Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

JW Książę Bertrand de Orleans e Bragança
IV Kongres Konserwatywny - wykład:
”Chrześcijańska koncepcja porządku i władzy”


Polska Semper Fidelis

Bohaterski naród, poświęcony Najświętszej Pannie w 1656 roku, poddany przez prawie pół wieku jarzmu jednej z najgorszych tyranii w historii, któremu udało się jednak bohatersko dochować wierności swej Wierze. Wierze, która przyniosła wielką liczbę męczenników, z Nieba zsyłających Polsce błogosławieństwa i łaski.

Katolik


Jestem katolikiem, należę do Świętego Apostolskiego Kościoła Rzymsko-Katolickiego, nie umiem myśleć w oderwaniu od Boga, a co za tym idzie, w oderwaniu od Jego Przykazań i nauk Świętego Kościoła Katolickiego, jedynego prawdziwego, Kościoła Chrystusowego.

Chcieć myśleć, wykluczając Boga, to tak jakby chcieć widzieć bez światła.
Tak więc to przez pryzmat Wiary podejmę temat, który mi zaproponowano: „Chrześcijańska Koncepcja Porządku i Władzy”.


* * *

Jest to dla nas, którzy dążymy do ideału odrodzenia Cywilizacji Chrześcijańskiej, zagadnienie o fundamentalnym znaczeniu, gdyż bez porządku i władzy nie może być cywilizacji w pełnym tego słowa znaczeniu, a więc Cywilizacji Chrześcijańskiej…

To ten właśnie ideał inspiruje działalność Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi, jak również innych pokrewnych mu instytucji działających na wszystkich pięciu kontynentach. Instytucje te, pod hasłem „Tradycja, Rodzina, Własność” obrały sobie za cel obronę wartości chrześcijańskich - zagrożonych obecnie przez mentalność laicyzującą, która dąży do modelu społeczeństwa żyjącego w odwróceniu od Boga, lekceważąc plany Stwórcy w stosunku do ludzkości.

Powrót do wartości chrześcijańskich jest więc dla nas, działaczy katolickich, bardziej niż kiedykolwiek, obowiązkiem. I nie jest to obowiązek jak każdy inny, lecz racja naszego bytu.
Będąc świadkami ciągłych ataków wrogów Wiary, nie mamy prawa, w obliczu Boga, aby nadal trwać w obojętności.
Czy wszakże nie obserwujemy coraz to nowych zamachów wymierzonych w Chrześcijaństwo?
Czyż nie widzieliśmy próby narzucenia Europie Konstytucji – w porę odrzuconej – poprzez którą dążono do zanegowania chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji i zastąpienia ich ateistyczną filozofią wywodzącą się z Oświecenia?
Czyż nie byliśmy świadkami jak Parlament Europejski postuluje 30 rezolucji przeciw Kościołowi Katolickiemu, gdyż Ten przeciwstawia się takim odchyleniom od natury jak aborcja, eutanazja, czy zło nazywane „małżeństwem homoseksualnym”?
Czy możemy pogodzić się z faktem istnienia Państwa laickiego, które odrzuca całe dziedzictwo chrześcijańskiej wiedzy przekazanej nam przez naszych przodków, dziedzictwo utrwalone w tylu instytucjach i w tylu momentach naszej chlubnej przeszłości?

Do jakich katastrof może nas doprowadzić owo zerwanie z tradycją? XX wiek, na przykład, próbował zrealizować „odkupienie” poprzez postęp naukowy i techniczny, a nie poprzez krew Naszego Pana Jezusa Chrystusa. I to ten właśnie wiek przyniósł dwie najstraszniejsze wojny w historii ludzkości.
Więcej, to w XX wieku komunistyczna sekta – której przewrotne pryncypia określił Papież Pius XI w Encyklice „Divini Redemptoris” jako złe w samej swej istocie, spróbowała narzucić swe rządy kosztem ponad 100 milionów ofiar.
Obecnie, na przełomie tysiąclecia jako nowe straszne zagrożenie jawi się fundamentalizm islamski.

