Sprawa "naszej" odpowiedzialności za "Jedwabne" jest sztucznie wywołaną i manipulowaną w określonym celu - zaszczepienia w Polakach poczucia winy wobec Żydów. Czujący się winnym nie będzie bronił się nawet przed niesłusznym oskarżeniem w relacjach Polsko-Żydowskich by nie być posądzonym o "antysemityzm" czy nawet "faszyzm" jak to dzisiaj chce kwalifikować lewactwo. Podaję tu informacje zebrane z wielu źródeł, m.inn. - naukowców autorów publicystyki jak M. J. Chodakiewicz, Jerzy Eisler, Sławomir Radoń, Tomasz Strzembosz, Andrzej Kola, Piotr Gontarczyk, Norman Finkelstein czy historyka, autora filmu "Jedwabne" - Artura Janickiego - na podstawie badań naukowych IPN i innych ośrodków. Nie podaję natomiast informacji powszechnie nagłaśnianych dzisiaj autorstwa J. T. Grossa jako nierzetelnych, celowo spreparowanych na użytek "przemysłu Holokaust", czyli prowadzonej przez niektóre środowiska żydowskie akcji wymuszania odszkodowań o czym mówią sami Żydzi jak w/w Norman Finkelstein czy doc. hab. dr Dora Kacnelson.
Jedwabne, historią sięgające roku 1455 malutkie miasteczko - dzisiaj ok 1700 mieszkańców - położone w zasadzie na Mazowszu jednak przypisane do Podlasia i od lat włączone w woj. Podlaskie.
W początkach XX wieku ok. 77% ludności stanowili Żydzi (większość typu chazarskiego). Brak perspektyw życiowych i I wojna św. spowodowały odpływ ludności żydowskiej z miasteczka tak, że w okresie międzywojennym Polacy stanowili już niewielką ale większość - ok.60% z 2,5 tysiąca mieszkańców, reszta to ok. 1 tyś. Żydów i trochę innych narodowości.. Natomiast okolice Jedwabnego zasiedlone były w 100% Polakami z czego ok. połowę stanowiła tzw. "szlachta zagrodowa" materialnie nie różniąca się od włościaństwa, jednak z eksponowaną świadomością przynależności narodowej, patriotyzmem potwierdzonym udziałem w walkach o odzyskanie państwowości polskiej. I taki stan rzeczy jest aktualny na dzień 02.09.1939 kiedy to Niemcy zajmują Jedwabne gdzie Żydzi usiłowali bezskutecznie witać Niemców jako swoich "wyzwolicieli" spod "jarzma" polskiego. Po 17.09.1939 roku, tj. po agresji ZSRR na Polskę, Niemcy Ziemię Łomżyńską przekazują ZSRR w ramach tajnego paktu Ribbentrop - Mołotow.
I tu zaczyna się właściwie konflikt między nacją Polską i Żydowską radośnie witającą sowieckie wojska, obsadzającą funkcje publiczne, aparat represji (milicję) i inne urzędy. Wśród Polaków natomiast z racji ugruntowanego patriotyzmu rozwinęła się antysowiecka konspiracja na skalę niespotykaną w innych rejonach okupacji sowieckiej. Żydzi wysługując się Sowietom donoszą na ewentualnych konspiratorów, inteligencję polską, osoby związane z działalnością publiczną w II RP itp.. - ewidentnie działając na szkodę Narodu Polskiego. Przy pomocy tej agentury żydowskiej Sowieci zlikwidowali m.inn. 23.06.1940 r bazę partyzancką na uroczysku Kobielno. Polaków aresztowanych przy udziale i z wskazania przez żydowskich milicjantów skazywano na dożywotnią katorgę w łagrach, a rodziny deportowano w głąb Rosji też do niewolniczej pracy. Ostatnią, czwartą deportację ludności Polskiej z Jedwabnego przeprowadzono tuż przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej.
