu przybył też batalion wsparcia z krajów bałtyckich. Wywiad powstańczy poinformował również o innych zagranicznych najemnikach. Mińskie memorandum zakazuje im udziału w działaniach zbrojnych. Na kierunku mariupolskim obserwuje się koncentrację wojsk ukraińskich i ciężkiej broni artyleryjskiej.
* Władimir Połewoj, zastępca szefa centrum informacyjno-analitycznego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oskarżył zbuntowane i przez nikogo nie kontrolowane oddziały o naruszanie zawieszenia broni na wschodzie kraju. Na początku września Kijów i przedstawiciele proklamowanych w trybie jednostronnym republiki ludowych w Doniecku i Ługańsku zawarli porozumienie w sprawie zawieszenia broni i wymiany jeńców. Jednocześnie strony wielokrotnie oskarżały się wzajemnie o naruszanie rozejmu.
* Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża zawiesił na kilka dni działalność operacyjną na Ukrainie z powodu śmierci pracownika podczas ostrzału przez ukraińską armię Doniecka. Rzecznik prasowy Czerwonego Krzyża na Ukrainie Alina Murzajewa poinformowała, że obecnie wszystkie wysiłki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom. Organizacja zajęła się również przetransportowaniem ciała zabitego w czwartek 38-letniego Szwajcara Laurenta DuPasquiera do ojczyzny. Według Czerwonego Krzyża, w Doniecku znajduje się obecnie około 20 jego pracowników.
* Niemcy rozważają wysłanie swoich żołnierzy na wschód Ukrainy. Mieliby oni ubezpieczać misję OBWE nadzorującą zawieszenie broni w tym regionie. Dziennik "Bild" podał, że niemieccy spadochroniarze już przygotowują się do akcji. Na Ukrainę mogłoby wyjechać 200 żołnierzy z Niemiec. Większość z nich miałaby kontrolować obszar konfliktu za pomocą samolotów bezzałogowych. Kilkudziesięciu żołnierzy zostanie oddelegowanych do ochrony pracowników OBWE. "Bild" dodaje, że plany wysłania żołnierzy na Ukrainie to efekt niemiecko-francuskiej misji rozpoznawczej, jaką przeprowadzono w połowie września. Eksperci doszli wówczas do wniosku, że aby nadzorować zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, obserwatorzy OBWE muszą być chronieni przez uzbrojonych żołnierzy. Ostateczna decyzja o rozpoczęciu misji na razie nie zapadła, potrzebne są jeszcze negocjacje z OBWE i Francją.
* Odbyły się spotkania grupy kontaktowej w sprawie stworzenia strefy buforowej na linii frontu między skonfrontowanymi stronami w Donbasie, - powiedział przewodniczący Rady Najwyższej proklamowanej w trybie jednostronnym Donieckiej Republiki Ludowej Borys Litwinow. „Wiem, że trzy-cztery dni temu w Gorłówce odbyły się rozmowy. Z naszej strony uczestniczył w nich pierwszy wiceminister, a ze strony ukraińskiej jeden z dowódców sztabu generalnego. Próbowali oni na mapie wyznaczyć linię demarkacyjną. Wczoraj podobne próby miały miejsce w Debalcewe”, - powiedział Litwinow dziennikarzom w niedzielę. Zgodnie z jego słowami, „poznamy szczegóły na posiedzeniu rady ministrów”.
* W ukraińskim mieście Turka 50 ukraińskich radykałów zajęło prawosławną Cerkiew Opieki Matki Bożej. Około 300 parafian dowiedziało się o tym, kiedy przyszli na nabożeństwo i zobaczyli, że drzwi świątyni zostały zamknięte, zamki zalane ołowiem, a wejście na jej teren zablokowane. Milicjanci, do których prawosławni zwrócili się o pomoc, wzięli stronę napastników, oskarżyli wiernych o prowokowanie konfliktowych sytuacji i odmówili interwencji. Któryś z radykałów rzucił w popa butelkę z wodą, raniąc mu twarz. Tenże pop powiedział następnie, że kampania zastraszania duchownych i wiernych cerkwi podległych patriarchatowi moskiewskiemu zaczęto jeszcze podczas Euromajdanu, groźbami nakłaniając ich do przejścia pod jurysdykcję patriarchatu kijowskiego.
