Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
[Umieszczam, zgodnie z propozycją: Wy przestańcie o nas kłamać, to my przestaniemy mówić o was prawdę. MD]


Aleksander graf Pruszyński

Jadąc do Montrealu jesienią 1972 r. i wiedząc o nagonce Żydów na Polaków w USA i Kanadzie, odwiedziłem Żydowski Instytut Historyczny - ŻIH - by dowiedzieć się coś na temat ratowania Żydów przez Polaków.

Rozmawiałem z 10 minut z dyrektorem tej instytucji, który wspomniał, że
w jakichś biuletynach Instytutu była o tym mowa ale był tak nieuprzejmy, że mało nie strzeliłem go w pysk.

Teraz wiem ile mi nie powiedział, np.
o wydanej w 1966 r. książce Bartoszewskiego i Lewinówny - „Ten jest z Ojczyzny Mojej” czy książce śp. Szymona Datnera, „Las sprawiedliwych” wydanej w 1968 r. (Tutaj)

W 1973 r. na Uniwersytecie McGill w Montrealu moi
żydowscy studenci mówili mi, że Oświęcim był polskim obozem a straż, która miała broń była polska, a to im opowiadali rodzice, którzy byli w tym obozie.

Jesienią 1974 r. była sesja na temat Holocaustu na tym Uniwersytecie. Pokazano tam polski film „Kanał” a potem francuski jezuita udowadniał, że faszyzm nie miał żadnego związku z katolicyzmem. Po wystąpieniu zaczęto go atakować, między innymi że
Papież Pius XII nic nie robił dla Żydów [to też celowo rozpowszechniane KŁAMSTWO MD]a Jezuita co było w czasie wojny w Europie nie wiedział.

