Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
W tym roku, w sierpniu będzie obchodzona 30. rocznica założenia NSZZ „Solidarność”. Oczywiście cały szereg środowisk uzurpuje sobie miano do spuścizny po „Solidarności” i jej etosu. Są także środowiska byłej opozycji w PRL chwalące się wszem i wobec, że to one „były pierwsze, które podjęły walkę z komuną” po tym jak zlikwidowano podziemie „żołnierzy wyklętych”.

Prawo do miana „pierwszej organizacji antykomunistycznej” w PRL uzurpuje sobie jeden z głównych młotkowych Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski, który razem z Andrzejem Czumą założył w połowie lat 60-tych organizację o nazwie „RUCH”. To miano uzurpują sobie także ludzie z Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, czy z Komitetu Obrony Robotników. Ludzie działający w tych organizacjach kreują się teraz na „pierwszych antykomunistów”.

Jednakże faktycznie pierwszą organizacją o charakterze antykomunistycznym była odwołująca się do tradycji Narodowej Demokracji Liga Narodowo-Demokratyczna założona w 1958 r. przez Przemysława Górnego i Józefa Kosseckiego. Dlaczego przypominam w tym wpisie o tej praktycznie nieznanej społeczeństwu organizacji? M.in. dlatego, że dzisiaj mija 50. rocznica aresztowania przez SB kilku działaczy LND.
Pierwszym szefem Ligi w latach 1958-1972 był Walenty Majdański, brat arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego. Pierwszy szef LND był osobą zaangażowaną w promowanie Cywilizacji Życia, a jego książka „Planowanie zaludnienia” należy do klasyki opracowań badających zagadnienia demograficzne.

LND wywodziła się częściowo z rozwiązanego przez władze PRL w 1957 r. Związku Młodych Demokratów (Przemysław Górny był jednym z przywódców ZMD związanego ze Stronnictwem Demokratycznym), częściowo ze środowisk endeckich (Kossecki był bliskim współpracownikiem dr Jana Bogdanowicza i mecenasa Leona Mireckiego). Była ona organizacją środowiskową. Skupiała początkowo głównie studentów, potomków przedwojennej szlachty, działaczy narodowych i funkcjonariuszy państwowych II Rzeczypospolitej, zwłaszcza wojskowych.

Wzorem Ligi Narodowej, która działała jeszcze w czasie zaborów- do której tradycji nawiązywała- miała strukturę, której kolejne szczeble organizacyjne miały formę stopni wtajemniczenia, przy czym członkowie niższego stopnia nie mieli prawa wiedzieć o istnieniu stopni wyższych- z wyższym stopniem miała kontakt i wiedziała o jego istnieniu tylko osoba kierująca danym stopniem niższym, zaś o działalności stopni niższych wiedzieli tylko członkowie kierownictwa danego stopnia. Tego typu struktura została opracowana przez działaczy narodowych pod zaborami i wykorzystywana była również w czasie rządów sanacji. Jako podstawę doktryny LND przyjęto naukę o cywilizacjach profesora Feliksa Konecznego. Naukę o cywilizacjach rozwinął później docent Józef Kossecki, a która zawarta jest w jego opracowaniu „Podstawy nauki porównawczej o cywilizacjach” (Kielce 1996) i rozszerzona w kilku innych opracowaniach, jak chociażby „Metacybernetyka” (Kielce-Warszawa 2005).

Program LND stwierdzał, że reżim komunistyczny panujący w Polsce „(…) jest systemem zmierzającym do zniszczenia nas fizycznego i moralnego, do wyjałowienia zwłaszcza politycznego i sparaliżowania wszelkich objawów niezależnego działania narodu polskiego (…). Czując się współodpowiedzialni za losy naszego narodu uważamy, że nie ma takiej sytuacji, z której by naród zorganizowany i świadomy swych celów nie mógł wyciągnąć korzyści z tej sytuacji możliwych. (…) Ponieważ rząd komunistyczny nie tylko nie reprezentuje polskiej racji stanu, lecz także nie pozwala na jawne tworzenie organizacji, które by reprezentowały polskie interesy i niezależną myśl polityczną, dlatego uważamy za konieczne i przystępujemy do tworzenia wewnętrznej organizacji polskiego narodu, która będzie pracowała nad rozwojem niezależnej polskiej myśli i w miarę możliwości zmuszała władze do liczenia się z polską narodową racją stanu” (Akta sprawy Józefa Kosseckiego i innych, Archiwum Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy, sygn. IV K.51/61).