Tymczasem, co się dzieje na chrześcijańskim Zachodzie – ja powiedziałbym: byłym chrześcijańskim Zachodzie – w imię Państwa laickiego i zasady niedyskryminacji? To Religia Katolicka i sam Jezus Chrystus, Nasz Pan, podlegają dyskryminacji w coraz większym stopniu.
I to w imię tej właśnie zasady niedyskryminacji popełniane są największe okrucieństwa!

Pozwolę sobie przypomnieć Państwu niektóre przykłady:


– Aborcja szerzy się niczym rak, również w najbardziej zaawansowanych etapach ciąży; doszło do tego, że łono matki – które stanowiło zawsze bezpieczne schronienie dla najsłabszej z ludzkich istot – stało się miejscem najbardziej zagrażającym mającemu narodzić się dziecku.
– W niektórych krajach rodzice są skazywani za to, że nie dokonali aborcji, a lekarze – za to, że nie zdiagnozowali wady, której można by było się pozbyć za pomocą aborcji. Tak więc nad głową każdego płodu, który nie zostanie zaklasyfikowany jako „brak wady”, zawisa miecz Damoklesa;
– Powszednieje eutanazja i dokonuje się jej w coraz większej liczbie krajów. W Holandii eutanazja jest dokonywana na dzieciach w wieku do 12 lat i jest całkowicie legalna.
– Nie tylko niedopuszczalna tolerancja w stosunku do zachowań homoseksualnych – przez moralność katolicką określanych jako grzechy wołające o pomstę do Nieba – ale także rosnąca liczba krajów, które zalegalizowały tzw. „małżeństwo” osób tej samej płci.
– Równolegle do tego, w niektórych krajach nie istnieje już prawo do cytowania fragmentów Pisma Świętego i Katechizmu na temat niemoralności zachowań homoseksualnych. A więc, publiczne głoszenie katolickich standardów moralnych może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje prawne, włącznie z więzieniem!
– A co powiedzieć na prawdziwy zalew książek, sztuk teatralnych, filmów, programów TV, wystaw, które na całym świecie rzucają bezkarnie najgorsze zniewagi w stronę świętych osób Jezusa Chrystusa, Naszego Pana, i Najświętszej Panny? Wystarczy przypomnieć: „Je vous salue, Marie” („Zdrowaś Mario”), „Ostatnie Kuszenie Chrystusa”, czy ostatnio „Dogmę”, „Kod Leonarda da Vinci”, a w końcu całkiem niedawno „Ewangelię według Judasza” i„Zaginiony grobowiec Jezusa”.

Żyjemy zatem obecnie w rzeczywistości, przed którą już 70 lat temu ostrzegał nas Papież Pius XI w swej encyklice „Divini Redemptoris”: „… narody znajdują się w przerażającym niebezpieczeństwie popadnięcia na nowo w barbarzyństwo okropniejsze niż to, w jakim większa część świata znajdowała się w momencie przyjścia Bożego Zbawcy".

Tak! Współczesne neopogaństwo nosi cechy nieprawości i wynaturzenia o wiele gorsze niż dawne pogaństwo. I jest ono narzucane poprzez to, co Papież Benedykt XVI określił jako „rodzaj dyktatury relatywizmu, która nie uznaje niczego za pewnik, a jedynym miernikiem ustanawia własne ja i jego zachcianki”. Toteż ten sam papież woła w zaniepokojeniu: „Bóg jest nieobecny w dzisiejszym świecie!”

To właśnie ta tragiczna i ponura rzeczywistość uzasadnia wybór tematu dzisiejszej konferencji: a więc jak przedstawia się „Chrześcijańska Koncepcja Porządku i Władzy”, fundament autentycznego chrześcijaństwa?

