Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Oświadczenie.
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie jest oburzone zaplanowanym na jutro, tj. 15 sierpnia, odsłonięciem w Ossowie pomnika żołnierzy Armii Czerwonej, którzy polegli podczas Bitwy Warszawskiej.

Pomysł uczczenia w ten sposób i w tym dniu żołnierzy, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię, dążąc do narzucenia jej Polsce, a następnie innym krajom Europy, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym szacunkiem dla zmarłych. Czym innym jest bowiem pielęgnacja grobów i odnawianie cmentarzy poległych na terenie naszego kraju żołnierzy wielu różnych armii, nawet zaborczych, czym innym natomiast oddawanie im hołdu, a w takich kategoriach należy rozumieć wznoszenie pomników.
Jeszcze nie zakończyliśmy w Polsce usuwania bądź przenoszenia na wojskowe kwatery cmentarzy komunalnych (jak w Krakowie) pomników ku czci kłamliwie przedstawianej do 1989 roku jako wyzwolicielska Armii Czerwonej, a już ktoś ośmiela się wznosić na jej cześć nowy, rehabilitując w ten sposób komunistyczną wersję najnowszej historii.
Odsłonięcie monumentu upamiętniającego bolszewików niosących zagładę Rzeczypospolitej w 1920 roku w dniu święta Wojska Polskiego jest posunięciem równie skandalicznym, jak haniebnym. Żądamy wyciągnięcia surowych konsekwencji w stosunku do osób i instytucji, które odpowiadają za ten pomysł i jego realizację.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Bóg tak umiłował świat,
                     że Syna swojego jednorodzonego dał,
                                             aby każdy kto w niego wierzy nie umarł,
                                                                                                 ale miał życie wieczne.
Nie jest ważne, kto to rozpętał. Nie jest ważne z jakich powodów i jak. Ważne, że upodlił nas, bo ludzie mówiący po polsku, a więc nasi rodacy zachowali się pod Krzyżem upamiętniającym ofiary Smoleńskiej tragedii jak wysłannicy szatana. Zachowali się jak gdyby to on, zły, przysłał ich, by go reprezentowali. Zapewne poniosą osobiste konsekwencje sprawowania takiego posłannictwa, lecz jakaś część tego odium, tej hańby jaką się okryli spada i na nas. Z tej racji
13 sierpnia 2010
 w opolskiej Katedrze
 po Mszy Świętej za Ojczyznę jaka sprawowana będzie
o godzinie 18 30
będziemy się modlić Różańcem Świętym
w intencji wynagrodzenia Stwórcy, Panu Bogu naszemu
win naszych rodaków.
Do współudziału w modlitwie zapraszamy wszystkich zaniepokojonych rozwojem wydarzeń w Warszawie, wszystkich zaniepokojonych stanem Polski, ale przede wszystkim, tym co się dzieje z Narodem Polskim, który wydaje się być w nie najlepszej kondycji. Prosimy o rozważenie możliwości kontynuowania takich modlitw w tych intencjach.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Do:
Bogdan Oleszek Przewodniczący Rady Miasta Gdańska, Paweł Adamowicz Prezydent Miasta Gdańska
ul. Wały Jagiellońskie 1, Gdańsk 80-853
ul. Nowe Ogrody 8/12, Gdańsk 80-803

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Pragnąc by pozostał ślad materialny po życiu, działalności i śmierci pani Anny Walentynowicz, zwracamy się o zmianę
nazwy obecnej Alei Zwycięstwa na Aleję Anny Walentynowicz. Nową nazwą proponujemy objąć cały przebieg ulicy od ul. 3
Maja, na styku z wiaduktem Błędnik (w rejonie Bramy Oliwskiej), do ul. Grunwaldzkiej. Aleja ta łączy
rejon Stoczni Gdańskiej, w której Anna Walentynowicz pracowała, z dzielnicą Gdańsk-Wrzeszcz, gdzie mieszkała.
Proponowany do zmiany nazwy odcinek głównej trasy trójmiejskiej (dawniej Wielka Aleja, potem Hindenburgallee, Aleja
Marszałka Rokossowskiego, i wreszcie Aleja Zwycięstwa) po II wojnie światowej nazywa się w sposób obcy tożsamości
Gdańska, zgodny ze zwyczajami peerelowskimi, gdzie „zwycięstwo” oznaczało zaprowadzenie i trwanie komunistycznej władzy.
Anna Walentynowicz była legendą oraz symbolem walki o wolność, sprawiedliwość i prawdę, a w historii jej życia zawiera
się również historia naszej Ojczyzny oraz Miasta. Proponowana zmiana nazwy zwiąże więc w sposób szczególny ten fragment
Gdańska z jego najnowszymi dziejami.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Przeczytaj i rozpowszechnij.

Wrocław, 09.08.2010

LIST OTWARTY DO MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI

Szanowny Pan

Krzysztof Kwiatkowski

Minister Sprawiedliwości

Rzeczypospolitej Polskiej

Al. Ujazdowskie 11

00-950 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze,

gdy ponad dwadzieścia lat temu rozpoczęły się w Polsce przemiany ustrojowe, nasze społeczeństwo żywiło nadzieję, że uda się wreszcie przerwać zmowę milczenia i odsłonić prawdę o ludobójstwie dokonanym przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińską Powstańczą Armię na obywatelach II Rzeczypospolitej narodowości polskiej, żydowskiej, ormiańskiej, cygańskiej, a nawet – ukraińskiej. Społeczeństwo nasze wierzyło również, że stanie się możliwe osądzenie i skazanie rozproszonych po całym świecie sprawców tego ludobójstwa. Dziś widać wyraźnie, że nadzieje te okazały się płonne. Mało tego, na Zachodniej Ukrainie szerzy się skrajny antypolonizm, gloryfikowani są zbrodniarze wojenni działający w szeregach OUN i UPA. Tego rodzaju postawa ogarnęła również część przedstawicieli mniejszości ukraińskiej w naszym kraju, a zwłaszcza przywódców Związku Ukraińców w Polsce oraz redaktorów „Naszego  Słowa”. Ukształtowała się więc sytuacja, która godzi w polską rację stanu i uwłacza elementarnemu poczuciu sprawiedliwości.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Niektóre mundury wojskowych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, wróciły do Polski z oderwanymi dystynkcjami na pagonach

Stan, w jakim zachowała się odzież niektórych ofiar smoleńskiej katastrofy, diametralnie odbiega od zakresu obrażeń, jakich doznali jej właściciele. Okazuje się, że m.in. niektóre mundury przetrwały wypadek, podczas gdy ciała osób, które powinny mieć je na sobie, zostały mocno uszkodzone. Do tego stopnia, że ich identyfikacja była bardzo utrudniona. Wciąż też nie wiadomo, co stało się z kamizelkami kuloodpornymi oficerów BOR, które miały być przedmiotem badań polskich prokuratorów.

Jak wynika z relacji rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy, mundury niektórych tragicznie zmarłych pasażerów Tu-154M przetrwały wypadek w dobrym stanie, podczas gdy ciała osób, które powinny je mieć na sobie, zostały bardzo poważnie uszkodzone. Sprawę będzie szczegółowo badał Parlamentarny Zespół do spraw Wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej, który wstępnie przyjął, iż o stanie ciał ofiar decydowało miejsce, jakie zajmowały w samolocie w chwili katastrofy. Z pierwszych spostrzeżeń zespołu wynika, że najlepiej zachowały się ciała osób, które zajmowały miejsca w saloniku prezydenckim oraz dwóch kolejnych. Największe obrażenia zaś odnieśli pasażerowie siedzący w części ogonowej samolotu.