Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Bronisław Komorowski pojechał do Wielkiej Brytanii robić kampanię wyborczą. Tym razem tak fajnie już mu nie poszło jak w 2007 r. Donaldowi Tuskowi pomimo, że Komorowski jak to on- słodkopierdzący do wyborców. Część emigrantów przywitała go transparentami na których widniały hasła: „Polonia nie wierzy PO”, „2007 obiecanki, 2010 cacanki” czy „Nie! Komorowski dość kłamstw”.
Przypomnieli także Komorowskiemu jak Tusk obiecywał, że „sytuacja w Polsce zmieni się tak, że za rok, dwa czy trzy znajdą swój Londyn w Warszawie, Biłgoraju czy Łomży”. I co zrobił Komorowski? Powiedział, że nie odpowiada za obietnice Tuska. Przy okazji jakiś wdzięczny- zapewne  za obiecany cud gospodarczy i drugą Irlandię- polski emigrant rzucił w Bronisława sztucznym penisem. Dał Palikot narodowi przykład jak penisem walczyć mamy i rychło okazało się, że kto sztucznym fiutem wojuje od sztucznego fiuta ginie…

Tymczasem w drugiej Irlandii znowu wielka woda zaczyna szaleć. Prawie 9 tysięcy mieszkańców Podkarpacia znów musi szykować się do ewakuacji. Na rzekach rośnie poziom wody. Może drugiego Londynu nie ma jak obiecywał Tusk, ale za to w niektórych miejscowościach na pewno jest Wenecja. Jeszcze kilka dni takiej sytuacji, festiwalu nieudolności rządu i Komorowski gotów powiedzieć wyborcom, że on w ogóle nie zna Tuska. Wyjdzie do ludzi i powie: „Donald? Jaki Donald? Dajcie mi spokój, nie znam gościa! Jedyny Donald jakiego znam, to ten z bajek Disney’a”.
Jednakże fakt jest faktem, że nikt nie zaprzeczy, iż w drugiej Irlandii POwodzi się Polakom. 

Amator
Za: http://amator.blog.onet.pl/