Porządek


Co to jest porządek? Porządek to dokładne uporządkowanie istot zgodnie z ich przeznaczeniem. Tak więc nie może być porządku, kiedy nie ma się przed oczyma jasnego celu.

W swym eseju „Rewolucja i Kontrrewolucja” prof. Plínio Corrêa de Oliveira uzupełnia: „Porządek par excellence to uporządkowanie ludzi i rzeczy według nauki Kościoła, nauczyciela objawienia i prawa naturalnego”.

Święty Tomasz z Akwinu posługuje się takim oto obrazem: statek uporządkowany to taki, który płynie, nie tonąc, zabierając swą załogę do portu, który jest jego przeznaczeniem. Statek, który unosiłby się na wodzie nie tonąc, lecz który by zabrał swą załogę do portu innego niż przeznaczony, nie byłby dobrym, uporządkowanym, statkiem.

Święty Augustyn jest autorem słynnej maksymy: „Bene cucurriste, sed extra viam” – pobiegłeś dobrze, lecz po złej drodze…

Jaki jest ostateczny cel wszelkiego Stworzenia? Bóg stworzył człowieka i ludzkie społeczeństwa ku Swej chwale. Ostatecznym Powodem wszelkiego stworzenia jest Bóg.

Święty Ignacy Loyola stwierdza dokładniej, iż człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana Naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu Ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony, to jest na chwałę Boga.

A więc ludzie i społeczeństwa mogą osiągnąć szczęście (we względnej proporcji w jakiej jest ono możliwe na tym łez padole!), jeśli dążą do Boga, Jemu się podporządkowują.

Społeczeństwo winno być zatem teocentryczne, tj. powinno mieć w centrum swych rozmyślań, zainteresowań i działań Boga, Pana Naszego.

Tylko wtedy, gdy społeczeństwa mają taki właśnie porządek, może mieć miejsce Cywilizacja prawdziwie chrześcijańska.

To właśnie tak dobrze opisał Papież Leon XIII w swej Encyklice „Immortale Dei”: „Były niegdyś czasy, kiedy filozofia Ewangelii sterowała państwami, kiedy Boża moc chrześcijańskiej mądrości przenikała ustrój prawa, instytucje, obyczaje ludów, wszystkie warstwy i sprawy państwa; kiedy religia przez Chrystusa ustanowiona, należne sobie zajmując stanowisko, cieszyła się wszędzie przychylnością panujących i władz opieką, kiedy między kapłańską a świecką zwierzchnością kwitła zgoda i przyjazna usług wymiana. W takim stanie rzeczy świecka społeczność błogie nadspodziewanie rodziła plony, których pamięć żyje i żyć będzie tak licznymi dziejów stwierdzona pomnikami, że ich żadne wymysły przeciwników nie zniszczą ani przygłuszą”.

Gdy jednak społeczeństwa dają się ponieść fałszywym ideałom, ideałom obcym prawdziwemu Kościołowi, wtedy gubią się w swej drodze, zbaczają ze ścieżki przeznaczenia.

Ileż przykładów mamy w historii błędnych poszukiwań i dróg, a więc nieuporządkowania? Ileż potężnych cywilizacji i wielkich imperiów upadło i zniknęło, ponieważ ich ostatecznym celem nie była chwała Boga, a szczęście doczesne i ambicja ich przywódców. Lub też uległy zdeprawowanym namiętnościom, „nieuporządkowanym” w ludzkiej duszy, upadłej za sprawą grzechu pierworodnego.

Dwie wielkie próby ustanowienia szczęścia doczesnego w oderwaniu od zamiarów Boskiej Opatrzności naznaczyły smutną historię XX w. Z jednej strony utopia socjalistyczno-komunistyczna o podłożu egalitarystycznym, która w tak okrutny sposób zawładnęła Waszą ojczyzną na prawie pół wieku. I, z drugiej strony, utopia liberalna i hedonistyczna, dominująca na Zachodzie, postulująca świat, który odrzuca jakiekolwiek ograniczenia moralne.

