Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Z opublikowanych przez „Gazetę Polską” materiałów SB na temat Janusza Palikota wynika jasno, że pomógł on esbecji w dotarciu do znajomych i nauczycieli, z którymi drukował i roznosił ulotki w Biłgoraju. Poseł z Lublina załamał się, został zastraszony, czy stchórzył - tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że stchórzył po latach, gdy pisząc swoją autobiografię o współpracę z SB oskarżył swojego kolegę, siebie wybielając. Tymczasem to on zakapował swoich kolegów z liceum i technikum i dał namiary na nauczycielki wpierające w Biłgoraju działalność opozycyjną. Koledzy uniknęli represji ze strony SB tylko dzięki niepełnoletności. Co stało się z nauczycielkami? Na pewno nie zostały potraktowane w sposób równie łagodny.

Równie ciekawy jest inny wątek działalności Palikota, opisany przez „GP”. Otóż pod koniec lat 80. założył on firmę, która zajmowała się m.in. niszczeniem akt! To między innymi dzięki takiej działalności – dziś uznanej za przestępstwo – wielu PRLowskim aparatczykom, współpracownikom służb wojskowych i cywilnych z czasów komuny zapewniono ochronę i nietykalność w III RP. Czy udział w takim procederze brał także Palikot?
Działalność posła od wódki jest głównym powodem spodlenia polityki w ostatnich latach w Polsce. Przez wielu jest on uznawany za autorytet, doceniany za ekstrawagancję i polityczne happeningi. Duża część opinii publicznej uważa, że jest on ekscentrykiem, który działa spontanicznie. Jednak coraz więcej świadczy o tym, że jest to zimny cynik, realizujący czyjeś wytyczne, działający według przyjętego przez swoich mocodawców planu.

Czas więc zająć się posłem od gumowych penisów na dobre. Poznać los jego rodziny, wyjaśnić plotki o pochodzeniu majątku Palikotów ze szmalcownictwa, prześledzić działalność gospodarczą i polityczną posła z Lublina. Być może wtedy okaże się, kto się kryje za gumowym penisem pana posła.

 Stanisław Żaryn

Za: http://stanislawzaryn.salon24.pl/