Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Zastanawiam się, co czuł i myślał po powrocie z Delos? Odrzucił w procesie możliwość złagodzenia kary, nie przyjął żadnego rodzaju pomocy ze strony przyjaciół, uczniów i wielbicieli. Gdy słońce zachodziło wypił cykutę. Spokojnie i z właściwą sobie godnością. Dwa zarzuty oskarżenia: nieuznawanie bogów i psucie młodzieży, to odwieczny sposób na łatwe znalezienie kozła ofiarnego.

W ten prosty sposób społeczeństwo pozbywa się wyrzutów sumienia, oczyszcza swój chory organizm z niepewności, a władzy daje poczucie spełnionego obowiązku wobec wyborców zbyt głupich, by mieć własne zdanie. Ideał sokratejskiego myślenia polegał na dialogu. Niemożliwość dialogu i porozumienia była przyczyną jego śmierci i motywem, który bezpośrednio wpłynął na ostatnią, rozumną decyzję Sokratesa. Platon widział w nim nauczyciela, uczącego młodzież niezależnego, dyskursywnego i logicznego myślenia. Dajmonion zaś nie był dla Sokratesa bogiem, ale głosem rozsądku i sumieniem, czyli tym najprostszym, najbardziej oczywistym poczuciem akceptacji dla różnorodności i miłości do ludzi, którego jedno źródło wypływa z serca a drugie z rozumu.

           Dlaczego wybrał śmierć? Najgorsze rzeczy dzieją się za sprawą tych, którym się zdaje, że posiedli najpewniejszą wiedzę i ci są zdolni do popełniania najokrutniejszych czynów w imię swoich fanatycznych przekonań i swojej niezachwianej wiary. A przecież samą istotą, fundamentalnym paradygmatem myśli Sokratesa była koncepcja wiem, że nic nie wiem, zakładająca, że w świecie ludzi, ich poglądów, przekonań i wierzeń jest niewiele rzeczy niezachwianych i nie ma oczywistych, rozstrzygalnych empirycznie sądów, w którym, to, co oczywiste i rozstrzygalne nie jest najważniejsze.

         Logiczną konsekwencją wycofania się ze świata, zniszczenia absurdu oskarżenia i nierozumnego myślenia, które Sokratesa zraniło - było samobójstwo (analogia z życiem, nauczaniem, procesem i śmiercią Jezusa jest tu szczególna). Sprawa Sokratesa przez dwa i pół tysiąca lat nie zniknęła z ziemskiej wokandy. Także i dziś, każdy może być z łatwością oskarżony i skazany na podstawie argumentu o psucie młodzieży i nieuznawanie bogów przez tych, którzy posiedli, wedle swego pewnego mniemania, absolutną wiedzę o właściwym wychowywaniu młodzieży, a z bogami zasiadają codziennie do stołu w zaciszu swych prywatnych świątyń.

Za: http://www.gayeros.pl/index.php?readmore=144