Obydwie te próby poniosły niekwestionowaną porażkę na całej linii! I z nich obydwu wynika brak porządku w obecnym świecie, brak porządku, który jest właściwie chaosem. Jest to cywilizacja, która straciła zupełnie świadomość swego ostatecznego celu, jakim jest chwała Boga.

Stąd też można wywnioskować, iż prawdziwy porządek to porządek katolicki – w innym razie nie może być mowy o prawdziwym porządku.

Tak więc prawowitość wszelkiego społecznego porządku, wszelkich ludzkich instytucji i środowisk może być osiągnięta tylko przy uporządkowaniu ogółu rzeczy zgodnie z nauką i przykazaniami Kościoła. A celem Kościoła jest zawsze zbawienie dusz i, przede wszystkim, najwyższa chwała Boga.

Władza

Kiedy mówimy o porządku społecznym, mamy oczywiście przed oczyma społeczeństwo.
Co to jest społeczeństwo? Jest to trwała więź ludzi, którzy dążą do wspólnego celu pod kierunkiem władzy.

Definicja ta zawiera zatem trzy główne elementy:
- więź, co oznacza, że Bóg stworzył ludzi jako istoty społeczne. Wola i inteligencja ludzka sprawiają, że człowiek organizuje się w społeczeństwo;
- wspólny cel, który dotyczy wszystkich jednostek społeczeństwa, traktowanych jako jedność społeczna;
- i władza. Podczas gdy każda jednostka dąży do tego, aby przyczynić się swym wysiłkiem do realizacji wspólnego celu, niezbędny jest element, który sprowadzi wszystkie te działania i wysiłki do owego wspólnego przeznaczenia.

Święty Tomasz z Akwinu tłumaczy, że człowiek jest jedynym zwierzęciem, niezdolnym do przeżycia w samotności. Pozostałym zwierzętom Bóg, w momencie stworzenia, dał wszystko, czego potrzebują aby przeżyć: skórę, sierść, kły, pazury, rogi, kopyta itd. Byk, wieloryb, orzeł przeżyją samotnie. Mogą się nie rozmnożyć, ale przeżyją. Ludzie nie. Nasza skóra jest cienka; nasze owłosienie jest rzadkie i nie chroni przed zimnem; nasze zęby nie stanowią zagrożenia; nasze paznokcie są słabe; nie mamy rogów ani kopyt. Lecz Bóg w swej nieskończonej mądrości i dobroci nie tylko stworzył nas na Swój obraz i podobieństwo, ale także dał nam nieśmiertelną duszę, a także instynkt społeczny. Natura człowieka – taka, jaką stworzył ją Bóg – skłania go, aby organizował się w grupy, żył w społeczeństwie, wspierając się i uzupełniając z innymi członkami tego społeczeństwa.

Tak więc społeczeństwo jest wynikiem samej natury ludzkiej, tak jak ją stworzył Bóg.

Ludzie dążą do utrzymania duchowych więzi myśli i uczuć. Mają naturalną skłonność do zawierania przyjaźni z podobnymi sobie i do zawierania małżeństwa.

Poza tym potrzebują wzajemnie się chronić przed niebezpieczeństwami oraz muszą współpracować, aby produkować bardziej wydajnie muszą sumować swą wiedzę, by rozwijać kulturę grup społecznych i, przede wszystkim, jednoczyć się ku chwale Boga, Pana Naszego.

A więc tam, gdzie istnieje zgromadzenie rodzin – bowiem podstawową komórką społeczeństwa nie jest jednostka, lecz właśnie rodzina – niezbędnym staje się zdefiniowanie Prawa, które chroniłoby każdą jednostkę z osobna i każdą rodzinę od możliwych nadużyć dokonywanych przez inne jednostki. Stąd konieczność istnienia porządku prawnego oraz prawowitej i efektywnej władzy, która by tegoż porządku strzegła.

