Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Nie wszyscy Polacy wiedzą, że nasza Ojczyzna, która przez wieki walczyła o pozycję w świecie, walczyła o niepodległość wyzwalając się spod wyniszczających rąk zaborców, nie jest w pełni suwerenna. Dlaczego? Ponieważ od 1 maja 2004 roku, Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Co z tego mamy? Najpierw nasuwają się na myśl dotacje unijne, budujemy nowe drogi, mosty, modernizujemy gospodarkę itd. Mamy wolne granice, „równe” prawa w Europie, niedługo wspólną walutę. Oczywiście, mamy z tego jakieś korzyści, jest jednak druga strona medalu. Nie ma nic za darmo. Już nie jesteśmy do końca suwerenni. Wstępując do Unii, podpisując Traktaty, coraz bardziej sami wyrzekamy się niezależności. Otwarcie granic, dobry pomysł, ale nie mamy szans konkurować z zagranicznymi inwestorami, więc w końcu nas wykupią. Wspólna waluta, też niezły pomysł, ale tylko w przypadku braku wzrostu cen i równych płac w każdym kraju. Poza tym przyjmując walutę europejską utracimy kolejną cząstkę niepodległości. Celem UE jest wyrównanie poziomów życia obywateli państw członkowskich, to dlaczego Francja i Niemcy zawsze mają najwięcej do powiedzenia i wszystko robią pod siebie? Dlaczego mamy się stosować do często absurdalnych przepisów unijnych, mamy swoje, również absurdalne, ale swoje. Będąc w unii powoli zatracamy naszą kulturę, powoli z Polaków przeradzamy się w Europejczyków. I po co nam to? Dopiero co niedawno wyzwoliliśmy się spod władzy ZSRR a pchamy się w drugą taką samą. Przecież Unia Europejska to państwo, tylko nie mówi się o tym otwarcie, ma hymn, symbole narodowe, historie, kulturę, granice, władze państwowe oraz ustrój polityczny i gospodarczy. Ale my mamy swoje państwo, po co nam europejskie??
Unia Europejska, w jej dzisiejszym kształcie powstała na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, na mocy traktatu z Maastricht jako związek gospodarczo-polityczny demokratycznych krajów Europy. Niestety nie są to Stany Zjednoczone Europy, jak proponował Winston Churchill. Efektem wieloletniego procesu integracji politycznej, gospodarczej i społecznej jest powstanie Państwa Europejskiego, w którym jest wiele niedociągnięć, kontrowersji i absurdów. Państwa członkowskie, po podpisaniu obowiązującego aktualnie Traktatu Lizbońskiego, utraciły suwerenność i praktycznie bezdyskusyjnie podlegają prawom obowiązującym w UE.

Traktat Lizboński jest tak naprawdę drugą próbą utworzenia "Konstytucji dla Europy". Pierwsza zakończyła się fiaskiem. Był to podpisany 29 października 2004 r. w Rzymie Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy. Nie został on ratyfikowany przez wszystkie państwa, gdyż wzbudzał wiele kontrowersji. W 2007 roku, prezydencję w UE przejęła Republika Federalna Niemiec. W czasie swojej kadencji postawiła sobie za cel podpisanie nowego traktatu. Miał on włączyć większość postanowień traktatu konstytucyjnego do dotychczasowych traktatów unijnych: Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Ostateczny kształt traktatu został uzgodniony przez szefów państw i rządów podczas szczytu UE w Lizbonie. 18 i 19 października 2007 roku, spotkali się przedstawiciele rządów krajów członkowskich Unii Europejskiej, aby ustalić nowy traktat dla Europy, mający zastąpić odrzuconą eurokonstytucję. Po dopracowaniu techniczno - redakcyjnym i przetłumaczeniu na wszystkie języki urzędowe UE, traktat reformujący został podpisany 13 grudnia 2007 r. w lizbońskim Klasztorze Hieronimitów. Traktat, miał pomóc UE w sprostaniu wyzwaniom XXI wieku oraz w pełnym wykorzystaniu jej potencjału. Położono nacisk na potrzebę modernizacji i reform. Podkreślono, że UE musi stać się bardziej demokratyczna i spełniać oczekiwania współczesnego społeczeństwa europejskiego w zakresie wysokich standardów, otwartości, przejrzystości i zaangażowania, powinna także skuteczniej funkcjonować i być w stanie stawić czoła globalnym wyzwaniom współczesnego świata, takim jak zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo i zrównoważony rozwój. Niestety, Państwa Członkowskie, podpisując ten traktat zrzekły się swojej suwerenności i formalnie powstało państwo, Unia Europejska.

10 października 2009 Polska ratyfikowała Traktat Lizboński i w ten sposób utraciła, dopiero co niedawno odzyskaną niepodległość. A dlaczego? Ponieważ od tej chwili prawo UE jest nad prawem Polskim - pierwszeństwo prawa wspólnotowego nad Konstytucją RP. Zapis w art.3a pkt 3: "Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii” umożliwia władzom unijnym zablokowanie jakiegokolwiek działania podejmowanego przez państwo członkowskie. W dodatku Traktat wprowadza m.in. przepis, w ramach którego liczba członków Komisji Europejskiej, po okresie przejściowym, "odpowiada dwóm trzecim liczby Państw Członkowskich". W związku z czym Polska oficjalnie traci prawo do permanentnego przedstawicielstwa w Komisji Europejskiej, podczas gdy wg nowych postanowień Traktatu, Komisja m.in. "zapewnia reprezentacje Unii na zewnątrz", oraz "akty prawodawcze Unii mogą zostać przyjęte wyłącznie na wniosek Komisji". Ponadto nowy prezydent Unii, Herman van Rompuy, chce zastąpić symbole narodowe państw członkowskich, ogólnoeuropejskimi. Chce uczynić z Unii federację państw. Chodzi o zastąpienie europejskimi symbolami wszystkich flag, godeł, hymnów, a nawet znaków na dowodach osobistych i tablicach rejestracyjnych (co już częściowo weszło w życie).

Zamiast Stanów Zjednoczonych Europy, mamy Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, w których jesteśmy ogłupiani i oszukiwani czego dowodem są wypowiedzi podane przez Rzeczpospolitą: Valéry Giscard d'Estaing powiedział w 2007 roku, że: „wszystkie wcześniejsze propozycje będą zawarte w nowym tekście, ale będą w jakiś sposób zamaskowane i zatajone”. Gazeta również cytuje Giuliano Amato, który stwierdził, że zdecydowano, że ten dokument ma być niezrozumiały. Bo jeśli będzie niezrozumiały, to ludzie pomyślą, że nie może być konstytucyjny – takie mniej więcej było rozumowanie. Gdyby był od razu jasny, to pomyśleliby, że może powinno być referendum. Natomiast Karel De Gucht powiedział, że traktat celowo jest nieczytelny.
III RP w Państwie Europejskim, przypomina PRL pod władzą ZSRR. Myślę, że w mojej ulubionej pieśni patriotycznej „Boże coś Polskę”, znów powinniśmy śpiewać: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
 

Dominik Wąsowicz

Za: http://braciawasowicz.blogspot.com/2010/04/ojczyzne-wolna-racz-nam-wrocic-panie.html