W takiej atmosferze 22.06.1941 roku na wieść o ataku Niemiec uciekają z Jedwabnego wszyscy związani z sowietami m.inn. Żydzi pracujący w urzędach, milicji i innych organach sowieckich jak też służących w wojsku - w sumie przeszło 700 osób. Gdyby Polacy byli "żądni krwi żydowskiej", jak twierdzi Gross, to właśnie w tym dniu "bezrządów", kiedy jeszcze nie wkroczyli Niemcy , a sowietów już nie było, zemściliby się za ich zdradziecką działalność. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Natomiast Niemcy wiedząc o ścisłej współpracy Żydów z Sowietami, a nie mając jeszcze zamiaru eksterminacji całego narodu żydowskiego, (taki plan powstał dopiero w 1942 roku) postanowili rozprawić się z "żydokomuną" współpracującą z Sowietami. M.inn. do takich celów była powołana specjalna grupa jeszcze w 1939 roku - "Einsatzgruppe" z wydzielonym w 1941 r m.inn. Kommandem Białystok - "B" - pod dowództwem Wolfganga Burknera. To właśnie oddział tej grupy - z batalionów 309 i 316 pod dowództwem Hermanna Shapera pojawił się na Ziemi Łomżyńskiej dokonując kolejno pogromów Żydów - koniec czerwca w Wiźnie, 05 lipca w Wąsoczy, 7 lipca w Radziłowie (inna grupa 08 lipca w ok. Częstochowy spaliła Żydów w stodole, podobnie jak w Jedwabnem).
10 lipca 1941 roku przyszedł czas na Jedwabne. Do miasteczka przyjechało samochodami ciężarowymi 232 funkcjonariuszy policyjnych z w/w dwóch batalionów. Ogłosili, że odbędzie się uroczysty pogrzeb pomnika Lenina postawionego przez Żydów podczas okupacji Sowieckiej. Rozbiórki pomnika mają dokonać właśnie Żydzi. Do gromadzenia ich na rynku Niemcy pod lufami karabinów przymusili Polaków . Prawdopodobnie chodziło o uwikłanie Polaków w zbrodniczą działalność wobec Żydów. Część Polaków uciekła nie chcąc nawet pod przymusem wykonywać polecenia Niemców, inni, poszkodowani przez Żydów za okupacji sowieckiej z satysfakcją sprowadzali Żydów do rozbiórki, nie świadomi dalszego scenariusza zaplanowanego przez Niemców.
Z zebranych kilkuset osób Niemcy wybrali 50 młodych, silnych do rozbijania betonowego pomnika. Resztę zagonili do stodoły którą podpalili - w którym momencie nie ma jasności ale według niżej przedstawionych faktów najprawdopodobniej po zburzeniu pomnika. . Odkrycie mogiły 50 ofiar przywalonych głową Lenina w środku stodoły, a nie na kirkucie, obaliło całą teorię Grossa twierdzącego że tych ludzi zamordowali Polacy na cmentarzu żydowskim gdzie mieli pochować głowę Lenina. Archeolodzy znaleźli też ok.100 łusek po nabojach z niemieckich karabinów typu "Mauser" i pistoletów "Walter", a żadnych walk tam nie było. To oznaczało, iż do ofiar i przed stodołą, i wewnątrz stodoły strzelano. Ten fakt jednoznacznie wskazuje, że zbrodni dokonali Niemcy, bo broni palnej Polacy mieć nie mogli.
Po ujawnieniu tych faktów żydowska diaspora "przemysłu holokaustu" w USA natychmiast zażądała zaprzestania ekshumacji jako "sprzecznej z religią żydowską". Niestety, ówczesny Minister Sprawiedliwości spełnił żądanie żydowskie uniemożliwiając tym samym udokumentowanie faktycznej liczby ofiar i ewidentnego potwierdzenia sprawców zbrodni. Potwierdzenia, ponieważ Centrum Dokumentacji Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu na podstawie ustaleń z 1963 r Biura Śledczego d/s ścigania zbrodni nazistowskich policji Izraelskiej obciążyło odpowiedzialnością za eksterminację Żydów w Łomżyńskim właśnie Hauptsurmfuhrera Hermanna Shapera.
Co do liczby ofiar pewnym jest tylko fakt, że informacje Grossa nie są prawdziwymi nawet z samego zestawienia ilości Żydów mieszkających przed 22.06.1941 - razem z przybyłymi wg sowieckich źródeł ok. 1400, minus ok.700 uciekających z armią sowiecką, minus ok. 200 mieszkających nadal w Jedwabnem po tej zbrodni. W tej wyliczance brakowałoby 500 osób ale trzeba brać pod uwagę uciekinierów podczas akcji spędzania ich na plac. Różne źródła podają różne dane ofiar zbrodni - od ok.150 do ok.400 (IPN) osób.
