Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Jarosław Kaczyński jest jedynym politykiem polskim, który przetrwał w pierwszym szeregu przez ostatnie 25 lat. Inni już dawno się wykruszyli – Wałęsa, Kwaśniewski, Pawlak, Balcerowicz, Komorowski, Krzaklewski, Buzek.

Ten swoisty fenomen jest godny podkreślenia, tym bardziej, że prezes popełniał w tym czasie przeliczne błędy, które w ostatecznym rachunku nie doprowadziły do jego upadku.
Był niczym wańka-wstańka, odradzał się po porażkach i długich nieraz okresach banicji politycznej. Bez wątpienia swoje trwanie zawdzięcza wytworzeniu tzw. żelaznego elektoratu, który głosuje na jego partię bez względu na to, co się dzieje. Elektorat ten ma swoiste cechy, kieruje się niezłomną wiarą w Kaczyńskiego i jest odporny na jego krytykę.

Rok 2015 jest dla Kaczyńskiego przełomowy, bo – chyba wbrew oczekiwaniom jego samego – osiągnął sukces niebywały. Na pewno nie liczył na wygraną Andrzeja Dudy, na zwycięstwo PiS w wyborach już tak, ale chyba nie wierzył w samodzielne rządy, choć mówił o tym zawsze.

Ostrożność w wypowiedziach, przestrzeganie przed żądzą zemsty i nawoływanie do skoncentrowaniem się na pracy – wynika z obawy przed powtórzeniem błędów sprzed 10 lat, kiedy PiS pod jego przywództwem rządziło ledwie dwa lat i szybko utraciło poparcie. Zamiast na rządzeniu i wprowadzaniu w życie programu przebudowy państwa – Kaczyński zajmował się igrzyskami i wykańczaniem koalicjantów. Nie zachował się jak Viktor Orban i przegrał. Teraz obawia się powtórki i dlatego przestrzega swoich kolegów przed euforią.

Kaczyński wie, że to jest jego ostatnia wielka batalia i jego ostatnia szansa, żeby przeszedł do historii jako polityk, który osiągnął coś trwałego. W przeciwnym razie będzie zapamiętany jako sprytny polityczny gracz, ale tylko gracz. W tej walce jego największym przeciwnikiem będzie on sam.

Jan Engelgard
Myśl Polska, nr 45-46 (8-15.11.2015)
http://mysl-polska.pl