Pamięć Walka i Męczeństwo
Wigilia w piekle obozu KZ Gusen w 1944 r.
- Szczegóły
- Kategoria: Pamięć Walka i Męczeństwo
- Odsłony: 9484
W pamięci wszystkich więźniów obozu koncentracyjnego w Gusen koło Linzu miejsce to było „piekłem piekieł”. Ale i tam także obchodzono święta, a szczególną wymowę miało Boże Narodzenie 1944 roku: przewrotną, gdy na placu apelowym stanęła choinka, i odświętną, gdy potajemnie odprawił pasterkę dla współwięźniów karmelita, o. Jacques de Jésus (Jakub od Jezusa, Lucien Bunel).
Osoby, które to przeżyły, zachowały na zawsze w pamięci. – Bardziej przewrotnej sytuacji nie można było sobie wyobrazić – wspomina jeden z uczestników tej niezwykłej pasterki. – Wieczorem 24 grudnia, tysiące wychudzonych postaci odzianych w nędzne łachmany, stoją na lodowatym placu apelowym Gusen i muszą śpiewać kolędy swoim oprawcom. SS-mani ściągnęli nawet swoje ciepłe czapki i wsłuchiwali się w kolędy śpiewane po polsku i niemiecku. Więźniowie, którzy przeżyli wiele miesięcy w KZ Gusen, nie byli w stanie wyobrazić sobie tak irracjonalnej dla nich sytuacji: ta pasterka była dla nich czymś niezapomnianym, między innymi dlatego, że w miejscu, w którym zazwyczaj stała ruchoma szubienica, nagle stanęła ogromna choinka.
O godzinie 20.00 w jednym z bloków rozpoczęła się pasterka. Między pryczami wszędzie stali więźniowie – ludzie z 15 narodowości – i każdy śpiewał w swoim ojczystym języku. O. Jacques odprawiał Mszę św. w swoich więziennych łachmanach, a za ołtarz służyła mu prycza, na której stał kielich i patena. Naczynia „liturgiczne” wykonał jeden z więźniów z części karabinów, wino przyniósł jeden z pracowników, natomiast hostię przechowywał przy sobie od 1940 r. jeden z polskich więźniów-seminarzystów. - Nigdy nie widziałem na własne oczy takiej koncentracji, tyle wewnętrznego skupienia. Byłem poruszony do łez - wspominał jeden z byłych więźniów dodając, że „w tak odczłowieczonym miejscu obchodziliśmy przyjście Boga w człowieku”. Po pasterce więźniowie ściskali się składając sobie jedno życzenie: wolności. - Tego wieczoru mój ojciec nigdy nie zapomniał - wspomina w rozmowie z KAI córka jednego z więźniów o najdłuższym stażu w Gusen, Joanna Ziemska. Wkrótce po wyzwoleniu obozu o. Jacques zmarł w szpitalu elżbietanek w Linzu.
ts / Gusen
Za: Blog - Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
RadioMaryja.pl
26 kwiecień 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Luka VAT-owska wzrosła do dwucyfrowego poziomu
- Ukraiński minister rolnictwa, który jest oskarżony o korupcję, powrócił do pełnienia funkcji
- ATP Madryt. Hubert Hurkacz awansował do trzeciej rundy
- Ks. Michał Olszewski bez prawa do obrońców i uczciwego procesu. Dr M. Skwarzyński: To łamanie praw człowieka
- Rząd zamierza wymienić kilkudziesięciu ambasadorów
- Informacje Dnia 26.04.2024 [20.00]
- S. Hazboun: W tej chwili cała Strefa Gazy jest już na trzecim poziomie z pięciostopniowej skali głodu. To ogromna katastrofa humanitarna, która dotyka wszystkich mieszkańców Strefy Gazy
- Izrael: siedmiu rabinów aresztowanych za próbę dostarczenia żywności do Strefy Gazy
- Warto zauważyć… w mijającym tygodniu (26.04.2024)
- „Ważne, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni” – w Toruniu rozpoczęło się 26. Forum Polonijne
- Szukając Słowa Bożego
- Westerplatte Młodych: Bóg, góry, ludzie (26.04.2024)