Wiara i postawa klęcząca (fragment książki pt. „Uniżenie przed Bogiem centralną kwestią kultury. Przemilczany aspekt pontyfikatu Benedykta XVI”)
Wiara i postawa klęcząca są wzajemnie zależne. Postawa klęcząca jest wyrazem wiary. Ale może zachodzić proces odwrotny: klękanie przed Bogiem może pomóc człowiekowi w pogłębieniu i rozwoju wiary.
W wydanej w latach międzywojennych w Polsce autobiograficznej powieści Willibrorda Verkade, artysty i zakonnika, Serce niezaspokojone, czytamy:
„Nagle zabrzmiały dzwonki. Mężczyźni uklękli, przeważnie na jedno kolano, przy czym ten i ów rozłożył chusteczkę na podłodze. Przez chwilę zawahałem się. Musiałem stoczyć ciężką walkę. Więc to ja miałem uklęknąć? Moja pycha zaprotestowała z całą siłą przeciw takiemu poniżeniu. Ale moja wysoka postać odbijała zbyt jaskrawo od korzącego się tłumu. Nie mogłem wybrnąć inaczej z zawiłej sytuacji i ukląkłem jak inni. Na jedno kolano! Nie wiem, jak długo klęczałem, może przez cały kanon. Wydało mi się to strasznie długo i kolano bolało mnie przeraźliwe. W końcu mężczyźni powstali, a ja z nimi. Ale nie byłem już ten sam, co przedtem. Byłem już na wpół katolikiem. Pycha moja była złamana, wszak ukląkłem!”.
Nasuwa się tu także elementarne spostrzeżenie z życia rodzinnego: czyż nie jest pięknym i skutecznym sposobem wprowadzania dziecka w rzeczywistość wiary codzienne rodzinne klękanie do porannego i wieczornego pacierza?
Kardynał Ratzinger, podsumowując swoją refleksję na temat postawy klęczącej i prostracji w kontekście wiary i kultury, pisze:
„Można by tu jeszcze przywołać wiele innych tekstów, na przykład poruszającą opowieść, którą – jako tradycję sięgającą Hegezypa (II w.) – przytacza w swojej Historii Kościelnej Euzebiusz z Cezarei. Otóż czytamy tam, że św. Jakub, «brat Pański», pierwszy biskup Jerozolimy i przywódca Kościoła judeochrześcijańskiego miał kolana zgrubiałe jak wielbłąd, gdyż stale klęcząc, uwielbiał Boga i błagał o przebaczenie dla swojego ludu. Wspomnieć także można opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni o tym, jak to diabeł został zmuszony przez Boga do pokazania się niejakiemu opatowi Apollonowi. Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego.
Nie będę się tu jednak zagłębiać w szczegóły. Chciałbym dodać jeszcze tylko jedną uwagę. Wyrażenie, za pomocą którego św. Łukasz opisuje klęczenie chrześcijan (theis ta gonata) nie jest znane klasycznej grece. Chodzi tu o termin specyficznie chrześcijański. Wraz z tą uwagą zataczamy koło i docieramy do początku naszych rozważań. Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem”.
Rozpoczynamy, ogłoszony przez Ojca Świętego Benedykta XVI, Rok Wiary. Jeśli nie klękniemy przed Panem Bogiem, Rok Wiary będzie mnożeniem słów. Kwestia elementarna. Wiara i klękanie przed Panem Bogiem. Dwa elementy. Synteza nierozłączna.
Kto wierzy – klęka.
Kto nie wierzy – nie klęka.
Kto uczy klękać – prowadzi do wiary.
Kto eliminuje klękanie – prowadzi do niewiary.
Jeśli nie klękniemy przed Panem Bogiem, Rok Wiary będzie mnożeniem słów.
Za: http://komunianakolanach.wordpress.com/teksty-ks-jacka-balemby-sdb/wiara-i-postawa-kleczaca-fragment-ksiazki-pt-unizenie-przed-bogiem-centralna-kwestia-kultury-przemilczany-aspekt-pontyfikatu-benedykta-xvi/