Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Błędne Koło Tortur USA

Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Prawo międzynarodowe i prawo USA określa "stosowanie tortur" jako
przestępstwo kryminalne. Dlatego w programie Pentagonu sprawą tortur
zajmował się tak zwany program "SERE" czyli "Survival, Evasion,
Resistance, Escape" ("Przetrwanie, Unikanie, Opór, Ucieczka"). Program
ten ma na celu przygotowanie ludzi w służbach specjalnych i żołnierzy
amerykańskich na takie tortury jak:
1. obrażanie i znieważanie
2. stopniowe topienie
3. przetrzymywanie nago
4. utrzymywanie w bardzo uciążliwych pozycjach
5. osamotnienie
6. pozbawianie snu
7. upokarzanie seksualne
8. wyczerpywanie ćwiczeniami

Z chwilą, gdy rząd prezydenta Bush'a ogłosił "wojnę przeciwko
terrorowi" i zgodził się z programem neokonserwatystów dokonania
napadu na Irak, zaistniała potrzeba fałszywych dowodów na to, że
jakoby terroryści AlQaidy byli popierani przez Saddam'a Hussein'a.
Wobec tego, jakby należało ukarać Irak za udział w zburzeniu wieżowców
w Nowym Jorku. Również jakoby trzeba było zapobiegać przeciwko atakowi
nuklearnemu Iraku na miasta amerykańskie, jak o tym publicznie mówiła
pani Condoleezza Rice, jako sekretarz stanu USA.
Dysydenci w USA publikują na Internecie takie strony jak "Prison
Planet" i takie artykuły jak n.p."The CIA's torture teachers"
("Nauczyciele stosowania tortur w CIA") Mark'a Benjamin'a z 21
czerwca, 2007, w którym autor opisuje, jak psycholodzy pomagali CIA
wykorzystać tajny program wojskowy SERE, w celu stosowania brutalnych
sposobów przesłuchiwania, Działo się to z poparciem Białego Domu
Bush'a.

Sprawa ta została ujawniona w opublikowanym raporcie CIA, w którym
opisane są tortury sprecyzowane przez psychologów James'a Mitchell'a i
Bruce'a Jessen'a. Raport ten był sporządzony na żądanie senatora
Carl'a Lewin'a.

Wice-prezes prestiżowego "Cato Institute" Gene Healy, autor książki
"Kult Prezydentury," opublikował w piśmie "DC Examiner," 20go
kwietnia, 2009 artykuł pod tytułem: "Oczywiście były to tortury."
Autor protestuje przeciwko używaniu eufemizmów zamiast mówienia wprost
o torturach, które rząd Bush'a nakazał stosować w celu uzyskiwania
fałszywych dowodów na jakoby popieranie AlQaidy przez Saddam'a
Hussein'a.

Samo wyrażenie "enhenced interrogation" czyli "wzbogacone metody
przesłuchań" odnosi się do opisów takich scen jak: "Więzień zaczął
płakać. Więzień przegryzł na dwoje plastykową tubę podłączoną do jego
żyły. Zaczął jęczeć.. Wrzeszczał Allach, Wydzielał bezwolnie urynę na
siebie.. Miał silne drgawki." Sceny takie są dowodem gwałcenia prawa i
niszczenia opinii o USA na świecie.

Agenci CIA, którzy stosowali takie tortury nie będą jednak pociągani
do odpowiedzialności, według wypowiedzi prezydenta Obamy. Podobne
tortury stosowali komuniści chińscy na jeńcach amerykańskich wziętych
do niewoli w Korei w celu uzyskiwania "fałszywych zeznań. Potem
tortury te były powodem do zainicjowania przez USA programu SERE.
Obecnie program ten był według terminologii Bush'a-Chenney'a używany
do "wzbogacania sposobów przesłuchiwania" przez agentów CIA w tajnych
więzieniach, włącznie z więzieniami koło Szymanów w Polsce,
najwyraźniej za pozwoleniem prezydenta Kwaśniewskiego.

W rezultacie stosowania tortur, według wysokiego urzędnika CIA
cytowanego w gazecie Washington Post: "Kosztem milionów dolarów
nabawiliśmy się fałszywych zeznań i ogłaszaliśmy masę fałszywych
alarmów." Jeden z więźniów torturowanych w Egipcie zeznał fałszywie,
że Saddam Hussein szkolił członków AlQaida w obchodzeniu się z bronią
masowego rażenia. Później sekretarz stanu USA, Collin Powell
kompromitował się w ONZ powołując się na to zeznanie, żeby uzasadnić
napad na Irak.

Autor Gene Healy konkluduje, że zamiast uzasadniania używania tortur,
Amerykanie powinni wiedzieć, że dowódca amerykański na Bliskim
Wschodzie, generał David Petraeus, ostrzega żołnierzy pod jego
dowództwem, żeby nie stosowali tortur i mówi "Trzeba działać według
tradycyjnych wartości, którymi różnimy się, od naszych wrogów."
Najwyraźniej ani prezydent Bush ani wiceprezydent Chenney nie brali
poważnie tych "wartości tradycyjnych."