Próba przypisania Polakom tej zbrodni nie powiodła się nawet komunie pacyfikującej ten patriotyczny region. Śledztwo i proces w roku 1949 z wymuszaniem najwymyślniejszymi torturami, bestialskim pastwieniem się w celu przyznania się do winy, czy też świadczenia o winie innych, nie zdało egzaminu z uwagi na założoną przez "śledczych" tezę sprzeczną z ewidentnymi faktami. Nawet ten stalinowski "sąd" skazał tylko 12 z 22 oskarżonych i tylko za jakoby "pomoc" hitlerowcom, a nie za udział w zbrodni.
Z 12 wstępnie skazanych później dwóch uniewinnił, a kolejnych dwóch mimo polskich nazwisk było Niemcami delegowanymi ze Ślaska,. A przecież śledztwo było prowadzone i nadzorowane przez Żydów szukających jakichkolwiek przesłanek do skazania Polaków. Powołane były żydowskie komisje zbierające relacje ocalałych z pogromów. Dla "sądów" "wiarygodnymi" dowodami były zeznania kuriozalnie ustanowionych tzw. "świadków ze słyszenia" - czyli plotkarzy. Prokurator Waldemar Monkiewicz z IPN mówi, że ci skazani za Jedwabne (8 osób) nie koniecznie byli winni nawet "pomocnictwa" w zbrodni ale musieli być skazani bez względu na "stopień winy" bo "sprawiedliwością" w Polsce rządziła żydokomuna w osobach Jakuba Bermana, Różańskiego, Minca i im podobnych.
Dlaczego właśnie "Jedwabne" posłużyło do manipulacji "przemysłu holokaust"? - Może dlatego, że Hermann Schaper przyznający się w śledztwie do pacyfikacji w miejscowościach około Jedwabnego w czasie kiedy miał zeznawać o Jedwabnem "źle się poczuł" i zeznania przerwano nie wracając do tego. (Możemy domyślać się przyczyn "choroby"). Brak zeznań właściwego winowajcy przyznającego się do poprzednich pacyfikacji, można było wykorzystać do przerzucenia winy na Polaków wbrew logice i rzeczywistym faktom . Bo Aszkenazyjczykom Bogiem stała się mamona i dla niej są w stanie zrobić każdą podłość, draństwo, zbrodnię.
Niestety, manipulację faktami "dzielnie" wspomogły "nasze" władze ze zbrodniczego Układu Magdalenkowego - "Prezydent" , Minister Sprawiedliwości ..i inni, wbrew ówcześnie jeszcze żyjącym świadkom - m.inn.Stefan Boczkowski, Hieronima Wilczewska itd... . CZAS PRZYWRÓCIĆ DO ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZEŃSTWA RZECZYWISTE FAKTY TEJ ZBRODNI!
Marek Chrapan
P.S.
W tym kontekście "przeprosiny" Żydów w imieniu Narodu Polskiego za "Jedwabne" przez pełniącego obowiązki Polaka i Prezydenta tzw. III RP=żydokomuszego PRLbis - Aleksandra Kwaśniewskiego zakrawa na szyderstwo.
A. Kwaśniewski -TW "Alek" - absolwent KGBowskiej szkoły pod nazwą "Wydział Dziennikarstwa Zagranicznego Moskiewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych", a o wewnętrznej nazwie " Szkoła Propagandy i Dezinformacji", potomek żydowskiego zbrodniarza płk NKWD i UB Izaaka Stolzmana w roku 1949 zmieniającego nazwisko na Zdzisław Kwaśniewski, mającego na sumieniu wielu patriotów polski - NIE MIAŁ PRAWA DO WYPOWIADANIA SIĘ W IMIENIU POLAKÓW,TAK JAK NIE MIAŁ PRAWA PIASTOWAĆ FUNKCJĘ PREZYDENTA RP, A PEŁNIŁ JĄ WYŁĄCZNIE DZIĘKI OBCEJ AGENTURZE RZĄDZĄCEJ POLSKĄ OD 1989 !
Wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem przez ówczesnego Ministra Sprawiedliwości (Lecha Kaczyńskiego przyp. red.) powoduje, że do dnia dzisiejszego wszelakie kreatury typu J. T. Gross mogą rozmydlać odpowiedzialność Niemców i bezkarnie oczerniać Polków.
Dzisiaj podobnie m.inn. i PiS próbuje rozmydlić odpowiedzialność Ukraińców za zbrodnie ludobójstwa.