Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Nie zmieniam zdania, moja ocena dotychczasowych działań Pawła Kukiza jest stała. Jego sztab to niezbyt skomplikowana zagdaka, z której wyłażą ludzie Schetyny, dolnośląskiej PO i część kumpli Dutkiewicza. Na tydzień przed złożeniem podpisów w komisji miał 30 tys., po tygodniu 200 tys. Czasu antenowego w TVP i TVN dostał więcej niż zwycięzca I tury wyborów Andrzej Duda. Znani i lubiani nie brzydzą się Kukizem i publicznie popierają jego kandydaturę. Wreszcie fraza klucz: „kanalizacja buntu” przesądza o powtarzającym się schemacie promowania odpowiednich ludzi dla odpowiednich celów. Niech się obraża kto chce, w każdym razie to nie jest przypadek, że 36% elektoratu Palikota i 15% elektoratu PO poparło Kukiza. Scenariusz i reżyseria spektaklu produkowanego przez mistrzów marionetek są niezmienne, tylko obsada się zmienia, ale i to według ściśle określonego castingu. Bierze się jakiegoś luzaka, buntownika, czy innego rewolucjonistę i walczy z systemem, bo „wszyscy to złodzieje”. Przypominać całej procedury nie ma sensu, ponieważ dziś chciałbym zwrócić uwagę na coś innego. Kukiz pod jednym względem do tego schematu nie pasuje, jest w nim sporo żywiołu i autentyzmu, emocje go niosą z taką siłą, że trudno byłoby to zagrać. Ta jedna okoliczność sprawia, że jestem gotów zmienić zdanie na temat Pawła Kukiza i uznać jego naturalną potrzebę walki pod warunkiem, że Kukiz da mnie i milionom ludzi taką szansę. Każdy w życiu wpada w jakieś krowie placki i kałuże, pułapki, sytuacje dwuznaczne, w identycznym położeniu znajduje się najnowszy lider zbuntowanych i teraz, czy tego chce, czy nie, musi ponieść ciężar odpowiedzialności. Drogi ma dwie albo zostanie Lechem Wałęsą z lat 80-tych, który zerwał się z łańcucha esbeckiego albo zostanie Bolkiem Wałęsą z początku lat 90-tych, sprowadzonym na ziemię urzędową posadą fałszywego autorytetu. Proszę by te analogie traktować z pewnym dystansem, chodzi jedynie o istotę, nie o zawiłości historyczne i polityczne.

Po czym rozpoznamy kierunek, w jakim pójdzie Paweł Kukiz? Sprawa wbrew pozorom jest banalna, pomimo pozornych trudności i komplikacji. Zgadzam się bez najmniejszych zastrzeżeń, że prosty komunikat: „głosujcie na Dudę” zniszczyłby całkowicie wiarygodność Kukiza i niekoniecznie pomógł Dudzie. Istnieje jednak szereg narzędzi i nawet nie będę ich wymieniał, bo to jest pierwszy test na polityczną wiarygodność i sprawność Kukiza, które pozwalają „zmienić system”. On sam ma wiedzieć, jak się zachować, aby uzyskać pożądany efekt, którym jest przegrana Bronisława Komorowskiego. Kto chce wywołać lawinę musi popchnąć pierwszy kamień, wygrana „naszego Bronka” zwiąże skałę i wie to każdy rozgarnięty uczestnik życia politycznego, niekoniecznie polityk. Mało tego, Kukiz walcząc o porażkę Komorowskiego walczy dla siebie, nie dla Andrzeja Dudy. W tej chwili mamy poważną zmianę nastrojów społecznych, pozmieniało się wiele i największymi beneficjentami zmian są Andrzej Duda z Pawłem Kukizem. Polacy pierwszy raz od 8 lat zobaczyli, że można przyłożyć systemowi i to podwójnie. PO wraz z Komorowskim upokorzył wynik obu kandydatów. Wystarczy jednak, że smutny pan Bronek wygra w II turze wyborów prezydenckich i będzie po rewolucji, zejdzie całe powietrze ze wszystkich rozentuzjazmowanych zwolenników Kukiza, bo wszystko zakończy się po staremu, system się zahartuje. Jeśli Paweł Kukiz zrozumie dwie podstawowe rzeczy i zrobi z nich użytek stanie się wiarygodny również dla mnie.