Nawet gdyby nie było grzechu pierworodnego, mówi Święty Tomasz, społeczeństwo ludzkie potrzebowałoby władzy, która by je koordynowała i prowadziła do spełnienia ostatecznego celu.

Prof. Plínio Corrêa de Oliveira w swym eseju „Rewolucja i Kontrrewolucja” stwierdza: „Rzeczywiście, celem społeczeństwa i państwa jest cnotliwe życie we wspólnocie. Otóż cnoty, do których praktykowania jest wezwany człowiek, są cnotami chrześcijańskimi, a pierwszą z nich jest miłość Boga”.

Staje się więc jasne, iż władza ta powinna mieć moc rzeczywistą.

Źródło władzy

Jakie jest źródło tej władzy?

Jak już zobaczyliśmy, pewnym jest, iż ludzka natura wymaga stworzenia społeczeństwa obywatelskiego, jak również istnienia władzy, która nim będzie kierować. Jako że Bóg jest autorem ludzkiej natury, stąd też wniosek, iż źródłem mocy władzy jest sam Stwórca.

Papież Leon XIII w swej encyklice „Diuturnum Illud” stwierdza kategorycznie: „Co się tyczy władzy politycznej, to Kościół słusznie naucza, iż źródło swe ma ona w Bogu”. Następnie ten sam Papież cytuje Pismo Święte:
"Przeze mnie królują królowie [...], przeze mnie panują monarchowie, a sędziowie wymierzają sprawiedliwość" (Prz 8, 15. 16).
"Nadstawcie uszu, wy którzy rządzicie narodami [...] albowiem od Boga dana wam jest potęga, a od Najwyższego władza wasza" (Mdr 6, 2-3).
"Na czele każdego narodu Bóg postawił przywódcę" (Księga Eklezjastesa, 17, 14).
W Nowym Testamencie Chrystus Nasz Pan odpowiada Piłatowi: "Nie miałbyś nade mną żadnej władzy, gdyby ci nie była dana z góry" (J 19, 11).
Święty Paweł stwierdza kategorycznie: „Nie ma władzy, jak tylko dana od Boga" (Rzym 13, 1).

* * *

To boskie pochodzenie władzy nie odnosi się jedynie do władzy w sferze publicznej, lecz do każdego rodzaju władzy we wszystkich sferach relacji międzyludzkich. Oto więc pochodzą od Boga:
- władza ojca w ognisku domowym;
- władza nauczyciela w stosunku do uczniów;
- władza naczelnika wojskowego nad podwładnymi;
- władza pracodawcy w stosunku do pracowników w sferze usług, które dla niego wykonują;
- etc.

Czwarte przykazanie Boże, nakazując czcić matkę i ojca, w szerszym rozumieniu nakazuje respektować każdą władzę.

* * *


Papież Leon XIII stwierdza jeszcze we wcześniej wspomnianej encyklice: „Rzeczywiście nie chcieć widzieć w Bogu źródła władzy, jest to chcieć ją pozbawić wszelkiego uroku i siły. Ci, którzy twierdzą, iż wypływa ona z woli ludu, przede wszystkim popełniają błąd zasadniczy, następnie dają władzy zwierzchniej podstawę zbyt kruchą i znikomą. Podobne mrzonki podniecają namiętności ludów, prowadzą do spisków i otwartych buntów, narażając państwo na groźbę rozstroju i upadku”.

Oznaczałoby to pozostanie społeczeństwa na łasce wyroków tłumu.

Ten sam Papież kontynuuje: „Od tego doszło się do najgorszej zarazy, do komunizmu, socjalizmu, nihilizmu, tych potworów, zagrażających śmiercią ludzkiej społeczności”.

