Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Każda kolejna rocznica, odzyskania bądź utraty niepodległości, którą obchodzimy w podobno wolnym kraju, może skłonić do rozmaitych refleksji: historycznych, politycznych, a nawet historyczno-literackich, bo punktem wyjścia swoich rozważań zamierzam uczynić znany hymn Alojzego Felińskiego "Boże, coś Polskę". Jego refren zmieniał się kilkakrotnie w zależności od sytuacji, ale prawie zawsze w jakiś sposób mówił o "wolnej Ojczyźnie". Czy zatem nasza Ojczyzna jest wolna? Co oznacza słowo "niepodległość"? Czy dziś co innego, niż kiedyś? Jedenastego listopada w mediach słyszy się to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki, w otoczeniu takich wyrazów, jak "patriotyzm", "Ojczyzna", a nawet... "Unia Europejska" (!). Czy fakt, że wolno nam (jeszcze?) świętować w tym dniu wystarczy, aby uznać, że jesteśmy niepodlegli? Którą w związku z tym wersję hymnu "Boże, coś Polskę" powinniśmy śpiewać?
Nie bez powodu wspominam właśnie ten hymn - został wszak napisany dla uczczenia rocznicy "wskrzeszenia narodowego bytu Polski". W r. 1916 nadzieja na odrodzenie państwowości oraz ufność w poczynania króla polskiego - cara Aleksandra I były jeszcze niemal powszechne. Dlatego wtedy, w pierwszej wersji, refren brzmiał:
"Przed twe ołtarze zanosim błaganie,
Naszego Króla zachowaj nam Panie!" [1]


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Z archiwum SN. W dniu 18 listopada 1989r. w Warszawie odbył się I Ogólnopolski Zjazd Delegatów Stronnictwa Narodowego. Przedstawiamy przemówienie, jakie wygłosił wówczas Jan Dziżyński, wiceprezes ZG SN. Dziś na tej sali, po 50 latach (1989r.) nieobecności na arenie życia politycznego w państwie polskim, publicznie potwierdzamy wznowienie jawnej działalności. Stronnictwo Narodowe, spadkobierca ponad stuletniej, wielopokoleniowej działalności Obozu Narodowego w formacjach Ligi Narodowej, Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, Związku Ludowo-Narodowego i Obozu Wielkiej Polski dorobku, który przyniósł narodowi polskiemu niepodległość i państwo polskie przywrócone na mapę Europy w okresie pierwszej wojny światowej.
Nie trzeba dziś mówić szerzej o tamtym okresie dorobku Obozu Narodowego, ale trzeba powiedzieć, że zadaniem jednym z pierwszych w naszej działalności jest wydobycie prawdy historycznej o tym okresie, tak sfałszowanej, przemilczanej, manipulowanej od zakończenia drugiej wojny światowej aż po dziś.
Różnego autoramentu historycy, czy pseudohistorycy w swoich publikacjach naginają tę prawdę dla doraźnych celów, często na zamówienie różnych ośrodków czy osób, z legendy robią historię i robią to często w sposób prymitywny, zdradzający ich ignorancję, przynoszący kompromitację dla nauki, a szkodę dla społeczeństwa.
Historia ma być mistrzynią życia, kształtować i uczyć współczesność, a zwłaszcza młode pokolenie, a fałszowana i manipulowana przyniesie niepowetowane szkody. Bez prawdy historycznej naród będzie błądził po omacku, jak i człowiek w swoim życiu bez prawdy zejdzie na manowce, i ta prawda jest warunkiem i bezwzględnym i pierwszym w życiu narodu, który ma się odrodzić.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

"Polski nacjonalizm to nie tylko koncepcja polityczna, a przede wszystkim ideologia. Głównym założeniem jest interes narodowy, a więc nie interes jakiejś klasy społecznej czy jednostki."


Nacjonalizm jako postawa polityczno – społeczna miała swój największy rozwój w pierwszej połowie XX wieku. Niesłusznie przyrównany do ideologii nazizmu i faszyzmu utracił zaufanie w oczach społeczeństw. Dyskusję o nacjonalizmie rozpocząć należy od rewizji pojęcia nacjonalizmu, który pochodzi od łacińskiego słowa 'natio' – naród. A więc nacjonalizm podobnie jak patriotyzm określa postawę umiłowania swej Ojczyzny. Te dwie postawy, mimo że zbliżone, mają znaczące różnice. Patriotyzm jest miłością do Ojczyzny, narodu, lecz tak jak miłość potrafi być ślepa, a przez to i zgubna, a więc w skrajnych przypadkach może odnieść przeciwne od zamierzonych cele. Postawa ta, mówiąc kolokwialnie, kieruje się bardziej sercem, niż chłodnym rozumiem. Nie kalkuluje, nie analizuje dalekosiężnych następstw danych kroków, nierzadko podejmowanych emocjonalnie.