Przede wszystkim jego antysystemowym obowiązkiem jest zerwać się z łańcucha PO i nie ma tu żadnego pola do dyskusji, że to nieprawda, że to nie tak, że to spisek, podobne tłumaczenia należy traktować, jak wyjaśnienia „Bolka”. Człowiek przychodzący z zewnątrz do polityki jest łatwym celem dla starych wyżeraczy i ten grzech naiwności można jeszcze wybaczyć. Jeśli Kukiz rzeczywiście ma szczere intencje, a tylko wpakował się w polityczne układy na starcie swojej działalności, to zerwanie z dolnośląską kliką jest warunkiem wstępnym i bezwzględnym rozgrzeszenia. Drugim wskaźnikiem wiarygodności i niezależności Pawła Kukiza będzie ostra krytyka PO i Bronisława Komorowskiego, zamiast idiotycznego gadania o „bandzie czworga” i „partiokracji”. Jest czas decyzji i stanie w rozkroku zawsze się kończy kopem w krocze. Kukiz musi się aktywnie włączyć do realnej polityki i pociągnąć za sobą swój elektorat do boju przeciw PO i Komorowskiemu. W przeciwnym razie będzie tylko ekscentrycznym trybunem ludowym, nie politykiem i nawet nie liderem ruchu społecznego. Niech sobie wyborcy Kukiza dalej kontestują wszystko i wszystkich, ale tu i teraz zadanie do wykonania jest jedno, popchnąć kamień, aby ruszyła lawina. Pogonienie największej patologii jest wstępem do jakiejkolwiek zmiany. Po wykonaniu tej politycznej roboty będzie można powiedzieć ile jest wart Kukiz jako polityk i autentyczny lider społecznego buntu.

Piszę te słowa jako wyborca, jako Polak, stąd też wynika mój „roszczeniowy” ton oczekujący jasnej i precyzyjnej odpowiedzi od POLITYKA. Nie proszę Kukiza o żadną łaskę, żadne względy, przeciwnie, domagam się od Kukiza takiego stanowiska politycznego i zachowania, które jednoznacznie pokażą, czy można mu zaufać i traktować poważnie. Bez czytelnej odpowiedzi kim, jako polityk, jest Paweł Kukiz, nie dowiemy się, czy nie jest Palikotem II, Lepperem III albo inną polityczną marionetką sezonu. O tyle łatwiej ma Paweł Kukiz, że jest człowiekiem, który w przeciwieństwie do poprzedników, budzi szczerą sympatię. Ma też swoje niepolityczne zasługi, wielokrotnie zachowywał się spontanicznie i miał odwagę głośno powiedzieć choćby o wyczynach Owsiaka, kiedy to było więcej niż herezją. Jednak to wszystko za mało, gdy się chce być człowiekiem służącym Polsce. Taki jest los polityka, że ma być sługą Polaków, o czym sam Kukiz mówi bardzo często. Nie oczekuję od Kukiza, aby mi służył, oczekuję natomiast klarownego i prostego przedstawienia intencji, motywacji i celów politycznych, bo w tej chwili nie mam żadnej pewności czego Paweł Kukiz od siebie i ode mnie chce. Moim celem, tu i teraz, jest odsunięcie największej zgnilizny i patologii, jaka Polska rządziła od czasów Rakowskiego, potem możemy dyskutować o dalszych zmianach w systemie. Co jest Twoim celem Pawle Kukizie, co jest waszym celem wyborcy Pawła Kukiza? Podpowiem, że od przegranej Komorowskiego zależy polityczne być albo nie być Pawła Kukiza, nie Andrzeja Dudy, który w najgorszym razie będzie kandydatem PiS na premiera.

 MatkaKurka

 

Za:  http://kontrowersje.net/pawe_kukiz_ma_wielk_szans_by_nie_zosta_bolkiem_wa_s