Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz prominentni działacze Platformy Obywatelskiej biją rekordy absurdu. W zasadzie można by zaryzykować stwierdzenie, że tydzień bez absurdu ze strony SLD lub PO to tydzień stracony. Jak Polska długa i szeroka stało się głośno o akcji Prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego aby najstarsze święto chrześcijaństwa – Trzech Króli uczynić na powrót dniem wolnym od pracy

Akcję poparło ponad pięćset tysięcy Polaków. Do akcji wkroczyła lewica. Projekt lewicy zakłada, że będziemy mili dodatkowy dzień wolny od pracy ale sami sobie zdecydujemy kiedy on wypadnie. Argumentacja SLD brzmi jak stare, wysłużone hasła stalinistów – "Dość dni wolnych na życzenie jednego kościoła" (cytat dosłowny). Projekt poparł Marszałek Komorowski z partii Tuska. W takim razie proponuję pójść za ciosem i w ogóle znieść obowiązkowe daty wszystkich dni wolnych od pracy. Przykładowo, jeżeli ktoś nie czuje się Polakiem dlaczego miałby świętować akurat 11 listopada? Albo jeżeli ktoś nie czuje się wykorzystywanym pracownikiem dlaczego miałby święcić 1 maja? Można by tak wymieniać w nieskończoność. A tak na poważnie to bardzo się cieszę. Propozycje lewicy to konwulsyjne drgawki skierowane na ratowanie partii. Ratowanie głosami paranoików antyreligijnych. Ale jak większość konwulsji te również zakończą się zgonem. Cieszę się, że do tego chwytania się brzytwy dołączają działacze partii Cudotwórcy z Kaszub bo to oznacza, że nie jest z ich poparciem tak wspaniale jakby chciała Gazeta Wyborcza. Więc zaczynają walczyć z lewicą o elektorat. A ja, dzięki tego typu pomysłom mam o czym pisać na stronie „W Sercu Polska”.

Krzysztof Kocur