Wśród organizatorów poszczególnych oddziałów i komórek LND byli m.in. Przemysław Górny, Józef Kossecki i Walenty Majdański. Kossecki działał głównie w Polsce południowej, gdzie zorganizował kanały wpływu LND w Krakowie, Gliwicach i Zakopanem.

Działalność LND zaplanowana była na wiele lat i miała składać się z dwu etapów. W pierwszym z nich miała nastąpić praca nad kształceniem kadry działaczy politycznych połączona z rozbudową hierarchicznej organizacji, opartej na opisanych wyżej stopniach wtajemniczenia. W tym pierwszym okresie miano studiować polską myśl narodową, naukę o cywilizacjach i wszystkie te dziedziny wiedzy niezbędnej dla kadry politycznej, które nie były od 1948 r. wykładane na PRL-owskich uczelniach. W tym okresie LND miała być organizacją bardziej zbliżoną do tajnego uniwersytetu narodowego niż konspiracji stricte politycznej, z tym jednak, że odpowiednio przygotowana kadra LND miała równocześnie przenikać do wszelkich istniejących organizacji społecznych, politycznych, a także do aparatu państwowego i PZPR, aby je poznawać i działając w nich starać się realizować elementy programu LND. Ten pierwszy etap zaplanowany był na kilkanaście lat.

Drugi etap miał polegać na przystąpieniu w odpowiednich warunkach, przez wszystkich członków LND- zwłaszcza zaś zajmujących odpowiednie pozycje w aparacie państwowo- partyjnym do realizacji ostatecznego celu, jakim miało być przejęcie władzy przez obóz narodowy i rozpoczęcie pełnej realizacji programu LND. Najprężniej działała struktura warszawska LND. Tu odbywały się w grupach regularne szkolenia nt. nauki o cywilizacjach, problematyki demograficznej, najnowszej historii politycznej, psychologii oraz socjologii.

7 maja 1960 r. podczas zebrania, które odbywało się w pokoju nr 409 w Domu Studenckim przy Pl. Narutowicza SB aresztowała kilku członków organizacji, zaś w sierpniu dwóch działaczy narodowych nie należących do Ligi. Po ponad 9 miesięcznym śledztwie i po ponad roku od aresztowania, 29 maja 1961 r. zakończył się tajny proces całej grupy. Kosseckiego i Górnego skazano na 2 lata więzienia, Krzyżewskiego i Klatę na 10 miesięcy, Barańskiego i Kwietnia na 6 miesięcy, a Bogdanowicza i Mireckiego uniewinniono.

Po tym jak wiosną 1990 r. polski Sejm uchwalił ustawę o partiach politycznych kierownictwo Ligi Narodowo-Demokratycznej uznało, że nie ma już konieczności działania w konspiracji i zawiesiło działalność organizacji. Wezwało jednocześnie byłych członków, w miarę ich chęci i możliwości, do realizacji z własnej inicjatywy programu Ligi w administracji państwowej oraz w legalnych partiach i organizacjach. W dniu 19 lutego 1992 r. przed Sądem Najwyższym w Warszawie odbył się proces rehabilitacyjny członków LND skazanych w 1961 roku. W 2006 r. współzałożyciel LND Przemysław Górny został odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za działalność opozycyjną.

Warto zwrócić na pewien aspekt działalności LND. Otóż ta organizacja nie tylko pozytywnie wyróżniała się na tle innych, później założonych tym, że była pierwszą skupiającą środowiska antykomunistyczne, ale także dlatego, iż jej działalność nie opierała się na próbach jałowego wysadzania pomników jak w przypadku RUCH-u, czy malowania murów, ale na szkoleniu, kształceniu i przygotowywaniu kadr oraz pracy informacyjnej wśród społeczeństwa. Była to ciężka, pozytywistyczna praca- klasyczna dla tradycji endeckiej. Członkowie LND w latach 80-tych nie rzucali kamieniami w ZOMO ku uciesze KOR-owców, tylko infiltrowali aparat państwowy z pewnymi pozytywnymi efektami. Wystarczy poczytać szereg artykułów o demografii Józefa Kosseckiego, które ukazały się na łamach „Tybuny Ludu”, czy „Żołnierza Wolności”. Na łamach uchodzącej za komunistyczne gadzinówki prasy ukazywały się teksty promujące Cywilizację Życia!

