Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

W ostatnim czasie, na skutek Listu Biskupów z Niedzieli Bożej Rodziny, głośno się zrobiło o problemach związanych z zapłodnieniami in vitro. Każdy coś słyszał każdy coś na ten temat wie ale w zasadzie nie ma chętnych aby ugryźć tę żabę. nic więc dziwnego że metodą Spychalskiego dotarła ona aż na forum Episkopatu a z stamtąd w postaci listu do wiernych.


 List listem ale mimo jednoznacznej w nim wykładni na powyższy temat problem nie został rozwiązany. Cała zabawa polega na tym, że przeciętny Kowalski żyje w błogim przeświadczeniu, że jego to nie dotyczy niech więc inni się tym przejmują. Tymi innymi którzy się o to troszczą i to nawet bardzo są potężne organizacje ( nie mające nic wspólnego z wiarą katolicką) które w technice in vitro widzą możliwość osiągnięcia olbrzymich zysków a nawet przejęcia władzy. Zacznijmy od tego co to znaczy in vitro z jęz. łac. oznacza „w szkle” potocznie zwykło się uważać że jest to technika zapłodnienia poza organizmem matki. Niestety stanowi to tylko drobny fragment prawdy na temat in vitro. Cały proces odbywa się w warunkach laboratoryjnych i stwarza wręcz doskonałe warunki do ingerencji w genetykę już na poziomie zarodka. Proces ten niewiele ma wspólnego z naturalną selekcją do następnych etapów „produkcji” przechodzą tylko wybrani z pośród już istniejących zarodków (dzieci), pozostałe to materiał badawczy i odpad.

Pierwszym ssakiem otrzymanym w warunkach laboratoryjnych była słynna swego czasu owieczka Dolly przeżyła tylko 8 lat. wiadomo od tego czasu postęp wykonał olbrzymi krok na przód i nic dziwnego, że jeśli badania w tym kierunku będą rozwijać się w takim tempie to za kilka, kilkanaście lat, o ile nie zostaną ograniczone ustawowo, można się spodziewać, że ten sposób całkowicie wyeliminuje naturalne poczęcia. Ingerencja zaś w genetykę pozwoliła by wyprodukować taki typ jednostki na jaki było by społeczne zapotrzebowanie. Chyba nawet literatura fantastyczno- naukowa nie jest sobie w stanie wyobrazić jak wyglądała by ludzkość po takiej reorganizacji, można jedynie przypuszczać, że jednostki poczęte w sposób naturalny jako niedostosowane do ogólnych standardów były by odosabniane bądź likwidowane. No i co panie Kowalski dalej to nie jest twój problem?

red Błażusiak J.

Za: In vitro strach się bać!
Laudate.pl - Dzieło Św. Królowej Jadwigi - 24.04.2009.