Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
... O Bufetowej: ...czy fakt, że moja dozorczyni, jak to sama powiedziała, nienawidzi muzyki klasycznej, oznacza, że powinniśmy zburzyć filharmonię albo urządzić w niej agencję towarzyską? ?
Izabela Brodacka

Formacja PO nieuchronnie odchodzi w polityczny niebyt. Bardziej skompromitować się chyba już nie można. Co więcej gladiatorom z PO wszędzie na świecie pokazano palec do dołu. Przestali być partią umiaru i rozsądku przeciwstawianego szaleństwom opozycji. Stali się partią śmieszności, a przede wszystkim skandali korupcyjnych i obyczajowych. Jednak nie ustają w wysiłkach aby zepsuć wszystko do końca. Zamiast marsza żałobnego dedykuję zatem tej formacji piosenkę Wojciecha Młynarskiego.

- Co by tu jeszcze...

Ważne jest żebyśmy im na to nie pozwolili. Wszystkie działania gangu PO mają przede wszystkim na celu wyrwanie Polakom resztek ich własności. Jak dotąd nie udało się im sprzedać lasów i nie zdążyli przeprowadzić ustaw umożliwiających przejęcie do końca majątku narodowego przez oligarchiczne grupy interesu. Zostało im tylko parę miesięcy i są zdeterminowani. Musimy ich pilnować na każdym kroku.

Wywłaszczeniu obywateli służy na przykład ustawa o tak zwanej „odwróconej hipotece”. Przygnieceni biedą i brakiem możliwości leczenia emeryci oddają swoje mieszkanie bankom i wyspecjalizowanym firmom w zamian za groszowe dopłaty do renty czy emerytury zubażając w ten sposób swoich spadkobierców. Ustawa w najmniejszym stopniu nie chroni ich interesów. Powinna zostać znowelizowana.

Nieustannie próbuje się wywłaszczyć posiadaczy działek, szczególnie w wielkich miastach. Jak pamiętamy PIS proponował odsprzedanie działek po preferencyjnych cenach ich użytkownikom. Była to forma powszechnego uwłaszczenia czyli dopuszczenia zwykłych ludzi do korzyści z transformacji ustrojowej. Podobnie jak sprzedaż po preferencyjnych cenach mieszkań kwaterunkowych i lokatorskich. Utrącono te projekty używając obraźliwego argumentu, że głupi Polacy przepiją swoje mieszkania, a działkami nie będą umieli zarządzać. Prawdziwym motywem władzy były korzyści z wydawania nieruchomości gangom specjalizującym się w ich rabowaniu.

Paserów z PO najbardziej boli jednak fakt, że ludzie utrzymują i zachowują dla następnych pokoleń zbudowane własnym wysiłkiem domy. Aby ich wywłaszczyć PO chciałoby nam zafundować w charakterze pożegnalnego prezentu podatek katastralny. Zainteresowane są nim samorządy lokalne liczące, że dochody z tego podatku pozwolą pokryć skutki ich niegospodarności między innymi budowę nikomu niepotrzebnych i kosztownych w utrzymaniu akwaparków oraz orlików nazywanych powszechnie „piramidami Tuska”.

Ustawa z 8 kwietnia 2015 roku, której znaczenie nie wszyscy sobie jeszcze uświadamiają, pozwala prywatnemu inwestorowi przymusowo wywłaszczyć prywatnego właściciela nieruchomości pod przedsięwzięcia sportowe, pod szlaki turystyczne, rowerowe czy jeździeckie.

Przymusowe wywłaszczanie dopuszcza również ustawa o kopalinach z 28 kwietnia 2011 roku stanowiąc, że „podmiot, który uzyskał koncesję na wydobywanie węglowodorów, węgla kamiennego, węgla brunatnego lub na bezzbiornikowe magazynowanie węglowodorów, może żądać wykupu nieruchomości w zakresie niezbędnym do wykonywania zamierzonej działalności”.

Oznacza to praktycznie drogi czytelniku, że „podmiot” ( np. prominent PO) który załatwił sobie koncesję na turystyczną platformę widokową akurat na twoim podwórzu, albo wykopki pod twoim domem może twoją nieruchomość z mocy ustawy przymusowo przejąć, a zapłatę wyznaczy skorumpowany rzeczoznawca.

Lobby muzealników od kilku lat zabiega o zmianę przepisów umożliwiającą deakcesję, czyli swobodną sprzedaż muzealnych zbiorów. Ten temat został poruszony na zjeździe muzealników zorganizowanym za 1,5 miliona (sic!) w hotelu Hilton w Łodzi 24-25 kwietnia tego roku. Ustawa z 1996 roku dopuszczała wprawdzie w wyjątkowych przypadkach sprzedaż zbiorów muzealnych, ale zgodzić się na taką sprzedaż, poza „właścicielem” musiał minister kultury. Poza tym pieniądze uzyskane ze sprzedaży miały być przeznaczone na uzupełnianie zbiorów.

Nowelizacja tej ustawy z roku 2011 nie zawierała już klauzuli o wyjątkowości takiej transakcji i dla sprzedaży nie była potrzebna zgoda organu założycielskiego muzeum. Lobby paserskie nie ustaje jednak w wysiłkach aby zupełnie swobodnie handlować zrabowanymi kolekcjami. W tym kolekcjami Branickich oraz Czartoryskich, których status prawny nie został dotąd uregulowany. Co istotne pieniądze ze sprzedaży mogą być w świetle nowej ustawy przeznaczone nie tylko na uzupełnianie zbiorów lecz na szeroko rozumianą działalność w dziedzinie kultury. Na przykład na ostrygi dla muzealników w hotelu Hilton.

Rząd PO chce jak widać wyprzedawać za grosze nie tylko polskie lasy, jeziora i ziemię. Również cudze obrazy i rodowe klejnoty zawłaszczone przez komunistów. Jak mały złodziejaszek, który sprzedaje ukradzioną srebrną łyżeczkę z serwisu. Jego wartości nie zna i nie chce poznać. Na piwo starczy, a jeżeli nie starczy, to ukradnie następną łyżeczkę.

W tych poczynaniach jest spora doza prostackiego resentymentu. Prezydent Warszawy od początku swojej kadencji prowadzi wojnę z zabytkami i ze wszystkim co się kojarzy ze starą, przedwojenną Warszawą. i jej kulturą. Pani prezydent i jej urzędnicy za wszelką cenę chcą zlikwidować Wyścigi Konne, których znaczenia ekonomicznego, hodowlanego i kulturowego nie są w stanie zrozumieć. Ale czy fakt, że moja dozorczyni, jak to sama powiedziała, nienawidzi muzyki klasycznej, oznacza, że powinniśmy zburzyć filharmonię albo urządzić w niej agencję towarzyską? ?

Obecnych zarządców dóbr narodowych nie interesuje również dochodowa i prestiżowa hodowla koni arabskich. Wolą sprzedać Janów za cenę jednej klaczy arabskiej ( stadnina Kozienice została sprzedana za 3 miliony) a pieniądze przeputać na pensje i nagrody dla urzędników, na ośmiorniczki i alkohol. To samo dotyczy antyków i obrazów, których wartości też nie są w stanie docenić.

W znanej anegdocie Cygan zapytany co zrobiłby, gdyby został królem odpowiedział: „najadłbym się słoniny, ukradłbym coś i uciekł”.

Taka jest filozofia naszych rządzących. Pierwszy cygański król już zresztą uciekł.

Tekst drukowany w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety

Za:  http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=15815&Itemid=13843843419