* Co najmniej cztery osoby zostały ranne w wyniku trafienia pocisku moździerzowego w budynek mieszkalny w Turcji w pobliżu syryjskiej granicy. Pocisk został wystrzelony z terytorium Syrii podczas walk między kurdyjskimi powstańcami a bojownikami z radykalnego ugrupowania Państwo Islamskie. W ostatnim czasie w pobliżu graniczącego z Turcją syryjskiego miasta Kobani, w którym mieszkają Kurdowie, toczą się zacięte walki między lokalnymi powstańcami a ekstremistami z PI. 2 października turecki parlament zezwolił armii na udział w działaniach zbrojnych przeciwko radykalnemu ugrupowaniu Państwo Islamskie w Iraku i Syrii.
* 4 października kilkaset ludzi uczestniczyło w centrum Londynu w demonstracji przeciwko bombardowaniu pozycji islamistów na terytorium Iraku i Syrii przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych państw. Demonstranci uważają, że bombardowania nie pomogą w pokonaniu ugrupowania Państwo Islamskie, a jedynie pogorszą sytuację na Bliskim Wschodzie. Wcześniej parlament Wielkiej Brytanii zatwierdził rezolucję, która sankcjonuje bombardowania baz Państwa Islamskiego w Iraku. Nie przewiduje ona ataków rakietowych i bombowych na pozycje ugrupowania w Syrii i interwencji brytyjskich wojsk lądowych.
* W sobotę i niedzielę amerykańskie lotnictwo wojskowe dalekiego zasięgu przeprowadziło kolejne naloty na pozycje ekstremistów z ugrupowania Państwo Islamskie w Iraku i Syrii, - podano w oświadczeniu centralnego dowództwa wojskowego Stanów Zjednoczonych. Podkreślono w nim, że myśliwce przeprowadziły trzy ataki w Syrii w sobotę, a w niedzielę samoloty szturmowe, bombowce i śmigłowce dokonały sześciu nalotów na pozycje Państwa Islamskiego na terytorium Iraku. W Syrii lotnictwo zniszczyło dwa czołgi, jeden środek transportu i sześć pozycji ogniowych. Na irackim terytorium zlikwidowano trzy grupy bojowników i trzy pojazdy opancerzone.
* Władze Izraela skrytykowały zamiar Szwecji uznania Palestyny za państwo. Szef MSZ Izraela Avigdor Lieberman oświadczył, że ocenia to oświadczenie jako nieprzemyślane i wezwał na rozmowę szwedzkiego ambasadora w Jerozolimie. Premier Szwecji Stefan Löfven poinformował 3 października o zamiarze uznania państwa palestyńskiego. Jeśli Sztokholm zdecyduje się na ten krok, to Szwecja będzie pierwszym krajem członkowskim UE, który uznał Palestynę. Nawiasem mówiąc, uznanie państwa palestyńskiego w 2012 roku zaakceptowało Zgromadzenie Ogólne ONZ, ale UE do tej pory oficjalnie go nie uznała.
* Libijscy bojownicy uwolnili wziętego przez nich do niewoli Brytyjczyka Davida Bolama, - poinformowało MSZ Wielkiej Brytanii. Bolam pracował w międzynarodowej szkole w Benghazi, i został porwany w drodze do domu. Mężczyzna spędził w niewoli około 4 miesięcy. W sierpniu bojownicy opublikowali nagranie, na którym Bolam prosi władze Wielkiej Brytanii, aby pomogły mu w wydostaniu się z niewoli. Wcześniej organizacja terrorystyczna Al-Kaida próbowała uwolnić porwanego Brytyjczyka Alana Henninga, którego zamordowali bojownicy z ugrupowania Państwo Islamskie.