LND jako organizacja postendecka stała na gruncie realizmu politycznego i wychodziła z założenia, że fałszywy i zamazujący faktyczny stan rzeczy jest przedstawiany przez „Wolną Europę” obraz „polskiej Solidarności” i „komunistycznej, antypolskiej PZPR”. LND wychodziła z założenia, że podział na siły polskie i antypolskie idzie w poprzek zarówno „Solidarności”, jak i PZPR. Dlatego część działaczy LND działała w łonie PZPR, a część Ligowców działała w łonie opozycji, a później po powstaniu „Solidarności” w jej strukturach.

W latach 70-tych członek LND mecenas Marian Barański założył Polski Komitet Obrony Życia i Rodziny. Działał on na odcinku opozycyjnym. Jednym z najważniejszych celów, które od początku stawiała przed sobą ta organizacja była walka o zmianę ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 27 kwietnia 1956 roku. 11 grudnia 1977 r. Komitet kierowany przez mec. Barańskiego zorganizował akcję zbierania podpisów pod petycją do Sejmu domagającą się zmiany tej ustawy. Zwrócono się do innych ugrupowań opozycyjnych o współudział w tej akcji, ale poza niektórymi działaczami ROPCiO nikt z tzw. opozycji demokratycznej nie chciał poprzeć tej akcji. KOR wręcz stanowczo odmówił, stwierdzając, że popiera tę ustawę, mimo że w innych sprawach krytykuje władze państwowe PRL. Organizacja kierowana przez mec. Barańskiego zebrała 12 tys. podpisów i warto podkreślić, że było to więcej niż zebrał KOR w tym czasie pod wszystkimi przedstawianymi przez siebie petycjami.

1 stycznia 1981 r. Komitet Obrony Życia i Rodziny zmienił nazwę na Komitet Samoobrony Polskiej, a organem prasowym tego ugrupowania był nieregularnie wydawany periodyk „Samoobrona Polska”. Komitet Samoobrony Polskiej widząc działania KOR w wydanym 6 czerwca 1981 r. „Apelu do członków i sympatyków Solidarności”, który był kolportowany m.in. podczas wyborów w Regionie Mazowsze „S” apelował: „(…) Celem KOR jest uchwycenie władzy nad Polakami przy pomocy Solidarności. Oczywiście po spełnieniu tego zadania Solidarność zostałaby przez nich zlikwidowana. W przypadku zaś, gdyby nie udało się uchwycić władzy, zdążać będą do sprowokowania najazdu, by utopić nasz kraj we krwi i wyniszczyć najlepsze żywioły polskie. Temu drugiemu celowi służy każde zwiększenie napięcia społecznego. (…) należy natychmiast przepędzić KOR i jego wspólników z Solidarności. Przede wszystkim z prasy, finansów i propagandy. Następnie z kadr i ekspertyz. Na ich miejsce wziąć uczciwych Polaków. (…) nie oglądając się na aktualne władze związkowe, rozpocząć walkę o wyżywienie narodu i o ukaranie przestępców polityczno- gospodarczych. (…) wystąpić w obronie życia dzieci nienarodzonych, mordowanych obecnie tysiącami przez chciwych zysku lekarzy” (Samoobrona Polska, 15 czerwca 1981, nr 5).

Te cytaty pozwalają zrozumieć dlaczego pierwsza antykomunistyczna o charakterze niezbrojnym organizacja podziemna w PRL jaką była LND jest przemilczana nie tylko przez obecne oficjalne władze (wszak historię piszą zwycięzcy), ale także przez IPN. Prawda o działalności LND jest niewygodna nie tylko dla byłych członków KOR, ale także dla oficjalnej propagandy sprzedawanej nam przez IPN, że była „dobra” Solidarność i „zła” PRL. Warto, aby każdy internauta, w szczególności ci utożsamiający się z tzw. prawicą zadali sobie pytanie: dlaczego żadne prawicowe medium nie chce przypominać o LND? Dlaczego ta pierwsza, opozycyjna organizacja jest przemilczana w oficjalnej propagandzie?

Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/