Wreszcie wstałem i powiedziałem, że polscy księża wydawali Żydom fałszywe metryki, dzięki którym ci mogli otrzymywać aryjskie dowody osobiste a w klasztorach ratowano Żydów i dzieci żydowskich.
Po tym
Żyd, który przedtem atakował jezuitę krzyknął, że połowa polskich Żydów została wymordowana przez polskich faszystów.
Chciałem dać mu ripostę ale przewodniczący nie dał mi słowa więc siadłem. Zacząłem się modlić do św. Tadeusza Judy patrona spraw beznadziejnych bo sprawa była beznadziejna.
Na sali było z 300 Żydów i z 50 Kanadyjczyków więc jak tu obalić kłamstwa Żyda. Św. Tadeusz, już mnie nie po raz pierwszy oświecił i gdy przewodniczący dał mi sam na koniec głos wstałem i powiedziałem:
      na tej sali trudno ustalić kto mówi prawdę, czy pan co powiedział, że połowę polskich Żydów wymordowali Polacy czy ja, który twierdzę, że Polacy i polski Kościół Katolicki zrobili moc dla ratowania Żydów. Jest oczywiste, że jeśli ten Pan mówił prawdę to ja kłamie jeśli ja mówię prawdę to on kłamie.
Więc proszę Pana Boga by ten co kłamie nie dożył jutrzejszego ranka.
      Sądząc po reakcji sali wygrałem pojedynek z tym Żydem, który potem podszedł do mnie. Dowiedziałem się, że
uciekł z Polski do Sowietów w 1940 r.
      i twierdził, że go źle zrozumiałem a byłem wtedy dużo młodszy i słuch miałem niezły. W 1978 r. premier Izraela Begin w wywiadzie w Holenderskiej TV powiedział, że nigdy nie pojedzie do
Polski bo ona jest zbroczona żydowską krwią. Tam nawet 100 Polaków i ani jeden polski ksiądz czy zakonnica nie ratowali Żydów
      a jak stwierdziłem później na 1 stycznia 1978 r. już 172 Polaków, jeden ksiądz i jedna zakonnica mieli medale Muzeum Martyrologi Żydowskiej - Yad Vashem za ratowanie Żydów. Oburzony tym wystąpieniem. które śp. Giedroyć nagłośnił w Kulturze, śp. Pan Jerzy Skrodzki z Montrealu napisał ostry list do Begina opisując przypadek rodziny żydowskiej w Warszawie, którą sam ratował z pomocą aż 23 Polaków. List rozesłał do 27 polskich pism na emigracji a tylko dwa go zamieściły zaś
Yad Vashem wystosował list do Żyda, który wnioskował o odznaczenie jego medalem by wycofał wniosek bo Skrodzki jest… antysemitą.
      W 1978 r. pokazywano w TV na świecie serial
ubrani w Polskie przedwojenne mundury rozstrzeliwują Żydów i podobnie jest ubrany komendant pociągu wiozącego Żydów do Oświęcimia
      . Widziałem ten film w Edmontonie i
ja, a nie Kongres Polonii Kanadyjskiej, przeciw temu paszkwilowi protestowałem.
      W Toronto słyszałem z ust mego czytelnika, że jego szef Żyd mówił, że Solidarność jest antyżydowska a na spotkaniu w mej obecności Żyd krzyczał, że na sesji przed Stanem Wojennym Krajowej Komisji Solidarności w Radomiu obradowano nad wyrzuceniem Żydów z Polski. Udało mnie się obalić te kłamstwa ale ile było podobnych, na które nikt nie zareagował ? Podłą role pełnił Żyd, pisarz amerykański Leon Uris w którego książce pt. „Miła 18” odkryłem
49 antypolskich kłamstw.
      Np. twierdzi, że Armia Krajowa sprzedawała Żydom broń 5 kalibrów ale w spisie broni odebranej żydowskim bojowcom są same karabiny Mauzery i tylko jeden inny sowiecki Mossin. Innym łgarzem jest Jan Tomasz Gross, którego najbardziej znana książka pt. „
Sąsiedzi
      ” jest oparta na zeznaniach ludzi, którzy w Jedwabnym w lipcu 1941 r. nie byli. Ten „historyk”, został oskarżony o kłamstwa przez J. R. Nowaka w książkach pt. „
Kłamstwa i przemilczania Grossa” oraz „Nowe kłamstwa Grossa”
      i nie miał odwagi pozwać go do sądu o zniesławienie. W Australii wydał książkę pt. „I rest ma case” absolwent UW, były UB-ek Marek Verstanding, który pisze, że Rząd Polski na Obczyźnie wydał podległym sobie organizacjom rozkaz dokończenie dzieła Niemców i wymordowania resztek Żydów. Bronił dobrego imienia Polaków z trudem śp pułk Iranek-Osmęcki, który wydał po angielsku i po polsku książkę pt. „Who saves one life”. Podaje, że
