Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W czasach obecnych, gdy niestety również do Polski zapukała, jako koszt należenia do państw wyżej rozwiniętych (czemu tylko zyski z takiej przynależności pozostają takie mizerne), cywilizacja konsumpcji, mająca wiele wspólnego z tak zwaną głównie w kręgach kościelnych cywilizacją śmierci. Kiedyś tego nie było. Teraz stanęliśmy w obliczu zupełnie nowych zjawisk, czyli nowych możliwości ale również nowych zagrożeń, a na pewno nowych dylematów. Jednym z nich jest właśnie cywilizacja konsumpcji. Posiada ona bardzo pozytywne cechy, skutkujące wysokim rozwojem rynku usług, natomiast niesie ona ze sobą bardzo konkretne zagrożenia, w skrajnych przypadkach prowadzi do m.in. aborcji, czyli, mówiąc wprost- ludobójstwa.

A zaczęło się bardzo niewinnie. Siedząc w izolacji za czasów PRL, będąc właściwie skazanymi na relacje z wielkim bratem, i jego braćmi pomniejszymi, brakowało nie tylko hydraulika (i nie miało to nic wspólnego z emigracją zarobkową), czy elektryka, ale nawet zwykłe dla krajów o demokracji innej niż ludowa czynności jak zakup chleba powodowały konieczność długiego stania w kolejkach (o luksusach typu papier toaletowy nie wspomnę)co jak wiadomo przyjemne nie było. Nic więc dziwnego, że chcieliśmy zmian. I się zmieniło, w tej akurat kwestii bardzo wiele. Okazało się, że zamiast znudzonej sprzedawczyni w mięsnym (zwanym czasami szatnią, głównie z uwagi na wystrój, w którym dominowały puste wieszaki)mamy sklepy ubiegające się o nas. No dobrze, właściwie to nie o nas, tylko o nasze (wówczas) tysiące, czy nawet miliony złotych, nawet jeśli orzełek był bez korony...opakowania stały się kolorowe, a sklepy kolorowe i miłe. Inną sprawą jest to, że bardzo duża część społeczeństwa na korzystanie z tych dobrodziejstw zwyczajnie nie miała pieniędzy po kuracji zafundowanej nam przez takich cudotwórców jak Balcerowicz, Bielecki, czy Suchocka.

Z czasem jednak i konkurencja wymusiła bardziej przystępne ceny a i gospodarka rynkowa również, choć z uwagi na liberalną niemoc w naszym państwie bardzo powoli, ale w końcu doprowadzą do odbicia się od tego finansowego dna, tak towary, ale również i usługi zaczęły być bardziej dostępne. I gdyby artykuł zakończył się w tym właśnie miejscu, można by to z powodzeniem nazwać happy endem, ale... w miarę jedzenia apetyt rośnie. Życie w pewien sposób stawało się coraz prostsze (nie mówię tu oczywiście o przetrwaniu od wypłaty do wypłaty, tylko o relacji oferent-konsument). Wiele problemów, takich jak między innymi kolejki w sklepach, pominąwszy coroczne wyprzedaże w sklepach z elektroniką, odeszły do lamusa. W odbiorze społecznym całej sytuacji zadano pytanie, co jeszcze można zrobić, żeby ułatwić sobie życie. Ponieważ w świecie zapracowanych singli wychowanie dwójki, ba, nawet choćby jednego dziecka, zaczęło być problemem, cywilizacja konsumpcji postanowiła go rozwiązać. Poprzez aborcję. I tu granica między konsumpcją a śmiercią została zatarta. Postanowiono, jak niegdyś Hitler z problemem m.in. Polaków, że nawet zabijanie może być środkiem dla nakręcania tej cywilizacji.