* Wczoraj w wielu krajach obchodzono Dzień Nauczyciela. To oficjalne święto obchodzone w 100 państwach na świecie zostało ustanowione przez UNESCO w 1994 roku. Z tej okazji opublikowano raport Komisji Europejskiej na temat pensji nauczycieli i dyrektorów w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. W latach 2013-2014 wynagrodzenia nauczycieli wzrosły w 16 europejskich państwach Europy m.in. w Belgii, Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. Wynikał on głównie z reform płac w tych krajach oraz dostosowań do kosztów utrzymania. Unijni eksperci zwracają jednak uwagę też na to, że w prawie połowie europejskich krajów siła nabywcza pensji nauczycieli w tym roku jest wciąż na poziomie niższym niż jeszcze 5 lat temu. W większości państw płace nauczycieli wzrastają wraz z długością stażu pracy. W niektórych przypadkach podwyżki są stosunkowo niskie, ale względnie szybko dochodzi się do najwyższego poziomu w siatce płac. Tak jest na przykład w Danii, Estonii czy na Malcie. W Grecji, Austrii czy na Węgrzech zaś wysokie podwyżki otrzymuje się jedynie pod koniec długiego okresu zatrudnienia. Zdaniem unijnej komisarz ds. edukacji i młodzieżyAndoulli Vassiliou w czasie gdy Unia Europejska wychodzi z kryzysu gospodarczego, państwa członkowskie powinny uważnie zastanowić się nad rolą wynagrodzenia i warunków pracy nauczycieli w zachęcaniu najlepszych kandydatów do podjęcia pracy w tym zawodzie i pozostania w nim. W unijnym raporcie wzięto pod uwagę łącznie 33 kraje: wszystkie państwa członkowskie UE poza Bułgarią a także Islandię, Liechtenstein, Czarnogórę, Macedonię, Norwegię i Turcję.
* Z powodu błędu urzędników w Portugalii wybuchło zamieszanie wokół kontraktów dla nauczycieli. Najpierw zostali zatrudnieni, a potem niespodziewanie zwolnieni. Na początku nowego roku szkolnego tysiące otrzymały informację, że przyznano im godziny dydaktyczne w szkołach podstawowych. Wielu musiało przeprowadzić się do odległych części kraju, bo w przeciwnym razie straciliby pracę. W tym tygodniu ministerstwo edukacji ogłosiło jednak, że podczas konkursu doszło do błędu, kilkaset osób zatrudniono pomyłkowo, a kontrakty pechowych nauczycieli mają zostać natychmiast anulowane. Część zatrudnionych przydzielono do nowych, odległych szkół, co oznaczało konieczność przeprowadzki i szukania nowego lokum w zaledwie 48 godzin. Nad pozostałymi zawisła groźba bezrobocia. Zamieszanie wokół szkolnych przydziałów wywołało falę krytyki ze strony nauczycieli, związków zawodowych i opozycji. Szczególne kontrowersje budzi fakt, że minister zrzucił obowiązek rozwiązania umów na dyrektorów szkół. Ci odmówili jednak wykonania polecenia, tłumacząc że nie pozwala im na to nie tylko przyzwoitość, ale też wątpliwości prawne. Wprowadzeni w błąd nauczyciele zapowiadają bowiem, że sprawa może się skończyć w sądzie.
* Brytyjski rząd zapowiada nowe oszczędności w systemie pomocy socjalnej i zamrożenie zasiłków dla bezrobotnych. Kanclerz skarbuGeorge Osborne powiedział na konferencji Partii Konserwatywnej, że to efekt ogromnego deficytu budżetowego nagromadzonego przez poprzedni rząd Partii Pracy. Torysi obiecali zlikwidować go w tej kadencji, ale po prawie pięciu latach zdołali go tylko zmniejszyć o połowę. Wydatki socjalne to jedna trzecia całego budżetu państwa - powiedział Osborne. Wydajemy 100 miliardów funtów na zapomogi dla ludzi w wieku produkcyjnym - dodał i zapowiedział obniżenie ogólnej sumy pomocy, jaką może otrzymać każda rodzina z 26 do 23 tysięcy funtów rocznie, bo rodziny niepracujące nie powinny dostawać więcej niż statystyczna rodzina pracująca. Wyjąwszy niepełnosprawnych wszystkie zasiłki i dodatki dla bezrobotnych w Wielkiej Brytanii zostaną też zamrożone na dwa lata, a młodzież, która po maturze nie podejmie pracy albo dalszej nauki w ogóle straci prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Zbyt wielu jest młodych ludzi, którzy wpadli w uzależnienie od zasiłków. To jest tragiczne marnowanie ludzkiego talentu - powiedział kanclerz Osborne i dodał, że za zaoszczędzone trzy miliardy funtów rząd sfinansuje etaty czeladnicze dla uczących się zawodu. Już w 2013 roku obniżono w Wielkiej Brytanii zapomogi mieszkaniowe i ograniczono dodatek na dzieci, a na początku 2014 roku rząd zaostrzył kryteria dostępu imigrantów do zasiłku dla bezrobotnych.
