Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Piotr Sutowicz
W roku bieżącym już po raz 25 Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” przyznało nagrodę im. Księdza Bolesława Domańskiego. Tegoroczna uroczystość jej wręczenia odbyła się 6 maja w Słupsku, a jednym z laureatów był ksiądz arcybiskup Metropolita Wrocławski, Marian Gołębiewski, którego uhonorowano za umiejętne łączenie działalności naukowej i duszpasterstwa z wrażliwością na problemy społeczne.
Tegoroczna edycja nagrody miała swój wymiar szczególny. Otóż 21 kwietnia minęła 70. rocznica śmierci jej patrona, obecnie postaci nieco zapomnianej, lecz z pewnością zasługującej na miejsce w naszym narodowym panteonie. Ten urodzony w 1872 roku kapłan zasłynął szczególnie w latach dwudziestolecia międzywojennego jako niezwykle wytrwały bojownik o polskość Polaków w Republice Weimarskiej, a następnie w III Rzeszy.

Po I wojnie światowej poza zachodnimi granicami Polski pozostały olbrzymie rzesze Polaków. Z jednej strony byli to mieszkańcy obszarów przygranicznych, których granica oddzieliła od Ojczyzny, jak w wypadku Śląska Opolskiego, Babimojszczyzny i Krainy, w której położona była wioska Zakrzewo, miejsce posługi księdza Domańskiego, czy na Warmii i Mazurach, gdzie polska świadomość narodowa znajdowała się dopiero w fazie krystalizacji. Z drugiej strony wielu Polaków zamieszkiwało w głębi Niemiec, w ośrodkach przemysłowych Nadrenii czy w Berlinie.

Większość naszych rodaków w Niemczech nurtowało wówczas pytanie o swe miejsce w nowej rzeczywistości. Dosyć powszechny był pogląd, że Polacy winni wyjeżdżać do Polski, lecz właśnie jemu najmocniej przeciwstawił się „Niezłomny proboszcz z Zakrzewa”, jak go w swej monografii określił Edmund Osmańczyk. Ksiądz Domański ogłosił wówczas, że Bóg nas na tej ziemi bez przyczyny nie zostawił. Jednocześnie przystąpił do ogromnej pracy organizacyjnej mającej na celu skupienie społeczne, ale i gospodarcze Polaków w Niemczech. Związek Polaków w Niemczech stał się silną scentralizowaną organizacją, koordynującą działalność wydawniczą oświatową kulturalną oraz polityczną. W ciągu wszystkich lat swej niezwykle twórczej pracy kierował się on wyłącznie środkami prawnymi. Kapituła Nagrody im. Księdza Bolesława Domańskiego przyznając ją, za każdym razem stara się popularyzować ten aspekt, jak również fakt, że łączył on patriotyzm z zasadami chrześcijańskimi, poszanowaniem każdego człowieka i narodu, budzącego dumę narodową i radość z faktu przynależenia do narodu, mobilizującego chłopów do utrzymania ziemi w rękach polskich dzięki dążeniu do postępu gospodarczego przez szerzenie oświaty rolniczej, rozwijanie spółdzielczości oraz wytrwałej pracy.

Ogromną wagę w swej działalności ksiądz Domański przykładał do jedności narodu, w niej upatrywał jedyną drogę obrony polskości przed naporem narodowosocjalistycznego państwa Hitlera. W 1937 roku w trakcie otwarcia Gimnazjum Polskiego w Kwidzynie powiedział: jedność nasza to nasza siła. Największym przykładem tej jedności był słynny zjazd Berliński w 1938 roku, ukoronowanie aktywnego życia Księdza Patrona, bo taki tytuł nosił wzorem wielkich księży społeczników z czasów zaborów. W trakcie obrad zjazdu w stolicy hitlerowskiej Rzeszy proklamowane zostało 5 Prawd Polaków spod Znaku Rodła, ponadczasowy uniwersalny dokument do dziś mogący pełnić funkcje narodowego drogowskazu Polaków.

Do niego odniósł się Przewodniczący „Civitas Christiana” na Dolnym Śląsku. Wygłaszając laudację dla księdza arcybiskupa stwierdził o naszym Laureacie można niewątpliwie powiedzieć, iż w swojej posłudze pastoralnej potrafił dać wyraz praktycznej realizacji Pięciu Prawd Polaków, w swym nauczaniu ksiądz arcybiskup uczy odpowiedzialności za ojczyznę, wskazuje na zagrożenia dziedzictwa narodowego, troszczy się o tych, którzy ponieśli największy koszt tzw. transformacji ustrojowej, wreszcie własnym przykładem wskazuje na konieczność codziennej służby ojczyźnie. W swym wystąpieniu wskazał on również na bogaty dorobek naukowy laureata. Z kolei ksiądz arcybiskup w swej homilii, wygłoszonej w słupskim kościele św. Jacka, zwrócił uwagę na wielką wiarę, jaką Ksiądz Patron pokładał w prostym ludzie, któremu z tak ogromną determinacją służył. Jego ostatnie słowa wygłoszone na łożu śmierci brzmiały „Lud Polski się nie da”. Siłę do takiej determinacji dawało mu przekonanie, któremu dał wyraz w słowach wypowiedzianych właśnie na słynnym Kongresie Berlińskim: Polskość to dar z nieba od Boga mi dany. Praca dla narodu była więc dla niego obowiązkiem wynikającym z Bożego nadania, przed Nim też człowiek jest odpowiedzialny za swe czyny. Od nich bowiem zależy nasza przyszłość, co wyraził ksiądz Domański w twardych, lecz optymistycznych słowach, zamykając Berlińskie spotkanie Polaków: Księga ludu polskiego jest otwarta, zapisana do pewnego miejsca. To nasza przeszłość. Nieprzeliczona jest ilość stron nie wypełnionych naszą przyszłością. Duchowa spójnia naszego narodu jest niepodległa. Nie może być zwyciężona.


Za: http://nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/numery/062009/13.html