Wśród żołnierzy wyklętych sporo było prawicowych ekstremistów – twierdzą autorzy (autor?) raportów CIA, dotyczących działania na terenie polski partyzantki antykomunistycznej.
Dokumenty zostały ujawnione w styczniu, tego roku. Opisują m.in. losy Żołnierzy Wyklętych i powstania antykomunistycznego. Amerykanie chcieli śledzić losy polskich partyzantów, szacowali ich liczebność, a także obserwowali metody, jakimi walczyli z nimi komunistyczni okupanci.
Autorzy dokumentu o polskim podziemiu na wstępie zaznaczają, że opozycja w komunistycznej Polsce dzieli się na dwie grupy: partyzantów, którzy „preferują bezpośredni, zbrojny opór wobec władz w postaci walki partyzanckiej” oraz ogólnie pojęte „podziemie, które jest znacznie liczniejsze, ale luźniej zorganizowane i preferuje pośrednie działania w postaci propagandy oraz infiltracji władz”. W obu grupach znalazło się miejsce dla zwolenników wszystkich niepodległościowych sił politycznych, ale – twierdzą Amerykanie – wśród partyzantów znacznie więcej jest prawicowych ekstremistów.
Autorzy raportu przeanalizowali także stosunek ludności cywilnej do Żołnierzy Wyklętych. Oceniają, że nie wszyscy popierają partyzantkę. Dla wielu jest to konieczność (tereny kontrolowane przez partyzantów), inni sprzeciwiają się dalszemu rozlewowi krwi.
CIA oceniała też uzbrojenie polskiego podziemia, uznając iż jest ono bardzo dobre. Z kolei w 1947 roku dokładnie analizowała skutki tzw. amnestii, która miała skłonić członków podziemia do ujawnienia się. Autorzy raportu stwierdzają, że w jej ramach ujawniło się 55,2 tysiąca osób, co jest informacją niemal idealnie zgodną z prawdziwą, bo według zachowanych dokumentów było to 53,5 tysiąca.
Amerykanie ocenili, że po 1947 roku grupy oporu zaczęły być raczej pasywne.
Źródło: tvn24.pl
ged