* Socjaldemokratyczna partia Zgoda, na czele z Nilem Uszakowem, pierwszym w historii Łotwy merem rosyjskiego pochodzenia, wygrała sobotnie wybory na Łotwie. Zgoda reprezentuje interesy rosyjskojęzycznych mieszkańców kraju, ale mimo wygranej nie utworzy ona rządu bo żadne z pozostałych ugrupowań nie wejdzie z nią w koalicję. Podobnie jak po poprzednich wyborach rząd stworzy blok centroprawicowy. Zgoda uzyskała 23,26% głosów - wynika z danych podanych przez łotewską Centralną Komisję Wyborczą. Drugie miejsce z wynikiem 21,62% zajęła centroprawicowa rządząca partia Jedność premier Laimdoty Straujumy. Wysokie poparcie odnotowała również Unia Zielonych i Związku Rolników - 19,74%. Czwarte miejsce zajęło Zjednoczenie Narodowe, które poparło 16,5% głosujących i właśnie ono utworzy koalicję z Jednością. Łącznie będą dysponować około 60 mandatami w 100-osobowym łotewskim Sejmie. Nowe lewicowe ugrupowanie Od Serca dla Łotwy uzyskało 6,91% głosów. Do Sejmu wejdzie również Łotewski Związek Regionów, który poparło 6,47% wyborców. Frekwencja wyniosła 58,78%. Najwięcej osób, bo prawie 70%, zagłosowało w regionie ryskim. Najmniej - 46,99% - poszło do urn w położonej na wschodzie kraju Łatgalii.
* Gubernator włoskiego regionu Wenecja Euganejska Luca Zaia poinformował o zamiarze oprotestowania europejskich sankcji wobec Rosji w celu zachowania interesów włoskich firm. Powiedział on, że sankcje narzucone przez Europę Włochom szkodzą całemu sektorowi gospodarki. Zgodnie z jego słowami, w branży dotkniętej sankcjami pracuje 160 tys. przedsiębiorstw rolnych z łącznym rocznym obrotem 6 miliardów euro. Gubernator dodał, że Wenecja Euganejska jest drugim co do wielkości włoskim regionem rolniczym i zasługuje na taki perspektywiczny rynek jak Rosja.
* Projekt Gazociągu Południowego nie został zawieszony i jest realizowany mimo trudności, - powiedział minister energetyki Rosji Aleksander Nowak. Przypomniał on, że międzyrządowe porozumienia nadal obowiązują, nie można ich wypowiedzieć w trybie jednostronnym. Zgodnie z jego słowami, problemy podczas realizacji projektu związane są z tym, że w Komisji Europejskiej zawieszone zostały prace grupy roboczej, która była odpowiedzialna za wypracowanie mechanizmu eksploatacji gazociągu. Minister wyraził nadzieję, że podczas formowania nowego składu Komisji Europejskiej, prace nad Gazociągiem Południowym zostaną wznowione.
* Ilość dostaw rosyjskiego gazu przez terytorium Słowacji przez ostatnie 10 dni nie była zmniejszana - poinformował Gazprom. Na stacji pomiarowej Użhorod, znajdującej się na ukraińsko-słowackiej granicy, ilość dostarczonego gazu wynosi 48,1 mln metrów sześciennych na dobę. Wczoraj słowacka spółka Slovensky plynarensky priemysel poinformowała o zmniejszeniu ilości dostaw o około 50%. Szef Gazpromu Aleksiej Miller wyjaśnił, że wnioski europejskich odbiorców w sprawie otrzymania niepełnej ilości gazu dotyczą dodatkowych dostaw, natomiast spółka całkowicie wywiązuje się z zobowiązań uwzględnionych w kontrakcie. Gazprom nie ma obowiązku zapewnienia pozakontraktowych dostaw.
* Zjednoczone Emiraty Arabskie domagają się od wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Josepha Bidena wyjaśnień odnośnie jego wypowiedzi o udział kraju z operacji terrorystycznej przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego. Podczas swego wystąpienia na Uniwersytecie Harvarda wicepremier powiedział, że jednym z głównych problemów na Bliskim Wschodzie jest popieranie bojowników przez sąsiadujące z Syrią kraje. Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie przydzieliły setki milionów dolarów i tony broni dla przeciwników reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Wcześniej Biden przeprosił prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana za swoje wypowiedzi o ekstremizmie.
