Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Wielu ludzi pyta mnie, dlaczego uważam, że powinienem zostać prezydentem. W dużym skrócie przedstawię, więc kilka powodów:
1. Jestem kandydatem zwykłych ludzi.
Tak jak 99% Polaków nie jestem członkiem establishmentu, ale normalnym, zwykłym człowiekiem pracy, który woli wolny czas spędzić z rodziną, niż na przyjęciach u oligarchów.
2. Wiem, co to praca i rodzina.
Pochodzę z rodziny wielodzietnej. Miałem dziewięcioro rodzeństwa więc wiem, jakie problemy dotyczą takich rodzin. Wszystko, co mam wypracowałem własnymi rękoma, najpierw w państwowym sektorze rolnictwa, następnie prowadząc działalność produkcyjną na własny rachunek. Od 33 lat jestem żonaty. Wraz z Ireną mamy troje wspaniałych dzieci. Znam problemy rodziców z własnego doświadczenia. Wiem ile pracy i pieniędzy wymaga w polskich warunkach wychowanie i wykształcenie dzieci.

3. Umiem budować struktury i organizować ludzi.
Jestem założycielem i przywódcą jedynej partii, wyrosłej z autentycznego ruchu społecznego - samoobrony ofiar transformacji ekonomicznej i liberalnej polityki śmierci prowadzonej przez kolejne rządy III RP. Tworząc wraz z innymi działaczami Samoobronę, nie niszczyliśmy struktur innych partii, ale zaktywizowaliśmy politycznie ludzi dotąd znajdujących się poza życiem publicznym. Pozostałe ugrupowania powstały natomiast na gruzach innych partii, my zaś budowaliśmy wszystko od zera, nie burząc niczego, co już było.
4. Zawsze byłem z ludźmi i broniłem ich praw.
W latach 90. i na początku tego stulecia organizowałem liczne protesty w obronie najbiedniejszych i pokrzywdzonych przez system. Nigdy nie bałem się stanąć w obronie potrzebujących pomocy oraz mówić prawdę o tych, którzy oszukują i okradają społeczeństwo. Zasiadając dwie kadencje w sejmie i pełniąc funkcje ministerialne, zawsze odrzucałem niewątpliwie kuszące oferty przystąpienia do establishmentu, niezależnie od tego, czy wysuwane były z prawej, czy lewej jego strony. W parlamencie bardzo wiele razy występowałem w obronie ludzi, a przeciw układom i patologiom obozu władzy. Zapłaciłem za to wysoką cenę pomówień o różnorakie niegodne czyny od molestowania po szpiegostwo i to na rzecz… wywiadów kilku państw na raz. Jednak fakt, że cały czas mam czyste sumienie sprawia, że było warto!
5. W wielu sprawach tylko ja miałem rację.
Jako jedyny szef parlamentarnej partii byłem od początku do końca przeciwko wysłaniu polskich wojsk na wojny w Iraku i Afganistanie. Jako jeden z nielicznych ostrzegałem przed godzącymi w polskie interesy narodowe warunkami wejścia do UE, w wyniku przyjęcia których polscy rolnicy otrzymują kilka razy mniejsze dopłaty niż rolnicy z krajów starej Unii. Jako jeden z naprawdę niewielu, odsądzany od czci i wiary za rzekomą prorosyjskość, domagałem się dobrosąsiedzkich stosunków ze Wschodem. Jako jedyny mówiłem o potrzebie reformy NBP i OFE. Dziś niemal wszyscy mówią to samo. Tylko, że ja o tym mówiłem pierwszy i gdyby mnie wtedy posłuchano, Polacy zaoszczędziliby wiele niepotrzebnie wydanych publicznych pieniędzy.
6. I powód chyba najważniejszy: Ja jako jedyny gwarantuję realną zmianę i jestem stały w poglądach!
Pozostali kandydaci chcą kontynuacji tego, co jest. Im zależy jedynie na utrzymaniu w swoich rękach łupów zagarniętych społeczeństwu pod przykrywką prywatyzacji i cięć budżetowych. Oni zmieniają swoje poglądy kilka razy do roku, a programy dostosowują do bieżących wydarzeń. Ja od początku mówię to samo, że Polsce potrzebne są fundamentalne reformy, zawarte w moim jednym, jedynym programie, uznającym, że najważniejsze wartości:

CZŁOWIEKA, RODZINĘ, PRACĘ I GODNE ŻYCIE!

Andrzej Lepper 

Za: http://alepper.blog.onet.pl/