Rząd RP na Uchodźtwie aż 44 razy informował rządy antyniemieckiej koalicji o prześladowaniu Żydów przez Niemców i twierdzi, że z milion Polaków tak czy inaczej ratowało Żydów.
      Sp. pan W. Zajączkowski wydał w Washingtonie po angielsku książkę „
Martyrs of Charity
      " gdzie wymienia 632 miejscowości w Polsce gdzie Niemcy za ratowani Żydów prześladowali Polaków. Obie te książki nigdy nie była promowana przez „polski” MSZ. Żydzi nie uczą w Izraelu w szkołach o
pomocy władz RP II dla Żydów, o szkoleniu żydowskich bojowników w Rembertowie i Andrychowie oraz dostarczaniu im uzbrojenia.
      Moc propolskich książek jakie wyszły w Izraelu nie zostały po 1990r. w Polsce wydane jak: „Nie od razu Kraków zapomnimy” Henryka Ritmana-Arbina czy „I pozostała tylko legenda”. Wszystkie armie świata mają co najmniej dwa ordery za waleczność np. Polska ma Krzyż Walecznych i Virtuti Militari więc Yad Vashem powinno mieć dla Polaków medal złoty a dla innych srebrny. Ponadto w
Yad Vashem dla otrzymania medalu musi złożyć wniosek tylko Żyd i nie pokazują akt osób, którym odmówiono medalu.
      Ten instytut jest też „wybiórczy”.
Obrzezany śp. pan Wiesław Bieniek złożył na piśmie podanie by za jego uratowania dostała medal moja śp. ciotka Halina Choyecka-Lipkowska.
      W odpowiedzi jakaś „dama” powiedziała przez telefon, że on nie był prześladowany !!!. Dwa lata potem jego córka złożyła w jego imieniu znów podanie. Podobnie odrzucono je…ustnie. Poskarżyła się na tą decyzje Szewachowi Weisowi, który nakazał jej jeszcze raz składać podanie. Więc ile razy trzeba się prosić o „łaskę” Yad Vashem. Osobiście dowiedziałem się o 14 przypadkach ratowania Żydów przez znajomych.
Nikt z nich medalu nie dostał a Jan hr. Zamoyski, był nawet torturowany przez Żyda ubeka, którego uratował.
      W - ŻIH - jest spis uratowanych Żydów. Sporo znanych mi Żydów, w tym mąż mej ciotki Kruszewskiej-Rotwany nie został zarejestrowany. Nie ma tam
3 osób z rodziny żydowskiego wydawcy Mortkiewicza, uratowanych przez śp. wdowa i córka Stefana Żeromskiego, które medalu nie mają.
      Rekordzistą w ratowaniu Żydów było małżeństwo Żabińskich,. Uratowali na terenie warszawskiego ZOO do 300 Żydów ale w książce podającej życiorysy tych co mają medale Yad Vashem piszą, że uratowali kilkunastu, a film dokumentalny o nich zakazano jego pokazywania we Francji. W ŻIH i w Polin-Muzeum Historii Żydów Polskich nie jest pokazany projekt pomnika wdzięczności Polakom jaki jesienią 1942 stworzyła w Warszawskim Getcie była studentka architektury PW śp. Regina Rotmand. Miał być po wojnie postawiony. Istnienie projektu ujawniono dopiero w 1981 r. w tygodniku „Stolica”, bo przedtem blokowała to cenzura komunistyczna. W ŻIH odbywają się seminaria na temat antysemityzmu ale nie ma seminariów na temat ratowania Żydów. Pracujący w tej instytucji prof.
Żbikowski w polskiej TV zaniżył w lutym 2018 r. 4 krotnie ilość Żydów uratowanych w Polsce i powiedział, że lepiej przeżywali Żydzi w obozach koncentracyjnych niż u Polaków.
      Moja matka Maria z Meysztowiczów Pruszyńska opisała 50 przypadków ratowania Żydów i okazało się, że
tylko 6 z nich swych dobroczyńcom załatwiło medale Yad Vashem.
      Istniejący w Warszewie Klub Dzieci Holocaustu wydal w latach 2002-2016 w pięciu tomach historie uratowania członków. Zadałem sobie fatygę sprawdzić ilu z nich wnioskowało o nadanie medalu choćby jednej osobie a często byli oni ratowani przez kilka osób jak np. r
odzina pierwszej żony mego szwagra, która była ratowana przez osiem rodzin polskich. Ostatecznie na 151 członków klubu tylko 11 czyli 6% pofatygowało się załatwić swym dobrodziejom medale.