Wyłonienie Władzy

Trzeba wszakże odróżnić źródło władzy jako takiej od sposobu, w jaki jest wyłaniana osoba bądź osoby, które będą ją sprawować.

Owo wyłonienie może się dokonać prawomocnie na drodze:
- dziedziczenia, w przypadku monarchii;
- wyboru grupy osób szczególnie do tego predestynowanych, czyli arystokracji;
- głosowania powszechnego.

Prawowitość


Pojęcie prawowitości nie stosuje się jednak tylko do problemu wyłonienia władzy – istnieje jeszcze prawowitość wyższego rzędu, tj. prawowitość Wiary.

Pełnia prawowitości może zostać osiągnięta dla takiego porządku rzeczy, w którym urzeczywistnia się Królowanie Jezusa Chrystusa Pana Naszego jako model i źródło prawowitości dla wszystkich królestw i władz ziemskich.

Tak więc podstawowym obowiązkiem państwa jest uznanie Kościoła katolickiego jako jedynego prawdziwego, egzekwowanie poszanowania Prawa Bożego i Praw Kościelnych, służenie Kościołowi i Jego obrona przed wrogami. Pozostałe cele państwa, jakkolwiek by były szlachetne, wzniosłe i niezbędne, powinny być rozpatrywane jako rozdziały prowadzące do realizacji celu najwyższego.

Papież Pius IX naucza w swej encyklice „Quanta Cura”: „na fundamencie wiary katolickiej opierają się królestwa i że nic nie jest tak zgubnego, tak powodującego upadek, tak narażonego na wszelkie niebezpieczeństwa, jak gdybyśmy sądząc, że to nam jedynie może wystarczyć, iż w momencie narodzenia posiedliśmy wolną wolę, niczego już więcej nie prosili od Boga, to jest, zapominając o naszym Stwórcy, wyrzekli się Jego władzy, aby okazać się wolnymi” oraz „władza królewska udzielona została nie tylko po to, aby władać nad światem, ale szczególnie po to, aby bronić Kościoła”.

To dlatego w modlitwie „Ojcze Nasz” mówimy: „I przyjdź Królestwo Twoje, i Bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi”.

* * *


Zanim skończę, przypomnę słowa wielkiego Papieża Świętego Piusa X z jego encykliki „Notre Charge Apostolique”, które tak dobrze podsumowują nasz ideał: „Cywilizacji nie trzeba już odkrywać, ani budować nowego społeczeństwa w obłokach. Ona była i jest – to cywilizacja chrześcijańska i katolickie społeczeństwo. Chodzi jedynie o ich ustanowienie i nieustanne odnawianie na naturalnych i nadprzyrodzonych podwalinach, przeciwko ciągle odradzającym się atakom szkodliwych utopii, buntów i bezbożności: „Omnia instaurare in Christo”. Odnowić wszystko w Bogu.

I kończę, cytując Prof. Plínia Corrêa de Oliveirę: „Kiedy ludzie postanawiają współpracować z łaską Bożą, to wtedy dokonują się cuda historii: nawrócenie Imperium Rzymskiego, powstanie Średniowiecza, reconquista Hiszpanii, począwszy od Covadonga, wszystkie wydarzenia wynikające z wielkich zmartwychwstań duszy, do których są również zdolne narody. Te zmartwychwstania są niezwyciężone, ponieważ nic nie może pokonać cnotliwego narodu, który prawdziwie kocha Boga”.

Niech Was błogosławi Matka Boska z Częstochowy i poprowadzi Polskę „semper fidelis” do pełni katolicyzmu, przeznaczonej Jej przez Boską Opatrzność.

(Referat wygłoszony podczas IV Kongresu Konserwatywnego, który odbył się w Krakowie dnia 13 października 2007 r. pod hasłem „Katolicy wobec cywilizacyjnych zagrożeń”)

Za: http://www.piotrskarga.pl/ps,980,5,0,1,I,informacje.html