Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Ruch narodowy, w tym nawet jego najbardziej radykalne skrzydło, jakim była 'Falanga', zdecydowanie potępiał rasistowską ideologię nazizmu, jako sprzeczną z duchem i moralnością katolicką

Niedawno obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, a już 10 marca mija 9. Rocznica śmierci Edwarda Kemnitza, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, uhonorowanego przez Instytut Yad Vashem tytułem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. O Kemnitzu i innych narodowcach, którzy pomagali Żydom w czasie II wojny światowej, mówi portalowi Fronda.pl Jacek Misztal z UMK w Toruniu*.

 Fronda.pl: 10 marca mija 9. Rocznica śmierci Edwarda Kemnitza, Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, a przed wojną… ONR-owca. Sprzeczność?

Moim zdaniem o sprzeczności można by mówić jedynie wówczas, gdyby przykłady postaw ludzi takich jak Kemnitz były przypadkami jednostkowymi. Jednak Edward Kemnitz, przed wojną członek Pogotowia Patriotów Polskich, Młodzieży Wszechpolskiej, później ONR, a w czasie wojny żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych i aktywny działacz „Żegoty” na tle pozostałych przedstawicieli ruchu narodowego nie był szczególnym ewenementem. W szeregach narodowców można bowiem odnaleźć znacznie więcej postaci, które nie bacząc na grożące im niebezpieczeństwo (należy pamiętać, że Polska była jedynym krajem w Europie, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci) czynnie zaangażowały się w niesienie pomocy prześladowanej ludności żydowskiej. Wśród nich można chociażby wymienić Jana Mosdorfa, jednego z twórców i głównych przywódców ONR-u, przed wojną okrzyczanego przez środowiska lewicy „największym polskim antysemitą”, który zginął w Oświęcimiu, za okazywanie wsparcia żydowskim współwięźniom.

 

Jacy zatem działacze narodowi, oprócz Mosdorfa i Kemnitza, byli zaangażowani w niesienie pomocy Żydom?

Dobrym przykładem mogą tu być chociażby członkowie narodowej konspiracji w KL Auschwitz, którzy nieśli pomoc współtowarzyszom niedoli. Wśród nich można by wymienić np. przedwojennych działaczy warszawskich struktur Młodzieży Wszechpolskiej Jerzego Czarkowskiego, Stefana Niebudka, Karola Frycza, Aleksandra Heinricha czy też członka ONR-u Bolesława Świderskiego, który za swoją postawę w obozie zyskał miano „Brata Alberta Oświęcimia”.  Wspomniani narodowcy zajmowali się zdobywaniem jedzenia, lekarstw, ubrań dla współwięźniów i to bez względu na ich pochodzenie czy polityczne poglądy. W akcję pomocy Żydom zaangażowani byli także liczni duchowni katoliccy, związani przed wojną z obozem narodowym. Jednym z nich był np. ksiądz Marceli Godlewski , zajmujący się organizowaniem ucieczek z warszawskiego ghetta, udzielaniem wsparcia materialnego Żydom czy też fałszowaniem metryk chrztu, które mogły być później wykorzystywane przez tych, którym udało się wydostać na tzw. „aryjską stronę”.

 

Dlaczego przypadki osób, związanych z ruchem narodowym, pomagających ludności żydowskiej w czasie wojny nie są nagłaśniane?

 