Ponieważ jednak człowiek bardzo często jest na tyle perfidny, że oszukuje innych, często bywa również jaszcze bardziej perfidny i oszukuje sam siebie, powiedziano chyba najbardziej obłudne kłamstwo na świecie, do którego posuwali się w historii tylko tacy arcyzbrodniarze jak Hitler, że niektóre grupy ludzi to... nie ludzie. Tylko o ile fuhrer trzeciej rzeszy mówił tak o nie aryjczykach, o tyle liberalna cywilizacja konsumpcji mówi tak o każdym człowieku poniżej któregoś tam tygodnia życia. Proszę zauważyć, że skala faszyzmu jest tutaj większa niż w faszystowskich Niemczech, gdyż oni, przynajmniej w teorii, chociaż aryjczyków zostawiali w spokoju, natomiast tutaj, nie zależnie od narodowości, czy pochodzenia, a nawet poglądów, każdy kto żyje za krótko, może zostać zabity w konsekwencji nie uznania go za człowieka. U nas, o przejawach takiego myślenia i takiej cywilizacji świadczą tylko, dzięki Bogu, dyskusje społeczne podsycane przez środowiska, które wg. mnie powinno się zdelegalizować, czyli środowiska lewicowe.

Ale w niektórych krajach stosowne rozwiązania już funkcjonują. W niektórych krajach zabić dziecko w świetle prawa można na życzenie matki. Czyli nie zbrodniarz fuhrer, czy jego morderczy generałowie, ani żaden sąd nie muszą wskazywać palcem kolejnej swojej ofiary. Może to zrobić każda matka tego dziecka. Pośrednio, za pomocą lekarza, czyli profesji powołanej o ironio do ochrony życia. I tak samo jak za czasów dyktatury, tak i dzisiaj odmowa wykonania wyroku jest karana. Jako argument za aborcją bardzo często się słyszy, że przecież i tak jak matka nie będzie chciała, to wyroku nie wyda, z tym, że ta teoria dokładnie niczego nie udowadnia przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, gdyby Hitler nie chciał zabijać to też by nie zabijał, po drugie to co ma być wolnością dla matki jest de facto niewolą dla lekarzy, którzy chcą życie ratować a nie odbierać (wszak jeśli zachodzą wszystkie wymagane przez prawo przesłanki, lekarz nie ma prawa odmawiać wykonania aborcji), w końcu po trzecie odwoływanie się do sumienia matki Polki chyba nie ma sensu bo sądząc po beczkach do kapusty w których znajdowane są trupy dzieci, nie wszystkie matki chyba spełniają kryteria matki Polki.

Ale inną rzeczą jest pozostawanie takich osób gdzieś na marginesie społecznym, a co innego uznawanie przez prawo takich zbrodniczych zachowań.Jedno jest pewne- aborcja jest złem, i być może największym zagrożeniem współczesnej cywilizacji. Wielu ludzi już dziś dostrzega ten problem. Środowiskiem które najbardziej sprzeciwia się aborcji, tak jak sprzeciwia i sprzeciwiało się każdemu ludobójstwu i zniewoleniu, jest kościół katolicki. Wbrew temu co mówią o nim bezmózgie, na ogół lewicowe miernoty, nie jest to ani żadna mafia, ani środek manipulacji ludźmi. Kościół katolicki, pomijając jego najważniejszą- duchową funkcję, jest środowiskiem, które zawsze stało na straży życia, wolności i godności każdego człowieka.

Środowiskiem dającym nadzieję, zawsze stojącym po stronie człowieka, bez znaczenia ile czasu żyje na tym świecie, jaki ma kolor skóry, jakie ma poglądy (wszak można się modlić również o nawrócenie wyżej wymienionych lewicowych miernot), a nawet jakiego jest wyznania. Ponieważ jednak żadne z tych założeń nie może być spełnione bez odniesienia do Najwyższego i jedynego w Trójcy Świętej Boga, przeto kościół stara się prowadzić ludzi najlepszą z dróg, drogą do zbawienia.

Każdą osobę, która przeczytała ten artykuł, nie zależnie czy się z nim zgadza czy nie, nie zależnie czy jest osobą wierzącą, bardzo proszę, zastanówmy się chwilę nad współczesnością i pomódlmy się do Boga (jeśli w niego nie wierzymy, zróbmy to tak jak byśmy wierzyli) za zbawienie tych malutkich duszyczek wszystkich ludzi, którzy padli ofiarą tego zbrodniczego systemu. Pomódlmy się także o nawrócenie dla sprawców tych morderstw, nie zależnie od powodów dla których to uczynili. Myślę, ze potrzebują naszej modlitwy, choć może sami o tym nie wiedzą.

Andrzej Kocur