Najjaskrawszym przykładem są XIX - wieczne powstania narodowe. Jak pisał Roman Dmowski - „tradycja naszych powstań i polityki powstańczej nie sprzyjała dojrzewaniu politycznemu ludzi i ci, co na tej tradycji kształcili swe pojęcia, nie mogli rozumieć polityki jako czynności, która sobie stawia jasny, konkretny cel i wybiera do niego odpowiednie drogi.”1 Te zrywy narodowe nie były próbą odbudowania Ojczyzny, lecz zbrojnym protestem przeciw okupantowi. Nie zastanawiano się nawet poważnie nad tym, co byłoby, gdyby powstanie powiodło się. Powstania tylko doprowadzały do zacieśnienia współpracy pomiędzy zaborcami, do pełnego zniszczenia ducha narodowego. Niepotrzebnie rozlana krew upuszczana strumieniami, osłabiała siły narodu, prowadząc do stagnacji społeczeństwa. Bez przygotowania narodowego i politycznego zrywy te musiały prowadzić do biologicznej i duchowej porażki. Polski Obóz Narodowy jako główny przedstawiciel idei nacjonalistycznej, stał na stanowisku, iż należy prowadzić dobrze przygotowane wojny i zrywy narodowe mające nie tylko widoki zwycięstwa, lecz i dokładny plan odbudowy państwa poczynając od pierwszych dni wolności narodu. A więc jest to postawa kierująca się przede wszystkim chłodną kalkulacją, rozumem. Nakazująca rodakom pracę codzienną, a nie bierne czekanie na wybicie godziny do działania w krwawym powstaniu. Nacjonalizm jest więc ideą głębszą, przemyślaną. Każdy nacjonalista jest patriotą, lecz nie każdy patriota nacjonalistą.


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Urodził się w Warszawie, dnia 9 sierpnia 1864 roku. Po uzyskaniu matury w III - cim gimnazjum, wstąpił na wydział fizyczno - matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, który ukończył w 1891 roku ze stopniem „kandydata nauk przyrodniczych”. Już na ławie szkolnej, a później uniwersyteckiej, bierze żywy udział w organizacjach konspiracyjnych, wysuwając się niebawem na czoło jako przywódca ruchu narodowego wśród młodzieży akademickiej.
Zdecydowany przeciwnik socjalizmu we wszelkich jego odmianach, Dmowski przystępuje do walki z tą ideologią i w miarę możności paraliżuje próby wciągnięcia młodzieży polskiej do współdziałania z rosyjsko - żydowskim obozem rewolucyjnym.

               Widząc, że panowanie ideologii socjalistycznej wśród młodzieży pochodzi głównie stąd, że socjaliści imponują jej swoim czynem ewolucyjnym, Dmowski postanowił stworzyć czyn narodowy i w tym celu wystąpił z inicjatywą zorganizowania obchodu setnej rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja. W dniu 3 maja 1891 r. młodzież zgromadziła się w ogrodzie Botanicznym i mimo interwencji policmajstra warszawskiego ruszyła parutysięcznym obchodem do katedry Św. Jana. Na Placu Zamkowym została ona rozproszona przez Kozaków kubańskich. Wkrótce potem Dmowski wyjechał do Paryża, gdzie przebywał przez osiem miesięcy, pracując naukowo i studiując życie polityczne Francji. drodze powrotnej do kraju zatrzymał się Dmowski w Genewie, gdzie poznał się bliżej z Zygmuntem Balickim, założycielem „Związku Młodzieży Polskiej”. W Genewie Dmowski ułożył wspólnie z Balickim szeroki program prac politycznych w kraju i plan reformy „Ligi Polskiej”.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Ruch Autonomii Śląska jest to stowarzyszenie utworzone w styczniu 1990 roku na Górnym Śląsku. Wersja autonomii czy decentralizacji jaką promuje RAŚ oraz jego lider dr Jerzy Gorzelik jest nie do zaakceptowania. Organizacja ta swoją drogę do autonomii buduje na skłócaniu i antagonizowaniu społeczności śląskiej i opluwaniu wszystkiego co polskie.

Jerzy Gorzelik i jego zwolennicy promują swoją specyficzną wizję historii. Śląsk to miejsce gdzie przez wieki dochodziło do ścierania się wpływów polskich, niemieckich, austriackich i czeskich. Bardzo dziwi wybielanie i lekceważenie przez RAŚ bezwzględnej germanizacji Śląska na przełomie XIX i XX wieku, czy brutalnych czystek jakim była poddana ludność polska po włączeniu tego regionu do III Rzeszy. Dr Gorzelik cały czas podtrzymuje i zgadza się z haniebnymi słowami brytyjskiego premiera Davida Lloyd-Georga znanego polonofoba, który powiedział, że dać Polsce Śląsk, to jak dać małpie zegarek, który zepsuje. Obserwując działalność Ruchu Autonomii Śląska i jego lidera dochodzę do wniosku iż narracja historyczna przez nich promowana jakby żywcem przypominała wątki wyciągnięte z podręczników historii III Rzeszy.