W moim przekonaniu fakt ten jest w znacznej mierze pokłosiem „czarnej legendy”, jaką w czasach PRL-u budowano wokół ludzi związanych z podziemiem narodowym. Wizerunek endeka ratującego Żydów był bowiem zupełnie nie na rękę komunistom, którzy przez całe dziesięciolecia starali się zohydzać ruch narodowy w oczach polskiego społeczeństwa, oskarżając jego członków o kolaborację z Hitlerem, pronazistowskie sympatie czy udział w niemieckich zbrodniach na ludności żydowskiej. Częstym zabiegiem komunistycznej propagandy było np. przypisywanie ludziom z narodowego podziemia przestępstw i zbrodni, których rzeczywistymi sprawcami byli członkowie takich formacji jak GL czy AL,  vide głośna sprawa oddziału GL pod dowództwem Stefana Kilanowicza vel Grzegorza Korczyńskiego, który na terenie Lubelszczyzny dopuścił się licznych rabunków, gwałtów i mordów na miejscowych Żydach. Wiele spośród wspomnianych mitów utrzymuje swoją niezwykłą żywotność również dlatego, iż ludzie którzy je tworzyli w czasach komunistycznych, dziś jako „wybitne” i „niezależne” autorytety naukowe powtarzają te same kłamstwa zupełnie bezkarnie.

 

Nie można jednak zaprzeczyć, że w obozie narodowym  występowały postawy antysemickie. W antologii myśli narodowo-radykalnej „Życie i Śmierć dla narodu!...” jeden z tekstów źródłowych jest zatytułowany „Likwidujemy Żydów!”…

Faktem jest, iż wśród wielu działaczy przedwojennej endecji istniały silne tendencje antyżydowskie. Należy jednak pamiętać, iż nigdy nie miały one konotacji rasistowskich, a ogniskowały się przede wszystkim wokół zagadnień i problemów natury ekonomicznej.  Co więcej ruch narodowy, w tym nawet jego najbardziej radykalne skrzydło, jakim była „Falanga”, zdecydowanie potępiał rasistowską ideologię nazizmu, jako sprzeczną z duchem i moralnością katolicką. To z pewnością sprawiło, iż polscy narodowcy nie poszli drogą chorwackich ustaszy czy węgierskich strzałokrzyżowców, którzy masowo wspierali eksterminację ludności żydowskiej dokonywaną przez hitlerowskie Niemcy.

Czy zatem narodowcy, pod wpływem doświadczeń wojennych, doznali swoistej „przemiany” czy też udowodnili, że polski nacjonalizm jest w pewien sposób chrześcijański i stąd zrodziła się chęć pomagania Żydom?

Polski ruch narodowy już w połowie lat 20- tych przeszedł wyraźną ewolucję ideową, odrzucając tzw. „nacjonalizm laicki”, wyrosły z tradycji pozytywistycznych, na rzecz „nacjonalizmu chrześcijańskiego”. Głównym „sprawcą” tej przemiany było przede wszystkim tzw. środowisko „ młodych”, które po zamachu majowym zaczęło odgrywać coraz większą rolę w obozie narodowym. Ludzie tworzący to środowisko byli wierzącymi i praktykującymi katolikami, którzy poprzez swoją postawą i zaangażowaniem wnieśli do doktryny obozu narodowego silne pierwiastki katolickie. Warto chociażby przypomnieć, iż to właśnie z inicjatywy „młodych” w roku 1936 zorganizowano w Częstochowie tzw. „ślubowania jasnogórskie”, w czasie których Najświętsza Maryja Panna została obrana patronką polskiej młodzieży akademickiej. Fakt silnego związku polskiego ruchu narodowego z katolicyzmem potwierdza również przykład tzw. „piątki poznańskiej”- członków Narodowej Organizacji Bojowej, którzy w czerwcu 1999 roku zostali beatyfikowani przez papieża Jana Pawła II.  W tym kontekście postawa ruchu narodowego wobec Żydów w czasie okupacji jawi się raczej jako pewien nakaz moralny wynikający z wierności zasadom katolickim niż przemiana, spowodowana ówczesnymi doświadczeniami.

Rozmawiał Aleksander Majewski

*Jacek Misztal (ur. 1980 r.) – absolwent Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i doktorant na Wydziale Politologii i Stosunków Międzynarodowych tej uczelni, badacz dziejów polskiego ruchu narodowego. Autor kilkunastu artykułów naukowych poświęconych przedwojennym organizacjom nacjonalistycznym.

Za: http://www.fronda.pl/news/czytaj/wizerunek_endeka_ratujacego_zydow_byl_nie_na_reke_komunistom