* Terroryści z Państwa Islamskiego próbują przedostać się do Europy udając uchodźców w celu przeprowadzenia ataków terrorystycznych. Wywiad Stanów Zjednoczonych podsłuchał rozmowy bojowników, z których wynika, że z Syrii przyjeżdżają oni do Turcji, a następnie legitymując się sfałszowanymi paszportami wjeżdżają do krajów unijnych, - napisała niemiecka gazeta Bild am Sonntag. Członkowie Państwa Islamskiego nie korzystają z samolotów z powodu ścisłych kontroli. W Niemczech monitorowani są mieszkańcy utrzymujący kontakty z irackimi i syryjskimi ekstremistami. Wcześniej z Niemczech do walki do Syrii wyjechało 450 osób. Wielu z nich wróciło i może stanowić zagrożenie. W Iraku walczy około 2 tysięcy Europejczyków, w tym 400 Niemców.
* Wczoraj podczas obchodów Dnia Miasta w centrum Groznego, stolicy Czeczenii, doszło do potężnego wybuchu. Niedaleko miejsca, gdzie miał odbyć się koncert z okazji święta, policja zatrzymała przy wykrywaczu metali podejrzanego młodego mężczyznę, który w chwilę potem zdetonował ładunek, zabijając czterech policjantów i cywila, oraz raniąc czterech dalszych funkcjonariuszy. RIA Novosti poinformowała, że ustalono tożsamość zamachowca. „Jest nim mieszkaniec rejonu staropromysłowskiego, który dwa miesiące temu wyszedł z domu i słuch po nim zaginął”, - powiedziano w MSW. Life News podało, że zamachowiec to 19-letni Opti Mudarow. Stolica Czeczenii w tym roku skończyła 196 lat. Na uroczystości zaproszono 28 delegacji z rożnych regionów. W centrum Groznego zorganizowano wystawy i targi.
* Co najmniej 5 żołnierzy zginęło, a 15 zostało rannych w wypadku drogowym w obwodzie rostowskim na południu Rosji, - poinformowało Ministerstwo Obrony Rosji. Według wstępnej wersji, z ciężarówką Ural z żołnierzami, która dodatkowo holowała samochód UAZ, zderzyła się inna ciężarówka. UAZ dosłownie zmiazdżyło i przycisnęło do ciężarówki. Wszyscy pasażerowie, a także dwie osoby z urala zginęli. Rannych przewieziono do szpitala. Według jednej z wersji, kierowca ciężarówki mógł zasnąć za kierownicą.
* W pobliżu Sachalinu na Dalekim Wschodzie Rosji 15-osobowa załoga zdołała uratować chiński statek „Nano-2”, który tonął z powodu awarii głównego silnika. Statek miał dostarczyć rury wiertnicze z Korei Południowej do najbardziej wysuniętego na północ sachalińskiego portu Moskalewo. W rejonie katastrofy prędkość wiatru osiągała 25 metrów na sekundę, a wysokość fal – 5 metrów. Na pomoc wezwano rosyjski śmigłowiec Mi-8 z ratownikami na pokładzie i statek ratowniczy „Irbis”. W międzyczasie chińskim marynarzom udało się jednak zakotwiczyć statek, wyeliminować 50-stopniowy przechył i uruchomić główny silnik. Wysłany na pomoc rosyjski śmigłowiec przeleciał nad Nano-2 i potwierdził, że sytuacja została opanowana. Akcja ratunkowa została przerwana.
* Na japońskiej wyspie Kiusiu i archipelagu Amami z powodu tajfunu „Phanfone” bez prądu pozostaje ponad 20 tysięcy domów. Jedna osoba została ranna, jeszcze jedna przepadła bez wieści. Ostrzeżenie sztormowe ogłoszono w 7 japońskich prefekturach. W strefie tajfunu odwołano 5 lotów. Pociągi kursują z dużymi opóźnieniami. Z powodu ulewnego deszczu odwołano wczoraj 15 etap Formuły 1 Gran Prix Japonii. Kierowcy przejechali dwa okrążenia, po czym wszystkie bolidy zjechały z trasy.
* W hiszpańskim mieście La Coruña (Galicja, na północnym zachodzie kraju) odbyła się akcja protestu przeciwko walkom byków. Według organizatorów, w demonstracji uczestniczyło 3000 osób, a według policji - 1400. „Galicja przeciwko corridzie”, „Tortury to nie sztuka i nie kultura”, - wykrzykiwali uczestnicy akcji. Na transparencie, który nieśli demonstranci, było napisane „znieść”. Domagano się również włączenia corridy do kodeksu karnego. Zdaniem protestujących, corrida to nic innego, jak „brutalne obchodzenie się ze zwierzętami”, i za udział w niej powinno się pociągać do odpowiedzialność karnej.