Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Partia się znowu oderwała.
W latach mojej młodości, kiedy coś było nie tak, ale po ulicznych, mniej czy bardziej ostrych przepychankach jakoś się w końcu porządkowało pojawiało się takie właśnie wyjaśnienie: „Partia się oderwała od mas”. Oczywiście „masy” doprowadzały wyżej wspomnianą metodą do ponownego nawiązania kontaktu partii z nimi i wszystko już było dalej w jak najlepszym porządku. Obserwowane dziś wydarzenia przed pałacem, nomen omen, Namiestnikowskim nasuwają na myśl taką właśnie sytuację. Osoby sprawujące funkcje, jakie dawniej były w „zakresie czynności” „przewodniej siły narodu” zupełnie zatraciły jakąkolwiek orientację. Dla wspólnego dobra pozwolę sobie przekazać im kilka podstawowych informacji.

Gdzie żyjemy?

Żyjemy, razem z wami, „panowie partia” w kraju katolickim należącym do cywilizacji łacińskiej. Cywilizacja ta powstała w oparciu religię katolicką. Pokrótce wyjaśnię wam, że większość ludzi w tym kraju wierzy, iż Jezus Chrystus, który pomimo, że był bez żadnej winy, pozwolił się ukrzyżować, był synem Boga, Stwórcy Wszechświata. Musicie „panowie partia” przyjąć do wiadomości, że Naród zamieszkały pomiędzy Odrą, a Wisłą ma wskutek powyższych faktów duży sentyment do tego właśnie znaku, symbolu ich wiary. Jeśli chcecie sobie spokojnie administrować tym krajem, doić i grabić na wszelkie możliwe sposoby jego obywateli, to nie możecie na ten właśnie symbol ręki podnosić. Pojedziecie sobie gdzie indziej, to będzie podobnie, zależnie od okolicy będzie to, albo jakiś posążek, albo na przykład gwiazda składająca się dwóch trójkątów. No tak już jest na tym świecie.

Krzyż przydrożny
Dodatkowo muszę was poinformować, że w tej cywilizacji znak ten ma jeszcze inne znaczenie. Stawia się go na grobach, oraz w miejscach gdzie miały miejsce wydarzenia tragiczne, także w innych dla upamiętnienia takich wydarzeń. Podróżując przez kraje do niej należące musicie się pogodzić z tym, że przy drogach napotkacie ten Znak. Postawiony jest zwykle dla upamiętnienia czegoś lub kogoś. Nie stawia się go na zlecenie architekta miejskiego, urzędnika, czy podobnych oficjeli, a najczęściej nie pytając ich wcale o zdanie. No taka to cywilizacja, taka specyficzna kultura. Musicie się „panowie partia” z tym pogodzić. Bywają gorsze zwyczaje.

Krzyż przed pałacem
Może nie wiecie, albo zapomnieliście, ale miał miejsce bardzo rzadki, wręcz niespotykany przypadek. Zginął tragicznie urzędujący prezydent tego właśnie kraju, którym chcielibyście sobie trochę poadministrować. Nie dość, że prezydent to jeszcze razem z nim duża grupa naprawdę ważnych obywateli tego kraju. Powinniście zrozumieć, że było to dla ludności tu zamieszkującej bardzo przykre. Naprawdę bardzo przykre. Odrobina rozsądku, którego zapewne wam nie brakuje, pozwoli zrozumieć, że taki fakt chcą oni upamiętnić. Krzyżem właśnie, bo takie są ich obyczaje. Ponieważ jako się rzekło chodzi o prezydenta urzędującego, logicznym jest postawienie go przed miejscem gdzie urzędował. Tylko tymczasowo jest on drewniany. Wkrótce stanie kamienny lub stalowy. Oczywiście nie pytają o zgodę, bo kogo ma pytać o zgodę suweren, czyli Naród. Poczytajcie sobie „panowie partia” Konstytucję. Albo historię. Właśnie dla uniknięcia śmieszności w takich sytuacjach starożytni ukuli przysłowie „Vox populi – vox Dei”. 

Jacek Bezeg

Za: http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=369