      Jeżeli jest to właściwą próbką losową dającą obraz jak Żydzi dziękowali Polakom to można przyjąć, że Polacy powinni mieć nie 6 300 medali a ponad 100 000 czyli 5 razy więcej niż wszystkie inne narody … razem. Znana szkoła rabinacka z Mira w II RP, dojechała z ZSRR do Japonii w lutym 1941r. Nie doczekała się tam wizy do USA nim wybuchła woja USA z Japonii i byli tam internowani. Dzięki staraniom Rządu RP na uchodźstwie wydostała się ztamtąd w ramach wymiany dyplomatów stron wojujących i dotarła do Durbanie w Afryce Południowej a po 1948 r. do Tel-Aviva gdzie działa. W historii tej szkoły w internecie nie jest podane
jakim „cudem” z Polski trafili do Izraela. Z armią gen Andersa do Palestyny przybyło 1500 dzieci żydowskich,
      które przekazano Żydowskiej Agencji ale w Muzeum Holocaustu w Washingtonie nie podają jak z Polski trafiły do Palestyny. O ŻIH-u, który ma najwięcej materiałów na temat przechowania Żydów w Polsce. O tym instytucie i Muzeum Polin można powiedzieć, że są jednookie. Publikują tylko wszystko co można powiedzieć złego o Polakach a nic co dobre. Ostatecznie było ze strony Żydów tyle antypolskich ataków, że Kongres Polonii Kanadyjskiej i Kongres Polonii Amerykańskiej stworzyły specjalną sekcje do obrony dobrego imienia Polaków. Prezydent Duda dziękował Polonii USA za obronę dobrego imienia Polski, ale
co robiły instytucje Polskie jak MSZ ? Mniej niż mało. Zabiegały tylko o „dobre stosunki” z Żydami a nie broniły Polski.
      Dla przykładu wydałem własnym sumptem dwie książki o ratowaniu Żydów wydane w PRL-u, które przeszły przez ówczesną cenzurę. Pierwsza to
„Kryptonim Żegota” panów Arczyńskiego i Balcerka. druga to „Las sprawiedliwych” śp. Szymona Datnera. Odmówiono ich sprzedaży w kioskach z książkami w ŻIN oraz w Polinie.
      Wiele razy
„polskiemu” MSZ proponowałem by je rozprowadzał. Na me listy nie odpowiadali podobnie zrobił konsul RP w New Yorku.
      Lata tolerowano ukazujące się do 150 razy w roku w światowych mediach słowa Polish Concentration Camps aż wreszcie po konsultacjach w ambasadą Izraela, tak po konsultacjach z Żydami , uchwalono karanie za szkalowanie Polski. Polscy wielcy uważali, że jeśli można karać za negowanie Holocaustu to możemy karać za szkalowanie Polski ale zapomniano przysłowie staropolskie: - co wolno wojewodzie to nie tobie … smrodzie. W Polsce pod 1990 roku ukazała się moc książek na tematy żydowskie np. nawet dwie książki pt: - Koszerny seks” Ale nie ukazało się kilka książek autorstwa Żydów, które ukazały się lata temu w Izraelu i mówiły ciepło o życiu Żydów w II RP .
Podobnie od 35 lat nie ukazały się książki o Żegocie.
      Kilka razy bezskutecznie namawiałem wydawnictwa Czytelnik i PIW by znów wydali książki na temat Żegoty jakie wydali w latach 1981-1982 Gdy Lech Wałęsa był w Parlamencie Izraela ubliżano Polakom, podobnie
szkalowano Polaków na uroczystej sesji Knesetu w 10 rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Izraelem gdzie byli minister Bartoszewski i Sikorski, którzy na to nie zareagowali
      W 1990 r. była o
peracjia - Most - przez Okęcie do Izraela
      przeleciało do miliona Żydów z ZSRR jak za to Polsce podziękowano ...
Od 2014 wszyscy Żydzi, którzy żyli w Polsce w latach 1939- 1956 dostają 100 euro miesięcznie
      co jest niezgodne z Konstytucją bo wyróżnia jednych a nie drugich obywateli

Żydzi z Izraela, których przodkowie byli obywatelami RP dostają bez egzaminu z „polskości” polskie paszporty a krewni obywateli polskich na terenie Białorusi i Ukrainy mogą ubiegać się tylko o Kartę Polaka ale po zdaniu egzaminu ze znajomości polskiego.



      Podsumowując moje wystąpienie twierdzę:

że absolutna większość Żydów jeśli nie szkalowali Polaków to skrzętnie ukrywali to co myśmy dla nich podczas wojny zrobili.

Polacy i polskie instytucje po II wojny światowej, a szczególnie po 1990 r. w III RP nie reagowali należycie na szkalowaniu naszego narodu przez Żydów i teraz mamy „pasztet”.


Aleksander graf Pruszyński Warszawa 19. 03. 2018